Portret brodatej Heleny Antonii

Portret brodatej Heleny AntoniiAtrakcją niewielkiego gabinetu osobliwości w obrębie wystawy „Sztuka śląska XVI–XIX w.” jest portret Heleny Antonii. Ta „brodata dziewica” (virgo barbata) była osobą sławną.

Urodziła się w biskupstwie Liege (niem. Luttich, łac. Leodium), a wychowywała na dworze arcyksiężnej styryjskiej Marii (1551–1608), żony Karola II, w Grazu.

Począwszy od wczesnych lat XVII w. Helena Antonia pojawia się w mniej lub bardziej naukowych traktatach opisujących osobliwości fizjologiczne i anatomiczne. Nasza bohaterka dotknięta była hirsutyzmem, nadmiarem owłosienia, wynikającym z zaburzeń hormonalnych. W owych czasach wielcy tego świata utrzymywali na swych dworach osoby o chorobliwie niezwykłej aparycji. Dodawało to sensacyjnego splendoru, a owym szczególnym dworzanom zapewniało egzystencję dostatnią, choć pozbawioną godności.

Na dwór w Grazu Helena Antonia trafiła dzięki bratu arcyksiężnej Marii, Ernstowi Wittelsbachowi, arcybiskupowi Kolonii, ale również od 1581 r. biskupowi Liege. W biografii „brodatej dziewicy” są też wątki polskie, bo jej opiekunka księżna Maria była teściową króla Zygmunta III Wazy.

W grudniu 1605 r. Helena przyjechała do Krakowa jako jedna z dam dworu i została uwieczniona na Rolce sztokholmskiej przedstawiającej uroczysty orszak poprzedzający ślub króla z arcyksiężniczką Konstancją.

Szesnaście lat później pojawiła się we Wrocławiu, gdzie występowała publicznie. Trudno dociec, co zdarzyło się przez te lata i czy kariera cyrkówki podjęta przez czterdziestodwulatkę była tylko skutkiem opuszczenia przez zmarłą w 1608 r. księżną Marię, braku wsparcia ze strony królowej Konstancji (1588–1631), czy też próbą usamodzielnienia się.

Pełni fantazji wrocławscy kronikarze w wieku XVIII nie zawahali się połączyć historii tej niezwykłej panny z legendą o świętej Wilgefortis, odwracając jej sens i pisząc, że broda urosła Helenie Antonii z wielkiej troski, bo żaden mężczyzna nie chciał pojąć jej za żonę.

Ewa Houszka, kurator Galerii Sztuki XVI–XIX w.

Malarz wrocławski, Portret brodatej Heleny Antonii, po 1621

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print