Są zabytki, które przez stulecia a nawet tysiąclecia bezpiecznie trwają i doskonale czują się w przynależnym sobie miejscu. Inne, w wyniku różnych zdarzeń, rozpaczliwie krzyczą „uratuj mnie!
Owe krzyki mogą dochodzić zewsząd: z zawilgoconych piwnic, strychów, składnic złomu, ruin, spod ziemi, a nawet z dna rzeki…
Fot. Magdalena Lorek
Rzeźba Madonny z Dzieciątkiem, którą obejrzeć można na wystawie „Wiwat Muzeum!” (w sali „Uratuj mnie”), powstała w XVI w. (piaskowiec śląski, pierwotnie częściowo złocony). Przez kilka stuleci zdobiła narożnik budynku przy zbiegu ulic Szerokiej (dziś Purkyniego) i Bernardyńskiej, gdzie mieścił się kiedyś zajazd „Pod Złotą Marią”.
Fot. za: DolnySlask.org
W 1945 r. budynek uległ zniszczeniu, a Złotą Marię znaleziono w gruzach poobijaną i co najbardziej smuci – bez głowy jej i Dzieciątka.
Do zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu trafiła w 1950 r. Nie tracimy nadziei na odnalezienie utraconych fragmentów i ich ponowne scalenie.
Izabela Trembałowicz-Chęć, Dział Edukacji MNWr
■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸