Intrygujące!
„Nastawa ołtarzowa z Wądroża Wielkiego, czyli program badawczy wstępem dla rozpoznania niespotykanego dzieła sztuki”

Wiktoria Zejler-Lamik

Czy pamiętają Państwo z wystawy „Migracje. Sztuka późnogotycka na Śląsku” ➸ niewielki gotycki ołtarzyk z malowanymi scenami pasyjnymi – przeciętymi w połowie – jakby do zgięcia?

Podczas przygotowań dzieła do ekspozycji w pracowni konserwacji nurtowały nas pytania: dlaczego i kiedy skrzydła te zostały rozcięte i jakie przesłanki wiodły do podjęcia tak drastycznej decyzji? Czy wpłynęło na nią nadanie nastawie funkcji ołtarza podróżnego, zamykanego na czas transportu? A także, czy postaci świętych Piotra i Pawła na rewersach skrzydeł pochodzą z tego samego czasu co główne przedstawienia: Ostatnia Wieczerza, Obmycie nóg, Modlitwa w Ogrójcu oraz Vir Dolorum? Jak bardzo złożona jest historia przekształceń tego obiektu?

Aby poznać nieudokumentowaną historię dzieła sztuki, współcześnie musimy skorzystać z wielodyscyplinarnej wiedzy – historyka sztuki, któremu wewnętrzny imperatyw badacza nie pozwala spokojnie zasnąć, dopóki nie dotrze do rzetelnych źródeł, i konserwatora, który obiekt poznaje nie tylko poprzez sztukę, obcowanie z nią i bezpośrednią ingerencję. Dziś konserwator jest po części naukowcem i współpracuje ze specjalistami różnych dziedzin nauki, interpretując wyniki badań i obsługując zaawansowany sprzęt laboratoryjny.

Po zakończeniu wystawy czasowej i zdjęciu ołtarza z Wądroża Wielkiego z ekspozycji, poddaliśmy go szeregowi badań. Nasz obiekt zakwalifikował się do programu Polskiego Konsorcjum dla Badań nad Dziedzictwem Kulturowym, prowadzonego przez LANBOZ (Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych) w 2019/2020 roku. Wykonano zatem fotografie luminescencji wzbudzonej promieniowaniem UV, reflektografię IR oraz rentgenografię. Warstwę malarską obiektu analizowano za pomocą spektrometru i skanera fluorescencji rentgenowskiej XRF, spoiwa zidentyfikowano dzięki spektrometrii fourierowskiej w podczerwieni FTIR. Zgłębiono skład i układ warstw, poddając badaniu SEM/EDS pobrane z obiektu trzy przekroje stratygraficzne i porównując wyniki ze zdjęciami mikroskopii optycznej próbek.

W luminescencji UV uwidoczniły się – jako ciemniejsze plamy – wszystkie przemalowania, jednocześnie informując nas, że najbardziej zniszczonymi i potrzebującymi odwzorowania były dolna część, górny pas bordiury i wewnętrzne krawędzie skrzydeł.

Owe granice skrzydeł charakteryzowały się dużymi późniejszymi uzupełnieniami, szczególnie przy metalowych łączeniach, ale to na całej długości widoczne są wykruszenia warstw malarskich i zaprawy. Fotografia w podczerwieni pomogła ujrzeć rysunek twarzy figur apostołów z rewersu nastawy, o wiele gorzej zachowanego. Spektroskopia w podczerwieni FTIR wykryła w tym miejscu spoiwo białkowe i związki olejne, podobnie jak na awersie, gdzie przekrój poprzeczny uwidocznił trzy warstwy werniksu, a techniką malarską okazała się tempera jajeczna.

Lepiej zachowane sceny pasyjne namalowane jednak zostały na grubej warstwie zaprawy klejowo-kredowej (w odróżnieniu od postaci z rewersu), potem na warstwie bieli ołowiowej wykonano zapewne rysunek i modelunek pigmentami ziemnymi – umbrami i ochrami, aby wprowadzić w końcu kolor lokalny.

Paleta malarza nastawy z Wądroża była bogata w cenne pigmenty. Oprócz prawdziwego złota na aureolach i w tle przedstawień oraz srebra, którym udekorowano cynobrową bordiurę, zastawy stołowe w Ostatniej Wieczerzy, w scenie Obmycia nóg i szaty anioła w scenie Zmartwychwstania… wykorzystane zostały również inne rzadkie pigmenty używane przez dawnych mistrzów – azuryt i malachit oraz żółta cynowo-ołowiowa.

Ta ostatnia posłużyła  już w wielu przypadkach do zadatowania dzieł sztuki, ponieważ stosowana od XIII w., a najintensywniej w XV–XVI w. (m.in. w obrazach Rembrandta i Vermeera), została wyparta przez żółtą neapolitańską i zaprzestano jej produkcji na wieki.

W trakcie badań wądrożeńskiego ołtarza na jego rewersie doszukaliśmy się podobnych pigmentów: cynobru, zieleni miedziowej (ale czy malachitu?), bieli lub żółcieni ołowiowej. Jednak jako biel karnacji na zdjęciu XRF ujrzeliśmy więcej kredy niż bieli ołowiowej – na odwrociu nie wykryto ponadto cyny, a więc nie zastosowano tam żółtej cynowo-ołowiowej.

Jeśli przyjąć, że najstarszym źródłem dokumentacji obiektu jest katalog zabytków niemieckiego historyka sztuki i konserwatora zabytków Hansa Lutscha, pochodzący z XIX wieku (H. Lutsch, Verzeichnis der Kunstdenkmäler der Provinz Schlesien, Wrocław 1891, t. III, s. 287), już wtedy w spisie ewangelickiego kościoła widniała czteroskrzydłowa (niem. vierflüglig) nastawa ołtarzowa (niem. Altartafel). Kaplicę w krypcie natomiast pokrywały freski o tematyce Chrztu Chrystusa, Ukrzyżowania z Marią i św. Janem pod krzyżem, Zmartwychwstania Wniebowstąpienia. Czy zatem owe skrzydła pierwotnie stanowiły część później rozłączonego zespołu obiektów?

A może są to cztery ułożone niechronologicznie przedstawienia stanowiące niegdyś część większej całości? Bardzo możliwe! Tylko niewielki krok wnikliwego badacza dzieli nas od odkrycia tajemnicy i poznania historii tego niezwykłego dzieła. Więcej o cennym obiekcie można się dowiedzieć z opracowania Agnieszki Patały: Nastawa ołtarzowa z przedstawieniami pasyjnymi. Nieznany malarz, lata 50. lub 60. XV w., s. 299 [w:] Migracje. Sztuka późnogotycka na Śląsku, Wrocław 2018.

Prace nad zagadkowym ołtarzem wciąż trwają, zatem w miarę nowych analiz i odkryć temat ten z pewnością pojawi się ponownie na łamach cyklu „Intrygujące!”.

Wiktoria Zejler-Lamik, asystent konserwatorski w Dziale Konserwacji MNWr
21 lipca 2021

■ Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print