Wyjątkowy bursztynowy zabytek wraca po konserwacji

#powroty

Dobiegła końca konserwacja XVII-wiecznego bursztynowego ołtarzyka znajdującego się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Prace trwały od jesieni ubiegłego roku. Przeprowadziła je specjalizująca się w konserwacji dawnych dzieł rzemiosła bursztynniczego Jolanta Ratuszna, we współpracy z jednym z najbardziej zasłużonych współczesnych rzeźbiarzy bursztynników – Leszkiem Jerzym Sobiechem, który przygotował liczne elementy z bursztynu bałtyckiego do rekonstrukcji zaginionych fragmentów.

Ołtarzyk po konserwacji i restauracji ma wysokość 35 cm. Był to proces pracochłonny i czasochłonny, podzielony na trzy etapy: najpierw poddano konserwacji zachowane części, następnie zrekonstruowano te brakujące, a na koniec zmontowano wszystkie elementy.

Fot. Magdalena Lorek, Jolanta Ratuszna

Jak wyjaśnia Jolanta Ratuszna:
Główną trudnością było to, że zachowane elementy były niewielkie i kruche z powodu złego stanu. Brakowało wielu małych i dużych elementów. Podczas oczyszczania, wzmacniania, klejenia i uzupełniania ubytków specjalnie opracowaną masą przy każdym fragmencie należało bardzo uważać oraz dobrać tak metody i środki, aby nie uszkodzić bardzo delikatnego bursztynu.

Dużym wyzwaniem było także wykonanie licznych rekonstrukcji z naturalnych bryłek bursztynu. Skala trudności była bardzo wysoka ze względu na konieczność dobrania materiału pod względem zarówno koloru, jak i przezroczystości.

Oryginalnie ołtarzyk wykonano z bardzo różnorodnych jakościowo bryłek, które z biegiem czasu uległy dużym zmianom kolorystycznym. Do tego stanu dopasowywano nowe elementy, które wyrzeźbione zostały z bryłek bursztynu bałtyckiego, następnie poddane zostały procesowi starzenia (czasem też klarowania) w profesjonalnym autoklawie, z użyciem różnych gazów i ciśnienia.

Fot. Jolanta Ratuszna, Lech J. Zdrojewski

Był to niezwykle trudny oraz kosztowny etap prac, wymagający wielu prób (czasem nieudanych, ponawianych z kolejnych bryłek).

Etap końcowego montażu był również wymagający ze względu na konieczność etapowania prac – klejenia poszczególnych fragmentów po kolei, z przerwami na wiązanie klejów.

■ Aktualności i fotorelacje ➸

 

print