Konserwator w muzeum postrzegany jest jako osoba pracująca w skupieniu w swoim warsztacie, pochylona nad pojedynczym obiektem, z miniatorską precyzją wykonująca zabiegi wymagające niezwykłej cierpliwości. Konserwacja zaś jako profesja kojarzona zwykle bywa z troską i dbałością o indywidualny obiekt zabytkowy.
Dziś ochrona konserwatorska opiera się na trzech rodzajach działań: konserwacji prewencyjnej bądź profilaktycznej, konserwacji zachowawczej oraz restauracji.
Poprzez konserwację profilaktyczną lub prewencyjną – jak określana jest na Zachodzie (ang. preventive conservation) – rozumiemy działania mające na celu zminimalizowanie lub wręcz uniknięcie zniszczeń czy pogorszenia się stanu obiektu. Są to środki i działania nieingerujące bezpośrednio w dzieło i niemodyfikujące jego wyglądu, raczej dotyczące zarządzania środowiskiem.
Należą do nich kontrola warunków w magazynach i na ekspozycji czy monitorowanie czynników wpływających na stan zachowania dzieł sztuki, takich jak wilgotność względna, temperatura, warunki oświetlenia, rejestracja tych parametrów, zwalczanie szkodników. Konserwator ocenia stan zachowania zabytków, planuje warunki transportu i przechowywania. Dziś, kiedy tak wiele obiektów podróżuje na wystawy po całym świecie, odpowiedzialne przygotowanie zabytków do wystaw i transportu – to jedno z ważniejszych zadań. Konserwator jest obecny przy pakowaniu skomplikowanych obiektów, a nawet podróżuje z nimi.
Konserwacja zachowawcza wiąże się z ingerencją w obiekt. Obejmuje działania zwyczajowo kojarzone z naszą pracą, więc takie, które mają na celu zatrzymanie postępu zniszczeń, ochronę przed stratą, wzmacnianie struktury dzieła. Są to m.in. konsolidacja warstwy malarskiej, impregnacja drewna, dezynfekcja zagrzybionych obiektów, odkwaszanie papieru, odsalanie. Wokół konserwacji zachowawczej koncentruje się większość zadań konserwatora w muzeum.
Równie istotna jest restauracja. Polega ona na przywróceniu przedmiotowi utraconej funkcji czy wartości ekspozycyjnej i artystycznej utraconej w wyniku zniszczeń lub – niestety – wcześniejszych nieprofesjonalnych ingerencji. Obejmuje swym zasięgiem działania takie jak rekonstrukcja, reintegracja, rewitalizacja i uzupełnianie ubytków podobrazia lub innego rodzaju podłoża, uzupełnianie warstwy malarskiej, warstw srebrzeń, złoceń, rekonstrukcje brakujących elementów.
Ingerencje tego typu powinny opierać się na interdyscyplinarnej wiedzy i szacunku dla obiektu. Ich podjęcie bywa ryzykowne. To właśnie za kontrowersyjne decyzje restauratorskie najczęściej bywamy jako grupa zawodowa krytykowani.
Konserwacja opiera się na szeroko rozumianych badaniach i współpracy specjalistów z różnych dziedzin: konserwatorów, chemików, fizyków, historyków sztuki. Wymaga rozpoznania funkcji, historii obiektu, przeprowadzenia jego analizy formalnej i stylistycznej oraz zbadania budowy technicznej i technologicznej przy zastosowaniu rozmaitych specjalistycznych metod.
Konserwacja ma więc różne twarze i odsłony. Czasem jest to praca przy pojedynczym obiekcie, wymagająca właśnie owego pochylenia się w skupieniu – jak w przypadku pracy przy Epitafium Antona Schatztaga, które dzięki cierpliwej reintegracji rozproszonych elementów, wzmacnianiu ich struktury, oczyszczaniu, uzupełnianiu ubytków warstwy malarskiej, warstw srebrzeń i złoceń powoli odzyskuje utracony blask.
A czasem pracami trzeba objąć wręcz tłum obiektów – jak w przypadku rzeźb Karola Broniatowskiego z cyklu Big Man, obejmującego 50 męskich postaci wykonanych z papieru gazetowego i żywicy poliestrowej, które należało przygotować na wystawę „Collage – klejone światy”.
Dla mnie bycie konserwatorem to ciągłe poszerzanie horyzontów, nieustanne wyzwania, poszukiwanie rozwiązań i optymalnych metod restauratorskich. To wymagająca praca, niestety związana również z kontaktem ze szkodliwymi substancjami chemicznymi i zagrożeniami mikrobiologicznymi, ale przede wszystkim to spotkania ze sztuką i pięknem każdego dnia.
Małgorzata Damczyk, Dział Konserwacji Sztuki MNWr
5 lipca 2023
Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸