Putto z barokowego prospektu organowego Urbansky’ego

Nie wygląda już wprawdzie jak boskie stworzenie, chociaż nadal to bezbronna istota o jakże niewinnym i ujmującym wyrazie twarzy. Jej mocno obolała pulchna sylwetka, z brakami polichromii, pozbawiona palców prawej ręki i ubytków tychże u nóg czyni ją jednak prawdziwą. Rzeźba ta – choć przeszła tak wiele, a jej losy były doprawdy burzliwe – jest bezcenna!

Oto niedawno odnalezione putto trzymające pierwotnie w rękach zapewne dzwonek i młoteczek. Pochodzi z dekoracji rzeźbiarskiej prospektu organowego kościoła pw. św. Marii Magdaleny we Wrocławiu – jednego z najwybitniejszych dzieł, jakie pozostawił po sobie Johann Georg Urbansky (ok. 1675 – po 1738).

Figurka ta powstała w 1724 r., ale już w 1880 r. została przekazana do Śląskiego Muzeum Rzemiosła Artystycznego i Starożytności we Wrocławiu. Po wojennej tułaczce trafiła ostatecznie 11 marca 1946 r. do Muzeum Narodowego w Warszawie. I tu do niej dotarliśmy.

Wydawało nam się, że już nie odnajdziemy nowych elementów rzeźbiarskich słynnego prospektu organowego Urbansky’ego, że już wszystkie one powróciły z Warszawy do Muzeum Narodowego we Wrocławiu. A tu taka niespodzianka, wręcz… sensacja.

Bo na to miano doprawdy zasługuje odnalezienie tego niepozornego putta. Dzięki niemu mamy prawo wierzyć, że kolejne rzeźby anielskich muzykantów – a poszukujemy ich w sumie 16, do tego dochodzi jeszcze 12 uskrzydlonych główek anielskich – jednak przetrwały. Być może w którymś z muzeów, może także w zbiorach prywatnych.

To one stanowiły pierwotnie dekorację rzeźbiarską rozbudowanej glorii wokół Oka Opatrzności w centralnej części prospektu organowego Urbansky’ego i współtworzyły tzw. Orkiestrę Anielską. Były popisem mistrzostwa sztuki rzeźbiarskiej jednego z najwybitniejszych barokowych artystów Wrocławia.

Zatem popatrzmy na ściany naszych jadalni, na to, co zawieszone jest nad kominkami w salonach lub łóżkami w sypialniach. Porównajmy z tym odnalezionym ostatnio puttem. Ten bogaty zespół rzeźbiarski dekorujący prospekt organowy autorstwa Urbansky’ego uległ w 1945 r. rozproszeniu. Być może gdzieś „tułają” się jeszcze takie urokliwe istoty…

Za możliwość przeprowadzenia kwerendy w Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni Oddziale Muzeum Narodowego w Warszawie, za życzliwość i wielką otwartość chciałbym bardzo serdecznie podziękować kuratorce zbiorów rzeźby dr Ewie Ziembińskiej.

A Państwa pragnę zaprosić od 13 czerwca na wystawę „Barokowi herosi. Wrocławskie rzeźby Johanna Georga Urbansky’ego z lat 20. XVIII wieku” do Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, współkurator wystawy

■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸
 

print