Intrygujące!
„Osobliwe przedmioty szklane: szkło żartobliwe, szkło-zagadka”

Elżbieta Gajewska-Prorok

Na stołach szlacheckich i mieszczańskich podczas uczt znajdowały się oprócz szklanych szklanic, pucharków i pucharów także niezwykłego kształtu szklane naczynia, nazywane w dawnej Polsce „żartobliwymi” lub „uciesznymi”. Przynoszone były na stoły już na pewnym etapie ucztowania, kiedy towarzystwo było w dobrych humorach po kilku szklanicach piwa czy kielichach wina.

W XVI i XVII stuleciu szkła „żartobliwe” i „szkła-zagadki” były wymieniane w materiałach źródłowych z obszarów niemieckojęzycznych. Były to flasze i szklanice w kształcie postaci kobiety, naczynia w formie zwierząt: niedźwiedzia, prosięcia, owcy, psa, myszy, sowy, gołębia gdzie piło się z ogonów lub z szyi.

Były też naczynia szklane w kształcie pistoletu, trąbki, klucza, buta z wysoką cholewą, beczułki i wielu innych przedmiotów, a także w kształcie… fallusa! Naczynie o fallicznym kształcie miało niewątpliwie swoje źródło w magii płodności i kulcie fallicznym wielu wczesnych kultur, a w stuleciach XVI i XVII było już przedmiotem rubasznej zabawy. Te rodzaje „uciesznych naczyń” bawiły biesiadników jeszcze w 1. połowie XVIII wieku.

Do naczyń o osobliwej formie należały również kielichy z przyczepionymi do czaszy, pobrzękującymi przy każdym ruchu szklanymi pierścieniami i wysokie, smukłe szklanice ze szklanymi obręczami, nazywane w Polsce szklanicami obrączkowymi, a w krajach niemieckich Paßglas, oraz tzw. kutrolfy (niem. Kuttrolf), butle z kulistym brzuścem i długą, wygiętą szyją skręconą z kilku rurek szklanych. Ta forma butli bywała również nazywana angsterem (niem. Angster). Po przechyleniu naczynia trunek wydobywał się z rurek, głośno bulgocząc.

Specjalną grupę stanowiły naczynia z ażurową dekoracją, uformowaną na gorąco ze szklanych nici, tzw. „czarodziejskie” dzbanuszki, z wylewem przykrytym siatką ze szklanych pręcików i rurkowatym uchem-syfonem, gdzie piło się z dolnej części rurki. Były także kielichy z zakrytym wylewem, w których piło się trunek ze stopy naczynia, połączonej pustym trzonem z czaszą.

Fot. A. Podstawka

Takie szkła, które śmieszyły swoim kształtem (niem. Scherzglas), lub naczynia-zagadki (niem. Vexierglas), przy których trzeba było się dobrze nagłowić, aby odgadnąć, z którego miejsca można wysączyć trunek, pojawiały się na stołach w okresie baroku w krajach niemieckich, w Czechach i na Śląsku, a także od końca XVII stulecia w Polsce.

Plastyczność płynnej masy szklanej zawsze kusiła wytwórców i dmuchaczy szkła, aby tworzyć wszelkiego rodzaju osobliwości szklane. Powstawały w mniejszych hutach i były formowane z masy szklanej pośledniejszego gatunku. Jednak biegłość hutników – którzy dobrze znali możliwości materiału i technikę obróbki gorącej, plastycznej masy szklanej przy pomocy prostych narzędzi – sprawiła, że te niecodzienne naczynia maja wdzięk i wartość anonimowego artyzmu ludowych rzemieślników.

O tych zabawnych i zagadkowych naczyniach używanych na stołach polskich za Sasów tak pisze ksiądz Jędrzej Kitowicz w Opisie obyczajów za panowania Augusta III (wydanie współczesne: Warszawa 1985, s. 244–245):

Oprócz zwyczajnych naczyń do trunków: kieliszków, kielichów, szklanek i pucharów,
po domach, gdzie lubiono zapijać, mieli osobliwe inne do samego piwa, jako to:
kije szklane długie z gałką na końcu obszerną, kwartę piwa zajmujące, kufelki z rurkami,
którędy pić trzeba było, trąby i waltornie, i szklenice półgarcowe o trzech obrączkach.
Kij, kufelek, trąbka etc. nie tak były przykrym naczyniem z przyczyny trunku,
bo go niewiele zabierały, jako bardziej z sposobu picia, który był uprzykrzony;
pijąc z kija albo trąbki, trzeba się było dziwnie łamać i wyprężać w tył.
Kufelek kto chciał odjąć od ust, a nie wiedział sposobu przytkania rurki językiem,
ażby się piwo przerwało, to się oblał. Szklenicy zaś z obrączkami kto się podjął wypić,
powinien był najprzód determinować całej kompanii, po którą obrączkę jednym zawodem wypije;
jeżeli nie dopił albo nadto wypił, to mu zaraz dolano.

Elżbieta Gajewska-Prorok, kustosz w Dziale Szkła Muzeum Narodowego we Wrocławiu
9 grudnia 2020

Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print