Intrygujące!
„Rocznicowe ciekawostki, czyli 125 lat słynnego malowidła”

Beata Stragierowicz

Był czerwiec 1894 roku. Dla Lwowa, Galicji oraz Polski, która nie istniała jako suwerenny byt państwowy, rozpoczęły się właśnie wielkie dni. Powszechna Wystawa Krajowa zorganizowana w stolicy Galicji w setną rocznicę insurekcji kościuszkowskiej była największym przedsięwzięciem gospodarczym i kulturalnym końca XIX wieku na ziemiach polskich. Od czerwca do grudnia 1894 roku zwiedziło ją 1 150 000 osób! Na obszarze 46 hektarów wzniesiono 129 pawilonów, w tym rotundę dla powstałej dla uczczenia Kościuszki i insurgentów panoramy Racławice autorstwa Jana Styki i Wojciecha Kossaka.

namalowany tłum nadciągających kosynierów – ogólne zarysy sylwetek, bez szczegółów twarzy
Jan Styka, Oddział kosynierów – wstępny szkic do Panoramy Racławickiej, 1893
portret Jana Styki
Jan Styka, ok.1890

Gigantyczne malowidło przedstawia pierwszą zwycięską bitwę powstania kościuszkowskiego, stoczoną 4 kwietnia 1794 r. pod Racławicami, w której uczestniczyli chłopscy żołnierze – kosynierzy, z legendarnym już Wojciechem Bartosem z Rzędowic na czele. Chodziło przede wszystkim o zamanifestowanie pamięci o tradycjach narodowych, gdyż bitwa racławicka dała początek ponad 120-letniemu okresowi walk kilku pokoleń Polaków o niepodległość.

Pomysłodawcą Panoramy Racławickiej był lwowski malarz Jan Styka (1858–1925), który namalowania jej podjął się wspólnie ze znanym batalistą Wojciechem Kossakiem (1857–1942). Wraz z nimi malarską wizję racławickiej batalii tworzyli Louis Boller, Tadeusz Popiel oraz Zygmunt Rozwadowski, a przez pierwsze miesiące pracy również Teodor Axentowicz, Włodzimierz Tetmajer, Wincenty Wodzinowski i Michał Sozański.

Od momentu udostępnienia publiczności – w dniu otwarcia Powszechnej Wystawy Krajowej 5 czerwca 1894 roku – Panorama odbierana była jako publiczna manifestacja uczuć patriotycznych. Jednocześnie dzieło Styki i Kossaka wzbudzało powszechny zachwyt, a wrażenia ze spotkania z artystyczną wizją batalii długo przechowywane były w pamięci widzów.

ozdobny dyplom z napisem m.in.: W.P. Jan Styka raczy przyjąć Dyplom Uznania
Dyplom uznania dla Jana Styki, 1894

Po latach Maria Łozińska-Hempel tak wspominała: „Pamiętam, że do rotundy panoramy wchodziło się w półmroku krętymi schodami na piętro i tam olśniony światłem stawał człowiek w centrum bitwy, wśród padających żołnierzy i koni, na tle łuny pożarów. Miało się złudzenie takiej prawdy, że wprost dusił dym unoszący się z pożarów”.

We wrześniu 1894 roku rotundę Panoramy Racławickiej odwiedził cesarz Franciszek Józef I. W relacji zamieszczonej w „Kurierze Lwowskim” czytamy: „Ks. Sapieże powiedział cesarz imposant, a wsiadając do powozu es hat mich frappirt. Panorama zrobiła na cesarzu wielkie wrażenie, zabawił tam pół godziny a przy obiedzie zachwycał się jeszcze ciągle Panoramą Racławicką i opowiadał o niej (…).”

Podczas II wojny światowej tereny wystawowe, na których mieściła się rotunda, stały się składami wojskowymi. W kwietniu 1944 roku, podczas sowieckiej ofensywy, Lwów został zbombardowany. Bomby uszkodziły również budynek panoramy. Niemieckie władze miasta zgodziły się na demontaż i zabezpieczenie płótna. Zostało ono nawinięte na wielki wał i umieszczone w 15-metrowej wentylowanej skrzyni. Następnie całość załadowano na ciągnik Hanomag SS 100 z dwoma przyczepkami i przewieziono do klasztoru oo. Bernardynów, gdzie szczęśliwie udało się przechować płótno do zakończenia działań wojennych.

W 1946 roku w wyniku starań rewindykacyjnych malowidło, razem z częścią księgozbioru Ossolineum oraz niektórymi dziełami z lwowskich muzeów, powróciło do Polski i zostało przewiezione do Wrocławia. Od tej chwili jego losy związały się na stałe z grodem nad Odrą. Jednak przez prawie 40 lat, z przyczyn politycznych, niemożliwa okazała się prezentacja dzieła. Dopiero po wstrząsie Sierpnia 1980 roku zapadła wiążąca decyzja o wydobyciu Panoramy na światło dzienne i jej wyeksponowaniu. Prace konserwatorskie przeprowadzone w latach 1981–1985 przywróciły malowidłu pierwotny blask.

Z pewnością dzień otwarcia Panoramy Racławickiej we Wrocławiu – 14 czerwca 1985 roku – przeszedł do historii kultury polskiej i trwale zapisał się w powojennych dziejach stolicy Dolnego Śląska. Oto po latach publicznego niebytu, kiedy wydawało się, że dzieło nigdy nie doczeka się ponownego wystawienia, nadeszła wreszcie chwila, w której spełniły się marzenia wielu Polaków: zaklęta w malarską wizję racławicka legenda zaprezentowana została zwiedzającym.

Bezpośrednio po podjęciu decyzji o eksponowaniu Panoramy oraz przekazaniu jej pod opiekę Muzeum Narodowego we Wrocławiu muzealnicy podjęli starania zmierzające do nawiązania kontaktu z rodzinami twórców malowidła.

jadący na koniu generał Bem naszkicowany kredką
Jan Styka, Sandor Petöfi na koniu – szkic do panoramy Bem w Siedmiogrodzie, 1896

Dwaj synowie Jana Styki, Tadeusz i Adam, również byli malarzami i większość życia spędzili w Stanach Zjednoczonych. Po roku 1985 wrocławskie muzeum nawiązało kontakt z Andrzejem Styką (1922–2007), wnukiem Jana i synem Adama. Z wykształcenia był on chemikiem, jednak z powodzeniem realizował się jako konstruktor i wynalazca (m.in. był autorem sześciu patentów – skonstruował np. narty wykonane z żywic poliestrowych i włókna szklanego, produkowane potem w Denver w stanie Colorado). Jako specjalista w zakresie chemii inżynieryjnej zajmował się rozwiązywaniem problemów związanych z zanieczyszczeniem środowiska. Ostatnie lata życia Andrzej Styka spędził na „ocalaniu od zapomnienia” i propagowaniu spuścizny rodzinnej, związanej przede wszystkim ze sztuką. Wraz z żoną Marią wydał album o życiu i twórczości swych przodków. W wydawnictwie zatytułowanym Styka. The Art and Family Memories znalazło się wiele unikatowych materiałów związanych z malarską rodziną Styków.

Andrzej Styka kilkakrotnie odwiedził Wrocław. Pobyty te zawsze owocowały pozyskaniem do zbiorów muzealnych rysunków, fotografii bądź dokumentów z bogatego archiwum rodzinnego. Najcenniejszy dar został przekazany przez Państwa Marię i Andrzeja Styków w 1992 roku, gdy do Muzeum Narodowego we Wrocławiu trafiły m.in. niezwykle interesujące szkice do panoram namalowanych przez Jana. Zostały one zaprezentowane na wystawie „Jan Styka – twórca panoram”, którą zorganizowano w Muzeum rok później. O ekspozycji tak wtedy pisała prasa lokalna:

„W Muzeum Narodowym obejrzeć można wystawę dokumentującą malarskie osiągnięcia Jana Styki. Notatki z jego podróży do Wiednia, Monachium, Berlina, gdzie podpatrywał szczegóły techniczne zawieszenia płótna, urządzenia sztucznego terenu, przenoszenia szkiców na obraz. Korespondencja z Komitetem Panoramy Racławickiej, uzgodnienia dotyczące honorarium (8000 koron wypłaconych dodatkowo za »rzekome pretensje« autora). Na wystawie, będącej darem rodziny Styków, wiszą szkice, projekty panoram (…).”

naszkicowane ołówkiem głowy słynnych postaci historycznych, m.in. Mickiewicza, Słowackiego itd.
Jan Styka, Szkice postaci do Polonii, 1890

Jeszcze w latach 90. XX wieku udało się nawiązać kontakt z mieszkającymi w Polsce potomkami siostry Jana Styki – Alojzy, która była żoną Józefa Chlebusa. Ich córka Maria w 1912 roku poślubiła Franciszka Thetschela, właściciela dóbr w Jaszczurowej i Mucharzu. W prezencie ślubnym otrzymała od stryja Jana cykl sześciu obrazów olejnych będący ilustracją do Chorału Kornela Ujejskiego. Przez lata płótna przechowywane były w posiadłości w Jaszczurowej. Thetschelowie mieszkali tam w okazałym dworze otoczonym rozległym parkiem.

Podczas wojny przez kilka miesięcy obrazy ukrywano w rodzinnym grobowcu. W roku 1957 cykl został wywieziony do Kanady, gdzie mieszkała na stałe córka Marii i Franciszka – Irena Thetschel-Moskal.

Historię rodziny i losy będących w jej posiadaniu obrazów autorstwa Jana Styki przed wieloma laty poznałam z opowieści drugiej córki Thetschelów z Jaszczurowej – Zofii Thetschel-Cybulskiej (zm. 2008), która przez długi czas mieszkała w Warszawie.

Zespół dworsko-parkowy w Jaszczurowej na ziemi wadowickiej przetrwał do dziś i jest obiektem o znacznych wartościach historycznych. Założenie jest bowiem interesującą kompozycją architektoniczno-krajobrazową, z zachowanymi cechami stylowymi parku angielskiego. W 2007 roku prawa własności do zespołu odzyskali spadkobiercy rodziny Thetschelów, którzy natychmiast przystąpili do prac remontowych.

Beata Stragierowicz, kustosz w Gabinecie Dokumentów MNWr
13 czerwca 2019

Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print