Intrygujące!
„Cztery tysiące rysunków”

Jakub M. Łubocki

Nie tak dawno miała miejsce premiera książki Agaty Napiórskiej Ha-Ga. Obrazki z życia,  której bohaterką jest kryjąca się pod pseudonimem Anna Gosławska-Lipińska (1915–1975) – rysowniczka i ilustratorka. Prace tej artystki na stałe weszły do kanonu polskiej satyry.

Przez czterdzieści lat co tydzień w czasopiśmie „Szpilki” publikowane były dwa rysunki Ha-Gi, żartobliwie komentujące aktualną sytuację obyczajową czy towarzyską. Żadna inna artystka nie miała tak długiego i regularnego cyklu w żadnym czasopiśmie. Dzięki temu zyskała rzesze miłośników, a w wielu pokoleniach obudziła błyskotliwy zmysł satyry. Trudno uwierzyć, że pseudonim artystki wziął się z nieśmiałości: kiedy przyniosła do redakcji „Szpilek” pierwsze rysunki, nie podpisała ich własnym nazwiskiem, lecz użyła pierwszych i ostatnich liter imienia i nazwiska (Hanka Gosławska).

Fot. Aw58, Wikimedia CC

Pierwszy rysunek satyryczny Ha-Gi opublikowano w 1936 roku. Kolejne szybko zdobyły popularność, ponieważ Ha-Ga stworzyła swoisty rodzaj dowcipu, przejawiający się w podpisach do rysunków, które cechował równie oryginalny styl graficzny, wyrażający się w pewnej kresce, prostocie rysunku, charakterystycznych okrągłych oczach postaci – zawsze modnie ubranych i mieszkających w stylowych wnętrzach. Według Anny Niestorowicz, jednej z komisarek pierwszej monograficznej wystawy twórczości Ha-Gi (Uwaga! Ha-Ga, Muzeum Karykatury, 2008): „jej styl rysunku to finezja i pułapka – stworzyła markę tak wyrazistą, że nie mogła już pozwolić sobie na nic innego”.

Młodszym czytelnikom przypomnijmy, że „Szpilki” były ilustrowanym czasopismem satyrycznym o profilu lewicowym, założonym w grudniu 1935 roku. Przestało się ukazywać w 1990 roku, ale przez cały okres PRL-u było, obok „Przekroju”, ważnym, kulturotwórczym tytułem prasowym w Polsce. „Jej rysunki były wizytówką »Szpilek«. Tak jak w »Przekroju« patrzyło się zawsze najpierw na rysunki Zbigniewa Lengrena o profesorze Filutku, tak w »Szpilkach« najpierw oglądało się rysunki Ha-Gi” – wspomina w książce Beata Tyszkiewicz, która wiele lat znała się z Ha-Gą.

Jako rysowniczka humorystyczna bawiła i śmieszyła, jako rysowniczka satyryczna kpiła z drobnomieszczańskich dam, artystów, snobów i biurokratów. Ukazywała ludzką obłudę, kompleksy i głupotę. Jak mówi w książce Elżbieta Laskowska, była dyrektorka Muzeum Karykatury, „reprezentowała humor wysmakowany, wysublimowany, nigdy agresywny czy kontrowersyjny. Niuans i delikatność w celnym i przemyślanym dowcipie”.

Ze zbiorów prywatnych J.M. Łubockiego

Osobiście z twórczością Ha-Gi zetknąłem się pierwszy raz dawno temu, w ilustracjach do Rozmówek mojej ulubionej pisarki – Stefanii Grodzieńskiej. Wówczas ten pseudonim nic mi nie mówił, na stronach książki nigdzie nie został rozwinięty, nie mogłem też kojarzyć Lipińskiej ze szpilkowej twórczości. Jednak zapadające w pamięć ilustracje doskonale dopełniały celny dowcip felietonów S. Grodzieńskiej, z którą jak się okazuje, Ha-Ga często współpracowała: „Były nią [ilustracją – JMŁ] wszystkie te rozkoszne potworki z ogromnymi oczami, grasujące po stronicach „Szpilek” i po prawie wszystkich, wówczas wydawanych tomikach mojej satyry. Twój nie do podrobienia styl umarł razem z Tobą, bo nikt nie ośmielił się spróbować go kontynuować”.

Źródło: http://ha-ga.com/images/ksiazki dla dzieci/lafontaine-okladka.jpg [6.03.2023]

Dziś, kiedy w zbiorach Działu Sztuki Wydawniczej opiekuję się siedmioma oryginalnymi ilustracjami Anny Gosławskiej-Lipińskiej do „Bajek” Jeana de La Fontaine’a, widzę, że Ha-Ga odzyskuje należne jej miejsce w zbiorowej pamięci.

Według Agaty Napiórskiej zilustrowanie bajek francuskiego literata było jednym z ulubionych zleceń Ha-Gi. Tym większa jest to dla mnie radość, że dziś oryginały tych ilustracji jako muzealia przechowują pamięć nie tylko o kunszcie artystki, ale także o jej randze i dorobku – szacowanym właśnie na tytułowe cztery tysiące rysunków.

Jakub M. Łubocki, Dział Sztuki Wydawniczej w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
11 marca 2023

Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print