Intrygujące!
„Zanim pojawił się Gutenberg”

Jakub M. Łubocki

Historyczne formy książki przechowywane w zbiorach Działu Sztuki Wydawniczej Muzeum Narodowego we Wrocławiu, a prezentowane na wystawie czasowej „50 na 50. Jubileusz 50-lecia Działu Sztuki Wydawniczej MNWr” jeszcze tylko do czwartku, stanowią dobry pretekst do przyjrzenia się bliżej materialnym aspektom kultury książki w minionych wiekach.

Fot. A. Ziemlańska

W starożytnym Egipcie książki zapisywano hieroglifami. Najstarsze zabytki pisma staroegipskiego pochodzą z początków III tysiąclecia p.n.e., a prawdopodobnie znane było już dużo wcześniej. Znakami tego pisma pokrywano różne materiały i miejsca, np. ściany grobowców czy też kamienie z monumentalnymi inskrypcjami. Jednak najważniejszym materiałem pisarskim był papirus. Papirusy wytwarzano z trójgraniastych łodyg cibory papirusowej (Cyperus papyrus), rośliny rosnącej na bagnistych terenach strefy podzwrotnikowej, osiągającej przeciętnie wysokość 3 metrów, a w dobrych warunkach nawet 5. Produkcja papirusu jako podłoża pisarskiego jest prawdopodobnie tak stara jak same hieroglify, a najstarsze znane dziś papirusowe zwoje egipskie to tzw. dzienniki Merera, datowane na około 2570 rok p.n.e.

O tym, jak wytwarzano papirus, a z niego zwoje, wiemy najwięcej z Historii naturalnej Gajusza Pliniusza Starszego. Jest to ogromna w swoim rozmiarze encyklopedia powstała w I w. n.e. i spisana w 37 księgach, dających obraz pełni wiedzy i wyobrażeń, jakie miał wykształcony człowiek czasów rzymskich. W paragrafach od 68. do 89. księgi 13., jednej z ksiąg poświęconych roślinom egzotycznym, przedstawił on dokładnie proces technologiczny: „Kartę papirusową sporządza się z tej rośliny, podzieliwszy ją igłą na bardzo cienkie, ale jak najszersze włókna. Najlepsze karty pochodzą ze środka, a następne ocenia się według kolejności ich odcinania. […Kartę] wykonaną z włókien znajdujących się najbliżej kory, […] ze względu na złą jakość, kupuje się na wagę. [Najgorszy rodzaj kart] nie nadaje się do pisania i służy do owijania innych kart papirusowych oraz do pakowania towarów. […] Ostatnia warstwa, która jest taka jak w sitowiu, nadaje się z pewnością do wyrobu tylko lin […]. Każdą kartę spaja się na desce nasiąkniętej wodą z Nilu. Ta mętna woda działa podobnie jak klej. Najpierw rozciąga się pionowo na desce odcięte paski, zachowując, o ile to możliwe, oryginalną długość całej łodygi papirusu. Wystające z obu końców brzegi się odcina, a potem na te paski nakłada się warstwę poprzecznych pasków, tworząc kratownicę. Ściska się ją prasą, a potem suszy na słońcu. Arkusze łączy się ze sobą, rozpoczynając zawsze od najlepszych, a kończąc na najgorszych. W jednym zwoju nie ma nigdy więcej niż dwadzieścia arkuszy”. Z zachowanych zwojów wiemy jednak, że często normę tę przekraczano.

Na papirusie pisano specjalną farbą wyrabianą z delikatnej sadzy zmieszanej z żywicą i wodą za pomocą calamusa – skośnie ściętej cienkiej trzciny. Pisarz zawsze miał przy sobie woreczek z proszkiem do bieżącego rozrabiania oraz zestaw trzcinek różnej grubości. Całość przed przystąpieniem do pracy rozkładał na specjalnej palecie. Do pisania używano wyłącznie czarnego i czerwonego koloru, ale ilustracje – znane już w tym okresie – wykorzystywały wszystkie możliwe do uzyskania kolory Papirus zapisywano jednostronnie, na tej stronie, gdzie włókna papirusu tworzyły naturalne linie. Pierwotnie pisano w kolumnach pionowych, później stosowano też dukt poziomy uformowany w kolumny. Zwój papirusowy w starożytnym Egipcie rozpoczynał się na prawym krańcu i postępował ku lewej ręce czytającego.

Również w III tysiącleciu p.n.e. rodziła się kultura książki w starożytnych Chinach – w tym czasie znano już tam pismo oraz poświadczono istnienie dzieł literackich. Materiałem pisarskim, z jakiego tam wówczas korzystano, były kości, skorupy żółwi, rozcięte łodygi bambusowe i drewniane deszczułki, na których ryto znaki rylcem. Dukt pisma rozpoczynano w prawym górnym rogu pionowo w dół. Taki sposób zapisu obowiązuje w Chinach do dziś. Po pewnym czasie takie deszczułki (określane chien) zaczęto łączyć w większe całości za pomocą rzemieni lub jedwabnych sznurów. Tak powstały pierwsze tzu, czyli pierwociny starochińskich „woluminów” ze „stronicami”. W II w. p.n.e. zaczęto wykorzystywać inny materiał – po – czyli jedwab, na którym pisano piórem bambusowym lub pędzlem z wielbłądziej sierści. Atrament wyrabiano z żywicy drzew pokostujących, później używano tuszu z sadzy sosnowej i kleju. Koszt produkcji jedwabnej tkaniny, a później kart ze szmat jedwabnych, był jednak wysoki, stąd poszukiwano tańszego zamiennika. W ten sposób wynaleziono papier. Tradycyjnie przypisuje się ten wynalazek Cai Lunowi, który dokonał tego w 105 r. n.e. Badania archeologiczne dowiodły jednak, że papier był już znany wcześniej, co najmniej w 8 roku p.n.e., a prawdopodobnie i wtedy nie była to nowinka technologiczna. Prawdopodobnie zatem Cai Lun wynalazł tylko metodę masowej produkcji papieru czerpanego o dobrej gładkości z kory roślinnej, włókien łyka morwowego lub bambusa, zużytych sieci rybackich itp. To dlatego kiedy Chińczyk chce powiedzieć, że ma coś „czarno na białym”, to mówi w dosłownym tłumaczeniu na polski, że ma coś „w bambusie i jedwabiu”.

Trzecim ośrodkiem starożytnej cywilizacji była Mezopotamia. Obecni w tym rejonie kolejno Sumeryjczycy, Akadyjczycy, Babilończycy i Asyryjczycy początkowo używali kamienia jako materiału pisarskiego, w którym ryte znaki z łatwością mogły mieć okrągłe kształty. Przejście na drewno lub kość, w których ryło się trudniej, a które dokonało się już w III tysiącleciu p.n.e. wymusiło uproszczenie znaków. Ostatecznie do utrwalania myśli wybrano jednak wilgotną i miękką glinę, w której znaki złożone z linii prostych odciskano trzymanym ukośnie trójściennym rylcem – najczęściej trzcinowym, rzadziej metalowym, kościanym lub drewnianym. Tak mimochodem powstały znaki nazywane dziś przez nas klinami, które zapisywano od lewej do prawej wzdłuż krótszych boków na obu stronach tabliczki, a nawet na jej bokach. Tabliczki takie, o wymiarach od 2 × 2 cm do nawet 30 × 40 cm i grubości od 0,2 do 2,4 cm, suszono na słońcu lub wypalano, a następnie zebrane w całość zawierającą jedno dzieło, przechowywano w koszach lub wiązano w pęki i trzymano bezpośrednio w niszach ścian. Kolejność tabliczek zawsze była jasna, bowiem numerowano je. Interesujące, że tabliczki, choć po wypaleniu przybierały bardzo różny odcień, od jasnej czerwieni po głęboką czerń, to kompletne dzieło piśmiennicze było zawarte na tabliczkach o jednolitym odcieniu. Tabliczki, których doraźna treść traciła ważność, używano jako podkładów do budowy dróg lub podłóg.

Oprócz wymienionych wyżej najpowszechniejszych materiałów pisarskich, w starożytności rzadziej wykorzystywano także: korę drzew, liście palmowe, kość słoniową, płótno, skórę. Formowane w zwoje lub pęki także pełniły rolę pierwszych książek. Należy tu więc dodać ostatnią starożytną formę książki – leporello, w kulturze europejskiej mniej znane, w krajach Dalekiego Wschodu będące podstawową formą kształtowania woluminu (jak np. chińskie, japońskie i koreańskie orihon, ale także z przeciwległego bieguna azteckie amoxtli). Zwane inaczej harmonijką pierwotnie powstawało poprzez sklejenie lub zszycie kawałków materiału (liści lub papieru) i naprzeciwległe złożenie ich względem łączeń. Później formę tę uzyskiwano z kilkukrotnie złamanej wstęgi papieru. Sama nazwa wywodzi się od imienia siedemnastowiecznej fikcyjnej postaci Leporella – lokaja i powiernika Don Juana, który w tej formie kolekcjonował wizerunki jego kochanek.

W starożytnej Grecji, w przeciwieństwie do poprzednich systemów pisma, posługiwano się już alfabetem, systemem przejętym od Fenicjan w X w. p.n.e., w którym każda głoska, zarówno samogłoska, jak i spółgłoska, miały odrębny znak. Zanim zwój papirusowy dotarł do Grecji, starożytni kreślili znaki swego pisma rylcem doraźnie na liściach, korze, tkaninach, ale głównie na skorupach – fragmentach glinianych naczyń (ostrakony). Przede wszystkim jednak czynili to na tabliczkach pokrytych woskiem, które powiązane tasiemkami na grzbiecie łączono w zespoły dwóch, trzech lub więcej tabliczek. W ten sposób powstawał wygodny notes – nazywany dziś przez nas odpowiednio dyptychem, tryptychem lub poliptychem – do podręcznego notowania, wykonywania ćwiczeń lub korespondowania (woskową powierzchnię listu, po jego przeczytaniu można było wygładzić i natychmiast napisać odpowiedź). Taka forma materiału pisarskiego współistniała długi czas z formą zwoju. I choć poliptychy były bardzo nietrwałym i ograniczonym objętościowo materiałem pisarskim, to stanowiły zapowiedź współczesnej nam formy książki: kodeksu.

Nim jednak wynaleziono kodeks, od ok. VII wieku p.n.e. papirus zaczyna docierać do starożytnej Grecji i stosunkowo szybko przyjmuje się tam jako materiał i forma utrwalania myśli ludzkiej, tak że już w V w. p.n.e. nie jest niczym niezwykłym. Wcielenie Egiptu do rozległego państwa Aleksandra Wielkiego w IV w. p.n.e. tylko utrwaliło ten fakt. W założonej wówczas Bibliotece Aleksandryjskiej wykształcił się standard wymiarów jednego zwoju, przypuszczalnie szacowany na długość ok. 6–7 metrów i wysokość 20–30 cm lub 12–15 cm. Taki rękopis, zapisany kolumnami, zwinięty w zwój dawał walec o wygodnej do trzymania w ręce średnicy ok. 5–6 cm. Zwój taki zaczęto usztywniać drewnianymi lub kościanymi drążkami umożliwiającymi jego przewijanie. Wystające końce drążków wiązano tasiemkami, zwój owijano w obwolutę z pergaminu, najczęściej barwionego purpurowo, i obwiązywano czerwonymi rzemykami. Zbiory tak zabezpieczonych zwojów przechowywano w puszkach z drzewa lub gliny, które Grecy nazywali bibliotheke.

Starożytni Rzymianie przejęli w całości kulturę piśmienną Greków, także zwój papirusowy, jego kształt i przechowywanie, które docierają tutaj ok. III w. p.n.e. Zmienili jednak sposób pisania: z biegiem czasu znaki pisma łacińskiego, które dziś dominuje na kuli ziemskiej, zaczęli zapisywać od lewej do prawej, a nie jak wcześniej – od prawej do lewej. Formą przejściową był bustrofedon – sposób, w którym pisano naprzemiennie od prawej do lewej i od lewej do prawej, a który dosłownie znaczy „bruzdy, jakie znaczy pługiem wół”.

By powstał kodeks, należało wynaleźć inny materiał piśmienniczy: mimo że znamy pojedyncze starożytne kodeksy papirusowe, to jego cienki i giętki materiał zbyt łatwo ulegał uszkodzeniu niechroniony zwinięciem się w samego siebie. Tu pojawia się miejsce dla pergaminu. Według legendy wynaleziony w Pergamonie za czasów Eumenesa II (I poł. II w. p.n.e.) pod wpływem embarga lub cła na eksport papirusu (w całym świecie starożytnym cibora rosła tylko nad Nilem) nałożonego przez egipskiego władcę Ptolemeusza, tak naprawdę pierwociny tego, co dziś uważamy za pergamin, były znane już w Mezopotamii w III–II w. p.n.e., a najstarsze zachowane zabytki piśmiennicze na skórze zwierzęcej pochodzą z XX w. p.n.e., bowiem tego materiału pisarskiego używały praktycznie wszystkie kultury starożytne. Nie ulega wątpliwości jednak, że pergamin w Pergamonie zaczęto wytwarzać masowo, prawdopodobnie także tamtejszy wyrób był gładszy, mocniejszy i jaśniejszy, niż dotychczasowe. Powstawał przez namoczenie skóry owczej, cielęcej lub koziej w wodzie wapiennej, co umożliwiało zeskrobanie sierści i usunięcie tłuszczu, po czym naciągano na ramy, suszono, nacierano mieloną kredą i gładzono pumeksem. Rzecz tajemnicza, że mimo takiej sławy pergaminu pergamońskiego, do dziś nie znaleziono ani jednego jego kawałka, także w Herkulanum czy Egipcie. Na pergaminie początkowo nadal próbowano pisać trzcinką, jednak już w V w. n.e. zaczęto pierwszy raz w historii używać ptasiego pióra jako narzędzia pisarskiego. To dzięki łatwości prowadzenia narzędzia po gładkiej powierzchni pergaminu na powrót pojawiają się typy pism o zaokrąglonych kształtach. Po wynalezieniu pergaminu jako podłoża papirus tracił stopniowo na znaczeniu. Jego produkcja w Egipcie zakończyła się w X w. n.e., ale zgromadzone jego zapasy wykorzystywano w Europie aż do połowy XI w. z nieoczywistego powodu: aż do tego czasu kancelaria papieska sporządzała dokumenty wyłącznie na tym podłożu.

Tak jak papirus nie bardzo nadawał się do kodeksu, tak pergamin do zwoju: nawet zszycie kilku skór nie pozwalało na osiągnięcie długości zwoju papirusowego. Pergamin także, jak każda skóra, kurczy się i fałduje pod wpływem wilgoci i temperatury, co utrudniało jego zwijanie. Miał jednak istotną zaletę: był trwalszy od papirusu i podatniejszy dla znaczenia znakami pisma. Nie bez znaczenia była także łatwość pozbywania go z tych znaków i wtórnego wykorzystywania – poprzez szorowanie pumeksem, zeskrobywanie nożem lub wywabianie np. mlekiem. W ten sposób usunięty tekst pozwalał na zapisanie starej skóry nowym tekstem – takie dokumenty nazywamy palimpsestami.

Pojawienie się idei kodeksu datujemy na II w. p.n.e., jednak nie zdobywa ona szerokiego uznania. W I w. n.e. rozpowszechnia się i popularyzuje, aż wreszcie w V w. n.e. zyskuje przewagę nad zwojem. Był to proces płynny i w tym okresie przejściowym odnotowuje się zarówno kodeksy papirusowe, jak i zwoje pergaminowe. O przewadze kodeksu zadecydowała nie tylko rosnąca popularność pergaminu, który bardziej nadawał się do składania: kodeks był poręczniejszy w użyciu (brak konieczności przewinięcia zwoju do początku tekstu), łatwiejszy w transporcie, ale przede wszystkim tańszy, bowiem do zapisu wykorzystywano obie strony materiału. Początkowo używano kodeksów mniejszych formatów, z czasem tworzono coraz większe, aż osiągnięto przeciętną rozpiętość od 4 × 6 cm do 38 × 27 cm.

Widzimy zatem, że większość cech współczesnej książki zostało ukształtowanych w czasach starożytnych. Zatem europejskiej książce średniowiecznej brakuje już tylko papieru, który nadal stanowi pilnie strzeżoną tajemnicę Chińczyków. Jednak po bitwie nad rzeką Tałas w 751 r. Arabowie wzięli do niewoli chińskich papierników, dzięki którym papier upowszechnił się na ziemiach arabskich. Początkowo w Europie używano papieru wyprodukowanego przez arabskie papiernie w Hiszpanii czy na Sycylii. Za najstarsze papierowy rękopis europejski uchodzi brewiarz nieściśle określany jako Mszał z Silos, powstały najpóźniej w 1080 roku w Silos niedaleko Burgos w Kastylii. Stopniowo wytwarzanie papieru rozpowszechniało się i już w XIV w. obecność papieru dla mieszkańców Europy Zachodniej była czymś naturalnym. Początkowo jednak, jako cieńszy, chropowaty i mniej wytrzymały od pergaminu, uchodził za jego gorszy substytut – co gorsza intensywniej chłonął atrament, za to źle przyjmował barwniki do iluminowania, czyli kolorowania rękopisów. Więc tak jak wcześniej pergaminu przy papirusie, tak teraz papieru używano głównie do celów doraźnych, jak brudnopisy czy listy. Znów czynnik ekonomiczny okazał się jednak decydujący: pod koniec średniowiecza rozwijają się uprawy konopi siewnych i lnu, co doprowadziło do zastąpienia bielizny wełnianej płócienną, a gdy zwyczaj ten się upowszechnił – do obniżenia cen i wzrostu liczby starych szmat: głównego surowca papierniczego do czasów rewolucji przemysłowej.

Spójrzmy na jeszcze jeden czynnik: Biblię Gutenberga wydano w około 200 egzemplarzach, w tym ok. 35 na welinie – wyjątkowo cienkim i gładkim pergaminie, bardziej nawet niż papier. 340 welinowych kart każdego egzemplarza wymagało pozyskania 170 skór. Zatem gdyby cały nakład miał ukazać się w kodeksie pergaminowym Gutenberg, musiałby zakupić 34 000 skór. Papier, ograniczony jedynie częstotliwością dostaw szmat (czym zajmowali się lukratywnie opłacani tzw. szmaciarze) w tej perspektywie okazuje się nie tylko tańszy, ale i bardziej dostępny.

Dopiero mając do dyspozycji tak ukształtowaną książkę, Johannes Gutenberg mógł zacząć myśleć o tym, co my dziś w historiografii określamy jako pierwszą przemysłową metodę druku na świecie – o technice typograficznej – ponieważ bez tych wszystkich udoskonaleń nie byłby w stanie drukować znaków pisma odbijanych czcionkami tłustą farbą.

Jakub M. Łubocki, Dział Sztuki Wydawniczej w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
27 marca 2024

Na podstawie:
Barbara Bieńkowska, Elżbieta Maruszak, Książka na przestrzeni dziejów, Warszawa 2005.
Svend Dahl, Dzieje książki, Wrocław 1965.
Lucien Febvre, Henri-Jean Martin, Narodziny książki, Warszawa 2014.
Karol Głombiowski, Helena Szwejkowska, Książka rękopiśmienna i biblioteka w starożytności i średniowieczu, Warszawa 1983.
Keith Houston, Książka. Najpotężniejszy przedmiot naszych czasów zbadany od deski do deski, Kraków 2017.
Kazimiera Maleczyńska, Historia książki i jej funkcji społecznej, Wrocław 1987.

Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print