Z głębokim żalem żegnamy wybitną artystkę Natalię Lach-Lachowicz (1937–2022)

12 sierpnia 2022

„W zaciemnionej części Starego Zamku wchodzę po schodach i słyszę muzykę odtwarzaną z gramofonu. Niepokojącą muzykę zagłusza terkot, guglanie i burczenie, którego nigdy wcześniej nie słyszałam.

Tajemnicza muzyka ustępuje natręctwu terkotu. Ukochana Matka otwiera drzwi mieszkania, widzę ogromny pokój z białymi firankami. Wychodząc z cieni, jestem oślepiona oknami, które mimo firanek, świecą jak reflektory. Bukiet narcyzów trzymam w ręku i podchodzę do komody, na której stoją dwie gipsowe figurki kotów, biała i czarna. Tajemnicza muzyka osiąga finał, słyszę śpiewy i miarowe bicie w kotły, chór osiąga crescendo. (…)

Teraz wiem, że odłamek bomby przelecieć musiał obok mojej głowy o milimetry, nie czułam jednak podmuchu i ciepła. Wszystko stało się w miliardowym ułamku sekundy.

Gdy ucichła cisza po świście i huku, pierwszym dźwiękiem, którym usłyszałam, był śmiech Walkirii. (…)

Po latach odgadłam, że był to Lot Walkirii z teatrologii Richarda Wagnera, odtwarzany na gramofonie przez jakiegoś miłośnika Nibelungów”.

Natalia LL, Anatomia pokoju, 1995*

Tak opisywała Natalia Lach-Lachowicz uderzenie bomby w Stary Zamek w Żywcu, kiedy odłamek przeleciał tuż obok głowy artystki, niszcząc figurki kotów i bukiet narcyzów.

Na zdjęciu Natalia LL jako Brunhilda, 1995  – praca ta jest częścią daru, który w roku 2020 artystka przy pomocy Fundacji ZW oraz Mateusza Kozieradzkiego przekazała Muzeum Narodowemu we Wrocławiu. Obszerna kolekcja dzieł Natalii LL wzbogaciła się wtedy o 31 prac, w tym dwa zespoły oraz siedem kompozycji złożonych – łącznie aż 69 obiektów.

Niektóre z nich wzbogacą wkrótce wystawę stałą w Pawilonie Czterech Kopuł.

Ostatnia indywidualna wystawa Natalii Lach–Lachowicz prezentowana była w gmachu głównym Muzeum Narodowego we Wrocławiu w 2011 roku, kuratorem „Natalia LL. Opera Omnia” był kustosz Działu Fotografii MNWr dr Adam Sobota.

* Natalia LL, Secretum et tremor, Centrum Sztuki Współczesnej, Warszawa 2015, s. 53–55.

 

print