Wrocławski Chrystus na osiołku – średniowieczny bohater Niedzieli Palmowej

Agata Stasińska

Święta Wielkanocne to nie tylko najważniejszy czas w kalendarzu liturgicznym Kościoła, lecz również okres, który zrodził bogactwo fascynujących celebracji. Niektóre z nich, choć oczywiste dla średniowiecznego wiernego, nierzadko zadziwiają współczesnych. Ten świąteczny okres to również bez wątpienia najlepszy moment na przypomnienie oryginalnego i wyjątkowego dzieła sztuki gotyckiej, jakim był pochodzący z kościoła pw. św. Marii Magdaleny we Wrocławiu osiołek palmowy. Rzeźba ta od czasu zakończenia drugiej wojny światowej stanowi równocześnie jedną z najistotniejszych średniowiecznych śląskich strat wojennych.

Ta niemal dwumetrowa figura od 1861 roku prezentowana była w Muzeum Starożytności Śląskich (Museum Schlesischer Altertümer), którego zbiory w latach 90. XIX wieku włączone zostały do Śląskiego Muzeum Przemysłu Artystycznego i Starożytności (Schlesisches Museum für Kunstgewerbe und Altertümer). Archiwalne fotografie pokazują, że zarówno przedstawienie osiołka, jak i siedząca na nim postać Chrystusa zachowane były wówczas w dobrym stanie.

Oryginalne figury, jakimi bez wątpienia są osiołki palmowe, ściśle łączą się z procesjami odbywającymi się podczas Niedzieli Palmowej. W dzień ten, chcąc upamiętnić wjazd Chrystusa do Jerozolimy, starano się jak najdokładniej odtworzyć biblijne wydarzenia.

Od IV stulecia pochody te odbywały się co rok w Ziemi Świętej. Od około VII wieku procesje celebrujące Niedzielę Palmową zaczęły natomiast upowszechniać się w Europie. Figury Chrystusa na osiołku do celebracji wprowadzone zostały jednak nieco później, początkowo bowiem posługiwano się symbolicznym wizerunkiem Zbawiciela uosabianym przez niesioną w procesji Biblię lub krucyfiks.

Najstarszym źródłem potwierdzającym użycie osiołka palmowego jest powstały w X wieku Żywot św. Ulryka z Augsburga. Mimo tak wczesnego datowania najstarsze zachowane dzisiaj przykłady tych obiektów stworzone zostały ok. 1200 roku. Prawdziwą popularność osiołki palmowe zyskały jednak dopiero w XV i na początku XVI stulecia. Wtedy też nastąpił rozkwit ich produkcji – do powstałych w tym okresie obiektów zaliczyć można również wrocławską figurę datowaną na ok. 1500 rok. Choć zasięg występowania tych wielkanocnych przedstawień był dość szeroki, najwięcej ich jednak pochodzi z terenów niemieckojęzycznych.

Wzrost popularności (a co za tym idzie – produkcji) przedstawienia Chrystusa jadącego na osiołku spowodowany mógł być nie tylko chęcią uplastycznienia wielkanocnej celebracji, lecz również zmianą formy samej procesji. Jej przebieg bowiem stopniowo upraszczał się, ograniczając niekiedy do pochodu wokół jednej świątyni lub jej najbliższej okolicy, a nie – jak początkowo było przyjęte – poza mury miasta. Zmiana ta umożliwiła więc włączenie dodatkowych elementów. Co więcej, w XV i na początku XVI wieku procesje z okazji Niedzieli Palmowej zaczęły być organizowanie już nie tylko w głównej świątyni miasta, lecz równocześnie i w mniejszych parafiach – zapotrzebowanie na tego typu figury znacznie się więc zwiększyło.

Pomimo szerokiej rozpiętości czasowej i terytorialnej większość przedstawień osiołków palmowych zbliżona jest do siebie pod kątem formy i kompozycji. Figury te najczęściej są wielkości naturalnej lub też niewiele mniejsze. Główną postacią grupy jest Chrystus odziany w prostą, długą szatę, spod której wystają bose stopy. Niekiedy jego ramiona przykrywa dodatkowo płaszcz przerzucony przez jedno z ramion lub ułożony na kolanach. Sylwetka Zbawiciela jest wyprostowana, a wzrok skierowany przed siebie. Prawą dłoń unosi w geście błogosławieństwa, drugą natomiast przytrzymuje wodze osiołka, które – wykonywane z prawdziwego rzemienia – sporadycznie tylko zachowały się do naszych czasów. Bardzo starannie odwzorowywane były również wizerunki zwierzęcia. Osiołka, najczęściej bez siodła i rzędu, przedstawiano jako stojącego lub też – jak w przypadku wrocławskiej grupy – kroczącego. Całość grupy umieszczano na platformie wyposażonej w koła, co umożliwiało ciągnięcie za pomocą sznurów podczas niedzielnej procesji.

W większości przypadków przedstawienia Chrystusa na osiołku pojawiały się w obrębie świątyni jedynie w dzień Niedzieli Palmowej. Po zakończeniu celebracji tego dnia figurę chowano przed wzrokiem wiernych, aż do czasu kolejnych świąt wielkanocnych. Niekiedy jednak – choć były to przypadki sporadyczne – znajdowano dla nich miejsce w osobnej kaplicy, gdzie mogły być adorowane przez wiernych przez cały rok liturgiczny.

Czasy reformacji położyły kres popularności i powszechności osiołków palmowych. Bez wątpienia nie wykorzeniły ich jednak zupełnie. Pochody te w dalszym ciągu obecne były w mniejszych ośrodkach kultu – niewielkich miastach i wsiach. Jako element procesji Niedzieli Palmowej osiołki pojawiały się też w kolejnych wiekach – stopniowo jednak zatracało się znaczenie i istotna rola, jaką odgrywały w XIV- i XV-wiecznych celebracjach. Figury te bardzo często kojarzone były też wówczas ze sztuką i kulturą ludową, a co za tym idzie, uznawane – zupełnie niesłusznie – za dzieła poślednie. Według niektórych badaczy to też sprawiło, że stopniowo wycofywane ze świątyń, częściej niż do zbiorów poświęconych sztuce dawnej trafiały do lokalnych muzeów historycznych, gdzie nie wzbudzały szczególnego zainteresowania. Dziś na szczęście sytuacja jest zgoła odmienna. Obiekty te odnaleźć możemy bowiem w najważniejszych kolekcjach zagranicznych i krajowych, takich jak m.in. zbiory Muzeum Narodowego w Poznaniu oraz Muzeum Narodowego w Krakowie.

Osiołki palmowe to dziś bez wątpienia dzieła doceniane nie tylko pod kątem stylu i formy, lecz również obiekty o wielkim znaczeniu dla zrozumienia średniowiecznej kultury i tradycji religijnej. Choć ich funkcjonowanie wydaje się czasowo bardzo odległe, warto wiedzieć, że do dziś pochody z osiołkami odbywają się w kilku miejscowościach na terenie Austrii i Niemiec. Tradycja ta kultywowana jest również w Polsce, m.in. w Tokarni na Podhalu. Te organizowane co roku procesje nie tylko przyciągają wielu turystów, lecz również pozwalają poczuć choć namiastkę nieco już zapomnianej, ale wciąż fascynującej średniowiecznej celebracji.

Archiwalne fotografie pochodzą ze zbiorów Gabinetu Dokumentów Muzeum Narodowego we Wrocławiu.


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

 

print