Konkurs fotograficzny „Made in PRL” – II miejsce

Dziergane swetry, suknie, spódnice, wełniane kamizelki, własnoręcznie wykonana biżuteria i barwne ubranka dziecięce, których nie miał nikt inny!

Każda z prac przesłanych na konkurs fotograficzny „Made in PRL” opowiadała własną historię i zasłużyła na docenienie. Autorzy podzielili się z nami niezwykłymi wspomnieniami. Poniżej prezentujemy opis i fotografie laureatki drugiej nagrody.

II miejsce — Hanna Jernas


Cóż, historia powszechna w tamtym czasie, kiedy w sklepach był tylko ocet i zmywarki – a w to nie można się ubrać.

Moja niepokorna natura, twórcze zapędy i doświadczenie wyniesione ze szkoły, w której istniał przedmiot o nazwie „prace ręczne”, musiały eksplodować w otoczeniu narzuconej szarzyzny. „Zdobyłam” (to ówczesna forma zakupu towarów deficytowych spod lady) na stacji benzynowej, piękne skóry irchowe w kształcie całego zwierzęcia. Były przeznaczone do czyszczenia szyb samochodowych. Tak, wiem to bardzo nie ekologiczne, nie wegańskie etc., ale czasy były inne…

Przystąpiłam do pracy koncepcyjno-projektowej, krawieckiej oraz kaletniczo-zdobniczej. Efektem jest spódnica (mojego projektu i wykonania) inspirowana stylem westernowym. Nota bene westerny były wtedy niemal jedynymi filmami zza „żelaznej kurtyny”. A dla współczesnych młodych kobiet, przesyłam „info”, że to były zajęcia nocne na urlopie macierzyńskim, po wypraniu tetrowych pieluch i wyparzeniu butelek dziecka. Cóż, rozgadałam się. Ważne, że wtedy efekt towarzyskiego „wow” przeszedł najśmielsze oczekiwania!!! Do dziś pamiętają.

Nosiłam też inną odzież, autorstwa projektantów z dyplomami. Mam piękną suknię Ewy Bereckiej, szytą specjalnie dla mnie. Zachowałam również czarną batystową suknię z dołem pełnym starych koronek i kawałków siatkowych obrusów (autor nieznany, zakup w galerii sztuki).

Osobny rozdział to kamizelka z super grubej wełny owczej (noszę ją do dziś). Ten wyrób reprezentuje, modny wówczas styl kożuszków podhalańskich. Kamizelkę kupiłam w 1981 roku w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu w sklepie firmowym spółdzielni dziewiarstwa artystycznego (bodajże „Moda i Styl”). Dosyć tych wspomnień. Załączam poglądowe zdjęcia.

Hanna Jernas

print