Wiosną 1709 r. angielskich czytelników nielicznych jeszcze wówczas czasopism poruszyła informacja o odnalezieniu na bezludnej pacyficznej wyspie ich rodaka, rozbitka, który samotnie spędził tam cztery lata. Niebawem także londyńska ulica opowiadała sobie niezwykłe historie o Alexandrze Selkirku, szkockim żeglarzu i korsarzu, dzielnym tropicielu znienawidzonych hiszpańskich okrętów.
Alexander Selkirk (faktycznie nazywał się Alexander Selcraig) urodził się w niewielkiej miejscowości w środkowej Szkocji w 1676 r. Podobno był dzieckiem krnąbrnym i kłótliwym, nie dziwi zatem, że wybrał zawód żeglarza, a dokładniej – korsarza. W 1703 r. zaciągnął się na jeden z takich pirackich statków łupiących jednostki hiszpańskie i francuskie u wybrzeży Chile. Poróżnił się z dowódcą wyprawy (kłótnia dotyczyła stanu galeonu; Selkirk sugerował zacumowanie i naprawę). W efekcie kapitan pozostawił krewkiego Szkota na bezludnej wyspie Más a Tierra (dzisiaj Wyspa Robinsona Crusoe u wybrzeży Chile), łaskawie z muszkietem i odrobiną prochu, nożem, narzędziami ciesielskimi, liną oraz Biblią. Selkirk żył na wyspie cztery lata i cztery miesiące. Początkowo żywił się tylko drobnymi rybami wyrzucanymi przez morze, później nauczył się łapać i zabijać dzikie kozy, znajdować jadalne rośliny. Spryt i nabyte umiejętności, nawet te z dzieciństwa w garbarni ojca, pozwalały mu trwać w nieprzychylnym świecie. Zniszczoną odzież zastąpił uszytym z kozich skór kaftanem, na głowę zakładał zawadiacki kapelusz z liści korzennika (owoce korzennika to ziele angielskie), przed słońcem osłaniał własnoręcznie zrobionym parasolem. Portret takiego właśnie rozbitka, dzielnie prezentującego atrybuty swej egzystencji, zdobi muzealny eksponat – francuski fajansowy talerzyk.
Selkirka uratowali Anglicy. Na początku lutego 1709 r. u brzegu jego wyspy zacumowały dwa okręty. Jednym dowodził kapitan, który przed czterema laty pozostawił tu swarliwego marynarza. Duma początkowo powstrzymywała rozbitka; ostatecznie jednak wszedł na pokład i opuścił wyspę. Powrócił do cywilizacji i dawnego zawodu – pływał jako korsarz i zmarł na żółtą febrę podczas jednej z takich eskapad w 1721 r.
Niezwykłe losy Aleksandra Selkirka zainspirowały Daniela Defoe (1660–1731), znanego już wówczas publicystę, do napisania swej pierwszej powieści Życie i zadziwiające przypadki Robinsona Crusoe, marynarza z Yorku (1719). Debiut stał się jego najsłynniejszym utworem, którym przy tym wpisywał się w nurt powieści łotrzykowskiej.
W Przypadkach Robinsona Crusoe Defoe opisał losy fikcyjnego marynarza, który spędził 28 lat na bezludnej wyspie, zmagając się z rozmaitymi przeciwnościami i doświadczając zaskakujących przygód (np. uratowanie bezbronnego chłopca z rąk ludożerców, jego współplemieńców). W przetrwaniu pomagają mu Biblia i rozum – na równi. Druga część utworu – The Farther Adventurs of Robinson Crusoe – dzieje się w Afryce i w Azji i jest mniej udana, podobnie jak kolejne przygodowe powieści Defoe. Współcześnie natomiast docenia się jego literaturę obyczajową (np. Dola i niedola sławnej Moll Flanders z 1722) za trafne portretowanie bohaterów w ich środowisku społecznym. W ostatnim czasie niezwykłą aktualność zyskał Dziennik roku zarazy (1722) – opis tragicznych czasów epidemii dżumy w Londynie w 1665 r.
W trzeciej dekadzie XIX w. Życie i zadziwiające przypadki Robinsona Crusoe, marynarza z Yorku były już od dawna lekturą kanoniczną. Nie dziwi zatem, że utwór stał się pretekstem dla projektanta graficznego wzoru, którym ozdobiono deserowy talerzyk wykonany z delikatnego fajansu w podparyskim Choisy-le-Roi.
Manufaktura w Choisy-le-Roi została założona w 1805 r. przez trzech braci Paillart: Valentina, Melchiora i Nicolasa. Przez pierwsze trzydzieści lat kilkakrotnie zmieniali się jej właściciele. Ostatecznie jedynym został w 1863 r. Hippolyte Boulenger, wytwórnia stała się spółką akcyjną „H. Boulenger & Cie” („Hippolyte Boulenger & Cie”). Fabrykę rozbudowano i wkrótce była jedną z ważniejszych fajansarni w kraju, z firmowym sklepem w Paryżu. Współpracowano ze słynnymi artystami ceramikami przełomu epok: Ernestem Chapletem, Albertem Dammousem, braćmi Carrier-Belleuse (Louise-Robert i Pierre – ich ojcem był rzeźbiarz Albert-Ernest Carrier-Belleuse). Louis-Robert Carrier-Belleuse, uczeń Théodore’a Decka, od 1889 r. pełnił tu funkcję dyrektora artystycznego. W 1920 firma połączyła się z wytwórnią Creil-Montereau; do roku 1934 działała pod nazwą „Hippolyte Boulenger-Creil-Montreau”.
W Choisy-le-Roi wytwarzano głównie naczynia zastawy stołowej, pojedyncze i w kompletach, formy dekoracyjne w ofercie fabryki pojawiały się rzadziej. Podstawowym tworzywem był fajans delikatny, a na przełomie XIX i XX w. eksperymentowano także z innymi masami (majolika, delikatna kamionka). W roku 1805, kiedy w manufaktura zaczynała działać, fajans delikatny był ciągle jeszcze modną nowością. Pojawił się w Anglii ok. 1740 r., we Francji znany był już w 3. ćw. XVIII w., ale oferta pierwszych rodzimych zakładów nie zaspokajała apetytu na poszukiwane naczynia. A fajans delikatny (angielski, kremowy) jest rodzajem uszlachetnionego tradycyjnego fajansu. Blisko mu do „białego złota”, czyli porcelany. Surowcem są jasne gliny (od koloru białawego do kremowego) drobnoziarniste, do których dodaje się krzemionki (podnoszą twardość masy i ją rozbielają). Wyrób, by nie przesiąkał, powleka się przejrzystymi szkliwami, najczęściej ołowiowo-boraksowymi. Przedmioty są cienkościenne; ich jasne powierzchnie sprzyjają barwnym dekoracjom, a odporność na działania fizyczne – rytowaniu i szlifowaniu. Metoda produkcji jest nieskomplikowana, do zdobienia stosuje się najczęściej nadruk, to minimalizuje koszty, zatem – wyroby są tanie. Skład masy fajansu delikatnego opracował ostatecznie Josiah Wedgwood ok. poł. XVIII w. Gładka, jasna i ciepła powierzchnia naczyń była idealnym tłem dla wszelkich zdobień – barwnych malatur i monochromatycznych nadruków, preferowanych w większości fabryk.
Manufaktura w Choisy-le-Roi jako jedna z pierwszych we Francji zastosowała nadruk do dekoracji; początkowo jednobarwny, od lat 80. XIX w. – kolorowy. W pierwszych dekadach kołnierze talerzy bywały reliefowe; na nadrukach, które eksponowano w lustrze, widniały sceny o tematach historycznych, literackich, rodzajowych, czasami ilustracje aktualnych wydarzeń politycznych, nierzadko przedstawione humorystycznie. Pod koniec XIX w. wprowadzono wzory secesyjne oraz uproszczone ludowe (np. komplety talerzy ze schematycznie malowanymi kogutami). Pośród produktów ekskluzywnych bywały naśladownictwa renesansowych wyrobów Bernarda Palissy’ego; uruchomiono także pracownię ceramiki architektonicznej.
Jolanta Sozańska, kustosz w Dziale Ceramiki MNWr
31 marca 2021
Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸
Jolanta Sozańska „Ceramika i literatura”, cz. I ➸