Intrygujące!
„Unoszące się rzeźby i upadające diabły”

Agata Stasińska

Unoszące się rzeźby i upadające diabły, czyli o dwóch figurach Chrystusa Zmartwychwstałego ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Figura Chrystusa Zmartwychwstałego
Figura Chrystusa Zmartwychwstałego odnaleziona w Lwówku Śląskim, 1470–1480, pracownia wrocławska

Z okresem wielkanocnym – wyjątkowym w kościelnym kalendarzu liturgicznym – łączą się liczne przedstawienia rzeźbiarskie upamiętniające wydarzenia biblijne. Niektóre z tych obiektów stanowiły jednak nie tylko ich ilustrację, lecz pełniły również rolę swoistego rekwizytu używanego podczas wielkanocnych celebracji.

Liczną część figur związanych z okresem Wielkiej Nocy, do dziś obecną w obrębie każdej świątyni, stanowią rzeźby Chrystusa Zmartwychwstałego. W okresie średniowiecza – tak jak i dziś – przedstawienia te ustawiane były na ołtarzu po uprzednim wyjęciu ich przed jutrznią wielkanocną z Grobu Świętego. Obiekty te niejednokrotnie odgrywały jednak dodatkową rolę przy okazji święta Wniebowstąpienia – nienależącym już bezpośrednio do głównych obchodów Wielkiej Nocy, jednak bez wątpienia z nimi związanym. Popularności tej podwójnej funkcji dowodzą dwa spośród zachowanych w zbiorach MNWr rzeźbiarskich przedstawień Chrystusa.

Figura Chrystusa Zmartwychwstałego
Figura Chrystusa Zmartwychwstałego,
ok. 1500, pracownia śląska

Pierwsze z nich, prezentowane w galerii stałej Sztuka śląska XIV–XVI w. i datowane na lata 70–80. XV wieku, odnalezione zostało w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Lwówku Śląskim. Figura ta mierzy niecały metr i przedstawia Zbawiciela odzianego w sięgający ziemi płaszcz. To jednak nie forma tego przedstawienia, charakterystyczna dla wizerunków Chrystusa Zmartwychwstałego, skłania nas do bliższego przyjrzenia się obiektowi. Uwagę przykuwa bowiem znajdujący się na czubku głowy figury metalowy hak, dodatkowo podkreślony brakiem pierwotnej korony. Element ten bardzo czytelnie sugeruje nam dodatkową funkcję rzeźby. Ten sam charakterystyczny „dodatek” pojawia się również w innej, datowanej na ok. 1500 rok figurze Chrystusa przechowywanej w zbiorach MNWr. Zwarta forma obu rzeźb, a przede wszystkim tkwiące u szczytu ich głów metalowe pętle stanowią materialny dowód bardzo istotnej funkcji owych przedstawień w celebracjach związanych z upamiętnieniem Wniebowstąpienia.

Figura Chrystusa Zmartwychwstałego
Figura Chrystusa Zmartwychwstałego, ok. 1500, pracownia śląska; detal

Jednym z najistotniejszych momentów tych średniowiecznych wydarzeń było odtworzenie na oczach wiernych scen znanych dotąd jedynie z Biblii. W tym celu, niejako dogrywając moment Wniebowstąpienia, przygotowaną uprzednio figurę Chrystusa wciągano przez specjalnie do tego przeznaczony otwór w sklepieniu świątyni. Zwyczaj ten, choć znany już w XIII wieku, spopularyzował się dopiero w XIV i XV stuleciu. Używane wówczas figury prezentowały zbliżone formy – przedstawiały one stojącą postać Chrystusa odzianego w długi płaszcz, odsłaniający klatkę piersiową z widoczną raną. Prawa ręka Zbawiciela uniesiona była w geście błogosławieństwa. Już ten krótki opis nasuwa skojarzenie z najbardziej charakterystycznym przedstawieniem Chrystusa Zmartwychwstałego. Jedynym brakującym elementem jest tu proporzec, który zresztą bardzo często dodawano, łącząc niejako typ ikonograficzny Chrystusa Zmartwychwstałego oraz Wniebowstępującego – z takim właśnie połączeniem mamy również do czynienia w przypadku zbiorów wrocławskich. Używane podczas celebracji figury najczęściej były rozmiarów mniejszych od naturalnego, co miało bezpośredni związek z ograniczeniami, które narzucane były przez ich funkcję – rzeźby te przedostać musiały się przez otwór w sklepieniu. Równocześnie – z tego samego powodu – nie mogły być one zbyt ciężkie. Charakterystyczną cechą tego typu przedstawień były również metalowe pętle znajdujące się najczęściej z tyłu głowy lub na jej szczycie. To przez nie właśnie przeciągano liny, za pomocą których następnie unoszono figury.

Figura Chrystusa Zmartwychwstałego
Figura Chrystusa Zmartwychwstałego odnaleziona w Lwówku Śląskim, 1470–1480, pracownia wrocławska; stan przed konserwacją

Oczywiście, użycie opisywanych tu przedstawień wymuszało również wprowadzenie pewnych dodatkowych elementów we wnętrzu świątyni. Najważniejszym z nich był bez wątpienia wyróżniony specjalną dekoracją otwór w zworniku sklepienia nawy głównej, tzw. Himmelloch. Figura nie zawsze unoszona była jednak jedynie siłą ludzkich mięśni. Znane są bowiem przykłady dodatkowych mechanizmów takich jak drewniane wałki, na które nawijano sznur, lub nawet tzw. koła deptakowe. Ich pojawienie się, a co za tym idzie – konieczność użycia większej siły – powodowane było chęcią ubogacenia celebracji dodatkowymi figurami. Unoszonej rzeźbie Chrystusa towarzyszyły bowiem niekiedy równocześnie m.in. podciągane na sznurach figury aniołów. Popularnym elementem było również dodatkowe uplastycznienie momentu przejścia rzeźby przez kościelne sklepienie poprzez zrzucenie z otworu w zworniku na posadzkę rzeźby lub kukły udającej diabła, co symbolizować miało upadek zła.

Popularna w okresie średniowiecza plastyczna oprawa celebracji upamiętniającej Wniebowstąpienie nie tylko pobudzała wyobraźnię wiernych, lecz również oddziaływała na ich emocje. Wierni nie musieli już bowiem jedynie słuchać o biblijnych wydarzeniach – teraz mogli zobaczyć je na własne oczy, stając się tym samym świadkami cudownych wydarzeń.

Znajdujące się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu figury do naszych czasów przetrwały z widocznymi uszkodzeniami. W tym przypadku jednak mogą one świadczyć nie tylko o burzliwych losach, lecz również o ich bogatej historii. Nie ma bowiem wątpliwości, że proces podnoszenia rzeźby za umieszczony u jej góry hak, jak również wciąganie przez niewielki otwór w sklepieniu, powodowały liczne uszkodzenia. Z uwagi na miejsce mocowania metalowej pętli szczególnie narażona była w tym względzie górna część figury – stąd być może wynikają również uszkodzenia w obrębie głowy rzeźby odnalezionej w Lwówku Śląskim, które dobrze widoczne były przed jej ostatnią konserwacją. Ślady te, choć bez wątpienia pogarszające stan zachowania, świadczą jednak o obecności i popularności celebracji Wniebowstąpienia na średniowiecznym Śląsku.

Polecamy także wpisy Autorki w ramach projektu „Badanie polskich strat wojennych”:
— Wrocławski Chrystus na osiołku – średniowieczny bohater Niedzieli Palmowej ➸
— Artystyczny recykling, czyli o przekształcaniu średniowiecznych dzieł przez późniejsze pokolenia ➸
— Badania proweniencyjne – czy to w ogóle ma sens? ➸

Agata Stasińska, adiunkt w Galerii Sztuki XII–XV w. Muzeum Narodowego we Wrocławiu
17 kwietnia 2019

Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print