Intrygujące!
„Moją inspiracją była i jest praca w Pracowni Fotograficznej MNWr”

Wanda Poczachowska

Muzeum Narodowe we Wrocławiu zostało powołane do istnienia w 1947 roku (wówczas pod nazwą Muzeum Państwowe). Od momentu powstania Muzeum w jego strukturze znalazła się również Pracownia Fotograficzna.

Początkowo mieściła się na drugim piętrze budynku, tam gdzie dziś zwiedzający mogą podziwiać „Sztukę polską XVII–XIX w.”. Pierwsze fotografie wykonywane były aparatami wielko- i średnioformatowymi, na materiałach czarno-białych, przy użyciu klisz szklanych i celuloidowych.

Pierwszym organizatorem i kierownikiem Pracowni, w latach 1948–1953, była Janina Mierzecka (1896–1987). Ta wybitna fotografka naukę fotografii rozpoczęła w 1925 r. we Lwowie. W 1934 roku została odznaczona medalem na IV Międzynarodowej Wystawie Fotograficznej w Zurychu. W 1940 r. zaczęła pracę w Muzeum Przemysłu Artystycznego we Lwowie. W 1945 r. przeniosła się do Warszawy, gdzie pracowała jako fotograf. W 1950 roku objęła funkcję prezesa ówczesnego oddziału Wrocławskiego Polskiego Towarzystwa Fotograficznego.

Fot. Bożena Michalik

W 1954 roku kierownictwo Pracowni objął artysta fotografik Henryk Derczyński (1906–1981). Szczególne miejsce w jego twórczości zajmowała fotografia wykonywana w technice izohelii, wynalezionej przez Witolda Romera, oraz technice izobromu, będącej rozwinięciem techniki izohelii, wymyślonej przez Derczyńskiego. Kierując Pracownią założył jednocześnie Gabinet Fotografii, który do dnia dzisiejszego posiada i gromadzi dzieła fotografii artystycznej.

W roku 1971 Henryk Derczyński przekazał pracownię Edmundowi Witeckiemu (1937–2019), który kontynuując tradycję poprzedników dokumentowania dzieł muzealnych, wprowadził do tego procesu osobisty element artystyczny. Był to Jego znak rozpoznawczy – jako wybitny i ambitny fotograf, wykonując fotografię zabytku, w mistrzowski sposób połączył obiektywne odwzorowaniem dzieła z elementem kreatywności, tak by obiekt w większym stopniu pobudzał emocje.

Fot. Arkadiusz Podstawka

Mistrz Edmund był niezwykle lubianą osobą, posiadał ogromne poczucie humoru. Był jednym z twórców polskiej powojennej fotografii artystycznej, członek grupy artystycznej „Podwórko”, uważanej za najoryginalniejsze zjawisko w polskiej fotografii lat 50. XX w. Jego dorobek jest imponujący, wykonywał zdjęcia dokumentacyjne, abstrakcyjne, pejzaże i setki zdjęć zabytków. W roku 1991 roku przeniósł Pracownię w jej obecną przestrzeń na parterze Muzeum.

Od roku 2002 Pracownią fotografii kieruje jego uczeń, Arkadiusz Podstawka, który wprowadził Pracownię w nowe cyfrowe czasy. Pasją i ambicją Arkadiusza jest wprowadzenie do cyfrowej obróbki fotografii najnowszych technologii, dzięki czemu nieustannie rozwija pracownię. W 2004 roku Pracownia przeszła z systemu analogowego na cyfrowy.

W Pracowni Fotograficznej pracowali m.in.: Stanisław Sadowski, Stanisław Kochanek, Witold Golian, Michał Diament, Michał Marciniak, Maria Kolbuszowska, Stanisław Rzeszowski, Jacek Witecki, Marcin Rupociński, Elżbieta Mirecka. Obecny zespół pracowni fotograficznej to, oprócz mnie: Arkadiusz Podstawka ➸, Wojciech Rogowicz ➸Magdalena Lorek ➸

Fot. Arkadiusz Podstawka

A jak to wyglądało w „erze przedcyfrowej”? Do powiększalnika wkładany był negatyw i naświetlany papier fotograficzny, a potem jego obróbka… I tu jak mantra – wywoływacz, przerywacz, utrwalacz, płukanie… wywoływacz, przerywacz, utrwalacz, płukanie. To tak zwana mokra ciemnia. Obowiązkowo ta sama kolejność, zawsze tak samo… a jednak za każdym razem inny efekt. Rygorystyczny proces obróbki kończył się wręcz magicznym efektem, na białej kartce papieru powoli pojawiający się obraz. Magia w tym procesie zdecydowanie nie jest przesadzona, dodatkowo jest w tym pewna poetyckość. Wyłaniający się obraz trzeba było jeszcze ocenić pod względem poprawności naświetlenia. Na koniec suszenie odbitek na suszarce bębnowej. Odbitki, wykonywane były w różnych formatach: od wielkości pocztówki do wielkoformatowych powiększeń.

Fot. archiwum autorki

Z ponad 40 lat pracy w Pracowni fotografii aż 27 lat moim głównym miejscem pracy była ciemna fotograficzna. Wielogodzinna praca w ciemni, często uciążliwa, dawała mi wiele satysfakcji, uczyła cierpliwości oraz dokładności. Wykonywałam odbitki do wielu katalogów zbiorów i wystaw, kwerend i kart muzealnych oraz na potrzeby działu wydawnictw. Pracowałam na zasobach archiwum pracowni fotograficznej, w którym znajdują się negatywy małoobrazkowe, średnioformatowe i niecodzienne negatywy szklane.

Przez te wszystkie lata pracy w Muzeum z całą pewnością emocjonalnie najbardziej związana byłam z prowadzącym Pracownię moim kierownikiem, artystą fotografikiem Edmundem Witeckim, a obecnie z Arkadiuszem Podstawką. Bardzo wiele im zawdzięczam, wielu rzeczy mnie nauczyli i towarzyszyli mi w muzealnym życiu. Cieszę się, że było i jest mi dane z nimi pracować.

Wanda Poczachowska, Pracownia Fotograficzna MNWr
12 października 2022

■ Inne teksty z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print