„Sztuka europejska XV–XX w.” | II piętro

Pieter Brueghel mł., Lucas Cranach st., Francisco de Zurbarán, Élisabeth Vigée-Lebrun, Wasilly Kandinsky – to tylko kilkoro spośród wybitnych artystów, których prace prezentowane są na tej ekspozycji. Wystawiono tu ponad 200 obrazów powstałych od renesansu po 1. poł. XX w. Pokaz rozpoczyna zestawienie dwóch renesansów – włoskiego i północnoeuropejskiego, następnie prezentowane są prace twórców złotego wieku malarstwa niderlandzkiego, włoskiego baroku praz przykłady najważniejszych kierunków stylowych od klasycyzmu, poprzez romantyzm, realizm, po impresjonizm symbolizm.

Galeria sztuki europejskiej znajduje się na drugim piętrze gmachu w jego skrzydle wschodnim. Najliczniej reprezentowane jest w niej malarstwo krajów niemieckich, Włoch, Niderlandów, Francji, Anglii i Hiszpanii. Dzieła prezentowane są w układzie problemowo-chronologicznym. Całości dopełniają wybrane rzeźby oraz ustawione w korytarzach meble i pozostałe dzieła rzemiosła artystycznego.

Wśród prezentowanych na uwagę zasługuje obraz Ewa z około 1531 r., dzieło Lucasa Cranacha st. (ok. 1472–1553), jednego z najwybitniejszych malarzy niemieckiego renesansu. Jest to fragment większej całości – oryginalnie Ewa i Adam ukazani byli w pełnej postaci, jednak na początku XVII w. wycięto dwa fragmenty, zawierające ich górne partie ciała, i poddano gruntownemu przemalowaniu, w wyniku czego powstały dwa mieszczańskie portrety. Dopiero gdy obrazy trafiły do zbiorów muzealnych i zostały przeprowadzone badania konserwatorskie, okazało się, że pod przemalowaniami znajdują się oryginalne warstwy malarskie. Po usunięciu przemalowań w l. 1933–1935 oczom konserwatorów ukazała się Ewa, a na drugim z obrazów Adam. Przykład ten dowodzi, że losy dzieł sztuki bywają często zaskakujące.

Prawdziwym arcydziełem w kolekcji malarstwa włoskiego jest obraz Madonna z Dzieciątkiem i św. Janem (1530) Agnola di Cosimo di Mariano Tori znanego jako Bronzino (1503–1572). Malarz ten należy do czołowych przedstawicieli florenckiego manieryzmu. Działał na dworze Medyceuszy i oprócz dzieł o tematyce religijnej i mitologicznej malował, głównie portrety. W XIX w. dzieło zostało gruntownie przemalowane, a jego obecny wygląd jest efektem konserwacji przeprowadzonej w 1973 r.

Pejzaż zimowy z łyżwiarzami i pułapką na ptaki Pietera Brueghla mł. (1564/65–1637/38) to kolejne arcydzieło w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Obraz namalowany około 1600 r. przedstawia widok flamandzkiej wioski, identyfikowanej niekiedy z brabancką wsią Pede-St.-Anne w obecnej Belgii. Na obrazie dachy domów i widocznego w głębi kościoła przykrył śnieg. Na pierwszym planie na zamarzniętej rzece mieszkańcy wioski oddają się beztroskiej zabawie, ślizgając się na lodzie. Z prawej strony widoczna jest też tytułowa pułapka na ptaki. Obraz Brueghla stanowić miał ważną przestrogę dla odbiorców. Zawiera czytelne przesłanie o niebezpieczeństwach, zagrażających nie tylko ptakom (giną zgniecione w pułapce), lecz i ludziom (lód może się pod nimi załamać) wyrażone trafnie w łacińskiej sentencji Lubricitas vitae humanae (‘Śliskie jest życie człowieka’). W pracowni Pietera Brueghla mł. powstało aż 127 wersji tego obrazu, tak zwanych replik warsztatowych, które różnią się od siebie drobnymi szczegółami, co dowodzi wielkiej popularności tego pejzażu na przełomie XVI i XVII w.

W tej samej sali eksponowany jest niewielki obraz słynnego antwerpskiego malarza Fransa Florisa (1519/20–1570) Portret dziewczyny jako Diany (ok. 1550), który ukazuje w ujęciu popiersiowym antyczną boginię łowów. Modelka ma na głowie ozdobny diadem z motywem księżyca – atrybutu Diany. Jej blade oblicze jest dodatkowo rozjaśnione intensywnym, padającym z lewej strony światłem, przez co na twarzy modelki wyraźnie rozgrywa się pogłębiona gra światła i cienia. Obraz ten zapewne wchodził niegdyś w skład portretowych wzorców (ang. tronies), z których artysta korzystał przy malowaniu różnych kompozycji figuralnych. Nie dziwi więc, że ta sama dziewczyna pojawia się w wielu innych pracach Florisa, na przykład jako córka Lota na obrazie z 1552 r. przechowywanym w Ermitażu w Sankt Petersburgu.

Zbiory Muzeum Narodowego we Wrocławiu wzbogaciły się w ostatnich latach o niewielkich rozmiarów obraz Św. Iwo wspomagający ubogich Jacoba Jordaensa (1593–1678), genialnego malarza antwerpskiego, namalowany w 1645 r. Jest to faktycznie szkic malarski do znacznie większego dzieła znajdującego się w Musées royaux des Beaux-Arts de Belgique (Królewskie Muzea Sztuk Pięknych) w Brukseli. Centralną postacią wrocławskiego obrazu jest św. Iwo (1253–1303), sędzia z Rennes, patron prawników. Malarz ukazał go pośrodku grupy szukających wsparcia ubogich (troje dorosłych i troje dzieci), wchodzących do pomieszczenia.

Obraz pierwotnie należał do krzeszowskich cystersów, a po sekularyzacji klasztoru w 1810 r. trafił do zbiorów utworzonego we Wrocławiu w 1815 r. Königliches Museum für Kunst und Altertümer (Królewskie Muzeum Sztuki i Starożytności). Po II wojnie światowej jednak zaginął, najprawdopodobniej został skradziony ze składnicy w Kamieńcu Ząbkowickim w 1946 r., dokąd w czasie wojny przewieziono ewakuowane dzieła sztuki z Wrocławia. W 2008 r. pojawił się jednak w ofercie domu aukcyjnego Sotheby’s i został wówczas zidentyfikowany jako pochodzący ze zbiorów wrocławskich. Dzięki staraniom dyplomatycznym prowadzonym przez stronę polską w 2015 r. przekazano go Muzeum Narodowemu we Wrocławiu.

W tej samej sali galerii pokazywany jest obraz Pokłon Trzech Króli (ok. 1640) Davida Teniersa st. (1582–1649). Artysta namalował go na nietypowym podłożu, a mianowicie na marmurowej płytce. W mistrzowski sposób wykorzystał naturalne przebarwienia kamienia, które w górnej części płytki upodabniają się do chmur, tworząc tym samym tło dla ukazanej sceny. Trzej Królowie (mędrcy ze Wschodu) widoczni w centrum kompozycji składają dary Dzieciątku Jezus siedzącemu na kolanach Marii. Obraz Teniersa, znakomitego malarza flamandzkiego, zachwyca całą gamą efektów iluzjonistycznych. Trudno rozpoznać, które jego partie są namalowane, a które stanowią naturalne tło podobrazia (marmuru). Pokłon Trzech Króli powstał na zamówienie zamożnego kolekcjonera sztuki, być może wrocławianina, Daniela Rindfleischa. Później trafił do zbiorów Albrechta von Säbischa, architekta kościołów Pokoju w Świdnicy i w Jaworze.

W kolejnej sali znajduje się dużych rozmiarów obraz Chrystus przy kolumnie biczowania (ok. 1661). Jego autorem jest Francisco de Zurbarán (1598–1664), jeden z największych malarzy hiszpańskich XVII w. Dzieło to wyraźnie odwołuje się do oryginalnych efektów malarstwa Caravaggia, który operował wyjątkowo intensywnymi kontrastami światła i cienia. Zurbarán, który malował głównie obrazy religijne przesycone mistyką kręgu karmelitańskiego, był także od 1634 r. związany z dworem królewskim w Madrycie, gdzie tworzył także jego przyjaciel, słynny hiszpański malarz Diego Velázquez.

Do najlepszych przykładów malarstwa francuskiego w zbiorach Muzeum Narodowego zalicza się Portret chłopca (ok. 1735) pędzla Jeana Baptiste’a Siméona Chardina (1699–1779). Artysta ten, uznawany za jednego z największych malarzy francuskiego rokoka, malował najczęściej codzienne życie ludzi swojej epoki. Owalne studium portretowe chłopca zdradza znakomite umiejętności warsztatowe oraz wielkie wysmakowanie kolorystyczne. Na widza spogląda z płótna nieco zamyślony, choć pewny siebie, około dziesięcioletni chłopiec. Jego wytworny strój i pudrowana peruka sugerują, że wywodzi się z warstwy arystokratycznej. Zgodnie z XVIII-wieczną modą ma na sobie białą koszulę z żabotem, wzorzystą kamizelkę i dopasowany szustokor (rodzaj długiej marynarki o wielkich mankietach). Portret chłopca Chardina jest więc także mistrzowskim studium rokokowego eleganta.

Kolejnym cennym dziełem w kolekcji muzeum jest namalowany w l. 1902–1903 Wieczór Wassilego Kandinskiego (1866–1944). Ten światowej sławy malarz uznawany jest za twórcę pierwszego dzieła abstrakcyjnego (1910). Jednak obraz Wieczór pochodzi z wczesnego (monachijskiego) okresu jego twórczości, kiedy artysta wyraźnie pozostawał pod silnym wpływem secesyjnego symbolizmu i protoekspresjonizmu z kręgu Edvarda Muncha. Dzieło Kandinsky’ego przesycone jest dodatkowo aurą melancholii i nieokreślonej tęsknoty. Sam malarz zaliczył ten obraz do prac nazywanych przez siebie „pejzażami i kompozycjami romantycznymi”.

Tekst za: Informator. Muzeum Narodowe we Wrocławiu, Wrocław 2018; tekst: Barbara Banaś, Michał Pieczka, zdjęcia: Arkadiusz Podstawka, Wojciech Rogowicz


„Cudo-Twórcy” (III piętro) ➸


 

print