Intrygujące!
„Impresje. Młodzi o kulisach wystawy”

Sławomir Ortyl

Oddaję głos młodym współtwórcom wystawy „Impresje. Młodzi o sztuce dawnej” prezentowanej w Muzeum Narodowym we Wrocławiu od 19 marca do 19 maja 2024 r.

Fot. A. Podstawka

❧ POCZĄTKI

❦ Maciej Wajda
Dzień jak każdy inny, nadeszła pora, by sprawdzić pocztę:

„Zostań MILIONEREM, wystarczy, że klikn…” – usuń.
„Nowe markowe nowości już w sprzed…” – spam.
„TE TABLETKI pomogą ci się skoncentrować” – przenieś do kosza.

Moje oczy patrzą i niedowierzają. Same chyba nabrały świadomości od całego tego śmiecia, który zalewa mojego maila. Oho, kolejna wiadomość:

„Weź udział w wystawie w MUZEUM NARODOWYM…” – skasu… A może jednak nie? W końcu kto by scamował, powołując się na Muzeum Narodowe? To byłby wyższy poziom jazdy, a nawet jeśli oszustwo, to będzie można popodziwiać kreatywność. Otwieram więc i czytam:

„Szanowni Państwo, cieszymy się, że wspólnie z Państwem będziemy mogli tworzyć wystawę w Muzeum Narodowym we Wrocławiu przewidzianą na rok 2023”.

Nie może być, takie coś to trafia się raz w życiu! No czy tylko sobie poradzę? Ostatni raz pisałem przecie w liceum, a studia mam zupełnie z tematem nie związane. Jeszcze na drugim końcu Polski. Pożyjemy – zobaczymy.

❦ Katarzyna Emerych
„Czy chciałabyś współorganizować wystawę”– nigdy nie spodziewałam się, że kiedykolwiek usłyszę taką propozycję. Do tej pory muzeum kojarzyło mi się jedynie z wakacyjną atrakcją. Postanowiłam jednak zaryzykować i podjąć się tego wyzwania. W ten sposób rozpoczęła się wspaniała przygoda, którą będę wspominać przez lata.

❧ WYBORY

❦ Maciej Wajda
Mija kilka tygodni, a mój komputer w tym czasie zmienił się w fabrykę sprawozdań laboratoryjnych. Inżynieria materiałowa, automatyka, CAD i inne okropności, które można zawrzeć pod skrótem-potworkiem „MiBM” zostały wykonane i są gotowe do oddania. Wszystko to robię w jednym celu: zostać pilotem liniowym. Następny dzień ma być owocny, nie tylko ze względu na ogrom odhaczonych prac, ale też przez czekający mnie lot treningowy. Zaplanowanie takowego wiąże się z kilkoma trudnościami takimi jak sprawdzenie trasy i pogody, policzenie paliwa i innych potrzebnych parametrów – w tym można się czasem pogubić. Nic to, nie pierwszy i ostatni raz czeka mnie taka procedura. Po ponad dwóch godzinach szastania mapami i dokumentami byłem w pełni gotowy na następny dzień. Jeszcze tylko ze złego nawyku przed snem spojrzałem na pocztę… i to był błąd.

Fot. M. Wajda

Kolejny e-mail z Muzeum Narodowego, a w nim link i ponad 300 dzieł do wyboru i sam nie wiem na co patrzeć. Przewijam ze świadomością, że nie zasnę dopóki nie „zaklepię” swojego obrazu. Tylko co tu wybrać? Wiele dzieł, każde inne od drugiego, ale z żadnym nie czuję powiązania. Pytam siebie, dlaczego tak jest? Czyżby zbyt duży wybór spowodował taką moją wybredność? Przewijam i przewijam, aż w końcu – jest! Małe wredne cwane, bystre oczka, nonszalancka poza, zeszyt lekcyjny, a wszystkie te atrybuty składają się na obraz dziewczynki, która jakby wymagała, żeby lekcje odrobić za nią. Zadowolony wyłączam komputer wiedząc, że to jest mój obraz. Mogę już iść spać spokojnie. Satysfakcja odpowiedniego wyboru ześle dobry sen, a będąc wypoczętym, lot uda się na pewno.

❦ Blanka Starzycka
Przedzieram się poprzez setki dzieł, czekając na ten przebłysk intuicji, że to właśnie to. Obrazy migają mi w oczach niczym powidoki, nie umiem się zdecydować. Nagle widzę, to one – magnetyczne Klęczące dziewczyny. Kim są dla siebie te dwie kruche postaci? Jaka relacja je łączy? W jakim momencie zostały zatrzymane? Chcę to wszystko opisać, teraz, już! Pomysł jest, pozostało znaleźć słowa.

Klęczące dziewczyny są rzeźbą bardzo poważną, chciałabym dla odmiany znaleźć jeszcze coś lekkiego i przyjemnego. Spośród dziesiątek poważnych postaci wyłaniają się Krowy na pastwisku – piękne i dostojne, ale jednocześnie tak błogie i swojskie. Ostatecznie… Tekst jednak nie będzie lekki i przyjemny, przecież nie umiem takich pisać.

❦ Dorota Sokołowska
Chwilę po przeczytaniu Hamleta widzę dzieło Gierymskiego o tym samym tytule! Tak, to jest to, już w momencie wyboru wiem, że w tekście, który powstanie do tego obrazu, Hamlet znów ucierpi, a zasługuje chyba na choć odrobinę szczęścia w życiu… No cóż, może Klęczącym dziewczynom lepiej się ułoży?

❧ MAGAZYNY

❦ Blanka Starzycka
Muzeum zaprasza nas do odwiedzenia magazynów, żebyśmy mogli na żywo obejrzeć wybrane przez nas dzieła. Oczywiście że biorę w tym udział! Prawie punktualnie stawiamy się na miejscu i po kolei wchodzimy do pokoi pomieszczeń, do których nigdy bym nie pomyślała, że zostanę wpuszczona. Oglądam te dziesiątki obrazów, jeden po drugim, otwieram szerzej oczy ze zdumienia. Czy to sen?

❦ Anna Kornafel
Wchodząc między muzealne zbiory, od razu ją wypatrzyłam! Ofelia – tak nazwałam kobietę w seledynowej sukni – swoim zamyślonym wzrokiem omiatała salę pełną rzeźb owiniętych zabezpieczającymi płótnami. Wyróżniała się wśród nich – secesyjna, okraszona błękitem i kwiatami. Od razu wiedziałam, że będzie moja!

❦ Agnieszka Listwan
Kiedy po raz pierwszy ujrzałam obrazy na zdjęciach w wersji elektronicznej w przesłanym nam linku do katalogów, byłam pewna, że te wybrane przeze mnie musiały być ogromne – bo jak ten krajobraz za chłopcem czy ten widok cmentarza mogłyby być ujęte na małej przestrzeni? Doznałam jednak małego szoku podczas oprowadzania po magazynach, gdy oba dzieła okazały się… malutkie. Jednak długo nie byłam rozczarowana, bo szybko po tym odkryciu zrozumiałam, o czym chcę napisać i że taka ich wielkość jest idealna.

❦ Aleksandra Raczyńska
Stoję w magazynie i wdycham powietrze pachnące setkami lat sztuki. Wychylam się zza magazynowej kraty, której kurczowo „trzymają się” obrazy. Nagle widzę prawdziwie Mój widok i razem z Odrą spływa z niego na mnie inspiracja.

To jednak nie koniec emocji, po chwili dostrzegam moją rzeźbę mojej patronki – św. Cecylii. Powstrzymuję się od złapania jej za rękę…

❦ Karolina Mamys
Czasem wybory okazują się być zaskakujące. Zwłaszcza wtedy, gdy na oprowadzaniu po magazynach muzeum dowiaduje się, że popiersie, które wybrałam do opisania, wcale nie jest przedstawieniem Joanny d‘Arc, gdyż w świetle podjętych badań właśnie ustalono, że jest to Młody Jezus, a obraz Jana Styki nie jest możliwy do zobaczenia, bo jest eksponowany w innym muzeum.

I tak na wernisażu zaskoczenie i zachwyt stają się tożsame, kiedy po raz pierwszy mogłam zobaczyć Madonnę Majową wraz z Młodym Jezusem w jednej sali, zatytułowanej „Sacrum”, zestawione z moimi krótkimi wierszami.

❧ PISANIE

❦ Kordian Pokrzewiński
Okres, w którym powstawał mój tekst, wspominam jako upalny i przemożnie samotny. Pisałem późnymi letnimi nocami po pracy i przytłaczająco słonecznymi letnimi południami przed pracą. Każdego dnia dopisując po zdaniu czy dwóch, by następnie przeczytać zdania z dni poprzednich wraz z tymi nowo powstałymi i całość zredagować. I tak dopisywałem, wracałem i redagowałem, aż nie wypadało już nic dopisywać i redagować – powiedziałem wszystko, co powinienem był powiedzieć. Wspomnienie tego czasu jako upalnego i samotnego figuruje sobie w mojej pamięci jako satysfakcjonujące odzwierciedlenie introspekcyjnego charakteru mojego tekstu.

❦ Julia Eilmes
Na początku wiele się działo – wiele złego – tak na świecie, bo to przecież był czas pandemii, jak i u mnie w życiu. To przelewało się na moje teksty, w których jednak, tak jak we mnie, tkwiła nadzieja, że cały ten trud kiedyś w końcu przeminie. Czas mijał, a ta nadzieja rosła, z każdym kolejnym dobrym dniem, który witał w mojej codzienności. Teraz nie ma już we mnie tylko burzowych chmur, ale jest też słońce i znacznie więcej nadziei na to, że kiedyś będzie jeszcze lepiej.

❦ Katarzyna Emerych
Najciekawszą jednak częścią pracy nad wystawą było tworzenie tekstów do wybranych przeze mnie obrazów. Poprzez pisanie mogłam wyrazić uczucia oraz myśli, jakie towarzyszyły mi przy analizowaniu dzieł.

❦ Jan Samuel
Na potrzeby wystawy stworzyliśmy krótkie teksty, które nawiązywały do wybranych przez nas obrazów lub rzeźb. Nie mieliśmy w tej sferze żadnych ograniczeń, poza naszą własną wyobraźnią. Dzięki czemu powstały aż 34 utwory literackie, w formie poezji lub prozy, przedstawiające kompletnie unikatową perspektywę młodych ludzi na świat.

❧ ARANŻACJA

❦ Kordian Pokrzewiński
To, co cieszy mnie najbardziej, to jak duchota i izolacja procesu twórczego kontrastują z okresem właściwej aranżacji i poznania innych twórców wystawy – ten zaś był rześki i serdeczny. To właśnie te chwile – budowania czegoś z fascynującą grupą kreatywnych ludzi –wspominam najcieplej i pozwalam im definiować moje doświadczenie tworzenia naszej wystawy

Katarzyna Emerych
Proces planowania i organizowania przestrzeni wystawy był dla mnie bardzo emocjonujący.

❧ TYTUŁ

❦ Anna Kornafel
Stanęliśmy kołem w jednej z muzealnych sal. Kuratorzy przyszłej wystawy Sławomir Ortyl i Grzegorz Wojturski wyłożyli na podłodze zdjęcia dzieł sztuki, co do których mieliśmy zadecydować, czy znajdą się w tej sali na naszej wystawie. Pan Sławomir oficjalnie przeczytał nam nazwę wystawy: „Impresje. Młodzież o sztuce dawnej”. Ale… Chwila… Młodzież? Oj, trochę minęło, odkąd nazwano mnie młodzieżą. Dzielnie postawiłam się: „Młodzi! Młodzi o sztuce dawnej!” I tak końcowo nazwaliśmy wystawę.

❧ FILM

❦ Marta Śledzińska
Myśl przyszła sama: „Dziewczyno, jesteś z katowickiej filmówki, dlaczego nie miałabyś zrobić filmu do wystawy?”. Ostatecznie skończyło się nie na jednym. Oprócz spotu promocyjnego, zrobiłam również zdjęcia oczu tytułowych Młodych oraz nakręciłam film, który przedstawia, co działo się za tak zwanymi kulisami wystawy.

❦ Blanka Starzycka
Już za kilka dni wernisaż, a my nagrywamy ostatnie sceny do filmu promocyjnego. Moje Krowy na pastwisku oglądałam podczas wizyty w magazynie, Klęczące dziewczęta znajdowały się wtedy zupełnie gdzieś indziej. Wchodzę do sali numer dwa i widzę je po raz pierwszy. Jakież one są piękne, jeszcze piękniejsze niż sobie wyobrażałam. Choć są niewielkie, zakochuję się bez pamięci!

❧ KOLAŻ

❦ Maja Majewska
Jestem już po wykładach, do spotkania w Muzeum mam jeszcze kilka godzin. Spaceruję wrocławskimi uliczkami i rozmyślam o naszej wystawie. O drodze, jaką przeszłam, odkąd zaczęliśmy nad nią pracować. O tym, jak zmieniłam się jako człowiek. W Muzeum spotykam inną współtwórczynię, moją koleżankę z klasy z liceum. Decydujemy się razem stworzyć kolaż, nadrabiamy zaległości i wymieniamy się informacjami, co tam słychać u kogo z klasy, kto poszedł na jakie studia. Kiedy wracam wieczorem do domu, myślę sobie, że chyba naprawdę dobrze układa mi się w życiu. Że czeka mnie coś naprawdę dobrego.

❦ Blanka Starzycka
Tworząc kolaż do tekstu „Czasem przyciskam dłonie do oczu…”, zastanawiałam się, jak oddać nastrój utworu. Przeglądając przygotowane przez muzeum materiały, przyszła mi myśl: „Czego najbardziej nie chciałaby widzieć bohaterka mojego tekstu?”. I właśnie to wykleiłam.

❧ OCZY

❦ Julia Mazur
Wiem, wiem, wiem – poza mną wszyscy już mają zrobione zdjęcia oczu potrzebne do promocji wystawy. Coś tam wysłałam, ale o złej jakości. Dzisiaj jest dzień ostatniej szansy.

Zamęt, zamęt! Żeby się uporać ze wszystkim, pociągi się grzeją na trasie Kraków–Wrocław… Wszystko w biegu, byleby nie stracić przez to na jakości! Oby się udało, oby się udało…! Bo w końcu kolejnego już dziś nie ma…

❧ SPOTKANIA

❦ Jan Samuel
Kiedy spotykasz ludzi, zwłaszcza tych z innego pokolenia, to słyszysz ich historie przepuszczane przez „filtr”. Zresztą czy jak ty opowiadasz o swoim życiu, to czy robisz to kompletnie szczerze, szczegółowo i nie pomijając niczego? Ze sztuką jest inaczej – jest ona zawsze odzwierciedleniem prawdziwego człowieka, który się za nią kryje. Natomiast kiedy mamy styczność ze sztuką wielu różnorodnych autorów, tak jak na wystawie „Impresje…”, to każdy człowiek znajdzie utwór dla siebie, a na pewno było tak w moim przypadku – i nie mówię tutaj o moich własnych utworach.

❦ Katarzyna Emerych
Nie spodziewałam się, że współorganizowanie wystawy okaże się aż tak fascynującym i rozwijającym mnie doświadczeniem. Jestem więc wdzięczna, że mogłam być częścią tego projektu, pracować z fascynującymi ludźmi.

❦ Marta Śledzińska
Była to dla mnie niezapomniana podróż, nie tylko ze względu na dzielącą mnie z powodu studiów odległość między Górnym a Dolnym Śląskiem, ale ze względu na osoby, które dane mi było spotkać, i doświadczenia, które pozostaną w pamięci już na zawsze.

Zebrał Sławomir Ortyl, współkurator wystawy „Impresje. Młodzi o sztuce dawnej”
15 maja 2024

Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print