Intrygujące!
„Jak pisać, aby czytano (i aby redakcja nie skreśliła)”

Urszula Bednarz

Jednym z etapów pracy muzealników, czy to przygotowania wystaw, czy opracowywania zbiorów, jest przygotowywanie tekstów towarzyszących wystawie. Najokazalszy jest oczywiście ten zamieszczony w towarzyszącym wystawie katalogu. Zanim tekst i zbiór fotografii przyjmie formę projektu graficznego, który zmaterializuje się w drukarni w postaci książki, znika na dłuższy czas w skromnym pokoju Działu Wydawniczego, gdzie czuła redaktorka lub czuły redaktor pomaga poczwarce pliku tekstowego przeistoczyć się w książkę-motyla.

Aby ciąg zdań stał się tekstem, musi spełnić szereg warunków. Naszą redaktorską intencją jest, aby teksty, które zamieniamy w książki, były tekstami dobrymi, finalnie realizując wszystkie zasady komunikatywności – czyli skuteczności tekstu.

Wyróżnia się siedem elementów stylu, których sprawne zastosowanie przyczynia się do sukcesu komunikacyjnego. Są to: jasność, prostota, zwięzłość, dynamiczność, konkretność, konstrukcyjność i stosowność. Wszystkie one powinny organizować nie tylko dobór słownictwa, ale również kompozycję tekstu.

Tekst definiuje się jako logiczny, stanowiący myślową całość, ciąg zdań, w którym jasność kompozycji odzwierciedla przejrzystość myśli. Każdy akapit powinien zawierać jedną myśl, a ciąg zdań, podstawowych jednostek kompozycyjnych, następować po sobie w logicznym porządku. Dzięki temu tekst będzie spójny. Podręczniki stylistyki instruują szczegółowo, w jaki sposób porządkować zdania, by zachować logiczną ciągłość struktury. Warto na marginesie zaznaczyć, że powtórzenia nie zawsze są błędem i nie zawsze należy je eliminować, ponieważ umiejętne zastosowanie anafory czy paralelizmu, jak nazywa je stylistyka, służy poprawnej i przejrzystej kompozycji i konstrukcji tekstu.

Styl powinien być prosty, szczególnie w przypadku tekstów naukowych i popularyzatorskich, z jakimi najczęściej pracujemy w MNWr. Łatwo uchybić zasadzie prostoty, konstruując zbyt długie i zawiłe składniowo zdania wielokrotnie złożone. Lepiej jest napisać cztery krótsze zdania niż długie, rozwlekłe wypowiedzenia z długim ciągiem wyliczeń, wieloma przydawkami czy szeregiem rozbudowanych imiesłowowych równoważników zdania.

Podobnym celom – upraszczaniu – służy zasada zwięzłości. W praktyce posłuszeństwo tej zasadzie oznacza usuwanie z tekstu wszystkiego, co zbędne: niepotrzebnych zdań, nieistotnych informacji, zawiłych konstrukcji. Mogą to być rzeczy najprostsze: zaimki wskazujące (ten, ta, to) lub konstrukcje opisowe: „czynić starania” zamiast „starać się”, „na terenie kraju” zamiast „w kraju”, „odbywać podróż” zamiast „podróżować” i wiele innych. Tej zasadzie urąga również zbyt często słyszany koszmar filologów i stylistów: „posiadać wiedzę”.

Zasada dynamiczności na pierwszy plan wysuwa się zwłaszcza w opowiadaniach (rozumianych nie jako gatunek literacki, a forma wypowiedzi). Zaleca, by ograniczać opisy, redukować liczbę przymiotników, unikać przytaczania wypowiedzi w mowie zależnej. Postuluje budowanie krótkich zdań, najlepiej pojedynczych (zwłaszcza w tekstach dla dzieci), a w innych przypadkach raczej zdań współrzędnych (połączonych spójnikami „i”, „oraz”, „a także”), a nie podrzędnie złożonych.

Konkretność stylu przeciwstawia się abstrakcyjności. Czytelnikowi łatwiej śledzić tok rozumowania, gdy mowa o konkretach, a nie pojęciach abstrakcyjnych. Oznacza to, że lepiej jest pisać „róża”, a nie „kwiat”; „jamnik”, a nie „pies”; „przyjechał” lub „przyszedł”, a nie „przybył”. Dobrze sprawdzają się też krótkie, obrazowe porównania: „głody jak wilk” czy „silny jak lew”. Zasadę konkretności nazywa się również zasadą obrazowości – bo w imię dążenia do konkretu zachęca do używania obrazowych określeń. Nie należy jednak mylić tej zasady z zachętą do ozdobności, która choć wskazana w tekstach artystycznych, kłóci się z zasadą przejrzystości.

Zasadę konstrukcyjności realizuje się na poziomie budowy zdania. Rezygnacja z neutralnego szyku wyrazów pozwala modyfikować znaczenia i uwypuklać to, co istotne z punktu widzenia nadawcy. Zdania: „Muzeum Narodowe zaprasza na wystawę” oraz „Na wystawę zaprasza Muzeum Narodowe” różnie rozkładają akcenty. Należy pamiętać jednak, że inwersja nie służy ozdobności, a jest subtelnym nośnikiem sensu. Na przykład jeśli przymiotnik określa cechę stałą, powinien stać za rzeczownikiem, jeśli tzw. przygodną – przed nim. „Biały niedźwiedź” nie jest tym samym co „niedźwiedź biały”, a „attaché kulturalny” oznacza zupełnie co innego niż „kulturalny attaché”.

Zasada stosowności wreszcie, znana dawniej jako decorum, nakazuje stosować naturalny i odpowiedni język, dopasowany do odbiorcy wypowiedzi oraz do gatunku. Najuczeńszy autor książki dla dzieci nie będzie komunikatywny, jeśli napisze zamiast „wybitny” – „prominentny”, a zamiast „cechy” – „atrybuty”. Słownictwo tekstu pisanego nie powinno też razić kolokwializmami ani konstrukcjami charakterystycznymi dla języka potocznego, bardziej swobodnego. Nie należy bać się neutralnych określeń: lepiej „jeść obiad” niż go „spożywać”. Lepiej „iść do muzeum” niż się tam „udać”.

Jeden z polskich językoznawców twierdzi, że jeśli tekst jest niezrozumiały, winę ponosi autor lub autorka. Dodajmy: jeśli test skrzy się od czerwonych podkreśleń, to jedynie dlatego, że redaktor czy redaktorka są zobowiązani autora w tej odpowiedzialności wspomóc.

Urszula Bednarz, Dział Wydawniczy MNWr
22 lutego 2023

Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print