Niepozorny. Jeden z najmniejszych obrazów na wystawie „Willmann. Opus magnum” w Pawilonie Czterech Kopuł. Ale dla mnie najcenniejszy, o jakże głębokiej treści i przesłaniu.
Miłosierny Samarytanin z końca XVII w., późny i bardzo dojrzały obraz śląskiego Rembrandta przeznaczony dla kościoła klasztornego Ojców Cystersów pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Lubiążu.
Pierwotnie umieszczony w ołtarzu nad kredensowym stołem, na którym przechowywano, jak głosiła umieszczona na drzwiczkach pod obrazem inskrypcja, „święte płyny”, którymi były woda święcona, olejki i wino mszalne używane podczas udzielania sakramentów.
Scena według Ewangelii św. Łukasza (10, 25-41) – opuszczony, ledwo żywy, poraniony i obrabowany przez zbójców wędrowiec, który szedł z Jerozolimy do Jerycha, już miał dokonać swojego żywota. Nie pochylił się nad nim kapłan, choć go zobaczył, to minął. Nie zareagował lewita, który widząc cierpiącego, odszedł od niego obojętny i nieczuły. Dopiero obcy, ten którego z ofiarą nie łączyły żadne więzi, wspólnota rodu i konfesji – Samarytanin nie pozostał bierny. Zawiedli bliscy i jakże szanowani przez ogół społeczeństwa ludzie, miłosiernym okazał się ten, który przecież nie miał żadnej powinności względem napotkanej ofiary. Dobroczyńca, który wzruszył się głęboko.
Willmann ukazał go w momencie, kiedy opatruje rany ofierze napadu, zalewa je oliwą. Jest w swych poczynaniach troskliwy i opiekuńczy. Lewą ręką podtrzymuje omdlałe i umęczone ciało ofiary. Daje nadzieję na dalsze życie. A w tle widać tych, którzy odeszli, którzy zawiedli, którzy okazali się bezduszni.
Willmann pokazał, co znaczy miłość, wrażliwość, brak obojętności. A malował ten obraz sam już zapewne cierpiąc, schorowany, dotknięty artretyzmem i podagrą. Ten ból tworzenia obrazu, obok mistrzostwa wynikającego z dojrzałości artysty, jest tu bardzo widoczny. Namalowany pobieżnie, szkicowo, jakby pośpiesznie. Ale to tylko złudzenie, bo… namalowany doskonale.
Piotr Oszczanowski
Michael Willmann, Miłosierny Samarytanin, 1695; fot. Arkadiusz Podstawka
#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸