Intrygujące!
„A w sobotę szło się na Wilczą Górę!”

Karolina Rybicka

Przedwojenne karty pocztowe to bezcenne źródło wiedzy o przeszłości. Ich spora kolekcja znajduje się w Gabinecie Dokumentów Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Podczas jej przeglądania natrafiłam na niepozorną pocztówkę przedstawiającą nieistniejące schronisko Wolfsbaude na Wilczej Górze (niem. Wolfsdorf). Zapraszam na sentymentalną podróż w przeszłość do miejsca, które niegdyś tętniło życiem i było jedną z okolicznych atrakcji turystycznych. Dziś, o tym, jak wyglądało, przypominają nieliczne, zachowane widokówki i zwięzłe opisy zamieszczone w niemieckich opracowaniach traktujących o tym regionie.

Fot. Gabinet Dokumentów MNWr

Bogata infrastruktura turystyczna, malownicze widoki, miejsce pamięci oraz walory naturalne – to wszystko okoliczni mieszkańcy mogli znaleźć na bazaltowym wzniesieniu nieopodal Złotoryi. Wilcza Góra (niem. Wolfsberg), bo to o niej mowa, od wieków budziła zainteresowanie lokalnych kronikarzy i historyków, którzy w swoich pracach wymieniali jej liczne zalety. Co interesujące, Caspar Wenzel i Friedrich Albert Zimmermann wspominali, że ze szczytu przy ładnej pogodzie można było dostrzec Wrocław. Czy aby na pewno było to możliwe? Prawdopodobnie nie, a widziane przez nich obiekty mogły znajdować się Legnicy.

Największą popularnością góra cieszyła się w 2. połowie XIX w., wówczas w jej krajobrazie zaszło wiele przeobrażeń. Na szczycie w 1844 r. została wybudowana gospoda złotoryjskiego karczmarza Wilhelma Höflera. Rok później, w sierpniu, odbyły się uroczystości związane z odsłonięciem pomnika.

Fot. archiwalna, Gabinet Dokumentów MNWr

Kamienny monument w kształcie piramidy zwieńczony żelaznym krzyżem miał upamiętniać wygraną bitwę z czasów wojen napoleońskich oraz poległych w niej pruskich żołnierzy. Potem każdego roku organizowano w tym miejscu obchody kolejnych rocznic zwycięskiego starcia z 1813 r. oraz inne spotkania, np. w 1885 r. zostali tu zaproszeni hodowcy pszczół z Niemiec i Austrii.

Wzrastające zainteresowanie lokalną turystyką przyczyniło się do podjęcia decyzji o wybudowaniu na Wilczej Górze dwóch schronisk. Pierwsze powstało w miejscu strawionego przez pożar przybytku Höflera. Był to obiekt w stylu szwajcarskim, który otrzymał nazwę Wilhelmsbaude (schronisko Wilhelma). W latach 80. XIX w. wzniesiono kolejne schronisko, nazwane Wolfsbaude (schronisko Wilcze). Posiadało ono kilka miejsc noclegowych, rozległy taras widokowy oraz salę balową, a w jego sąsiedztwie ulokowano tor saneczkowy. Warto dodać, że duży wkład w to przedsięwzięcie miała złotoryjska sekcja Towarzystwa Karkonoskiego (niem. Riesengebirgsverein), której członkowie m.in. założyli schodki łączące schronisko Wilhelma ze szczytem, ustawili tablicę informacyjną, regularnie wytyczali nowe ścieżki i konserwowali ławeczki i drogowskazy.

Fot. archiwalna, Gabinet Dokumentów MNWr

Na początku XX w. na jednym ze zboczy Wilczej Góry uruchomiono kamieniołom bazaltu, na którego terenie znalazło się wiele ścieżek, starsze ze schronisk oraz pomnik. Prężnie rozwijająca się działalność przemysłowa przyczyniła się do zmniejszenia ruchu turystycznego, likwidacji kilku szlaków oraz zamknięcia Wilhelmsbaude. Budynek schroniska stał się posterunkiem mistrza strzelań, a z czasem mieszkaniem prywatnym. Szczęśliwie ocalał pomnik oraz drugi „wilczy” obiekt. Podczas Wielkiej Wojny bazaltowa góra była miejscem ćwiczeń i marszów oddziałów wojskowych stacjonujących w złotoryjskim garnizonie. Żołnierze odwiedzali funkcjonujące na szczycie schronisko, gdzie można było nabyć katy pocztowe z jego wizerunkiem. Wysyłali je potem wraz z pozdrowieniami do swoich rodzin i znajomych. Dwudziestolecie międzywojenne nie było łaskawe dla Wolfsbaude. W 1924 r. budynek stał się własnością miasta, następnie był dzierżawiony przez rozmaite osoby. Ówcześni właściciele zamieszczali liczne reklamy tego obiektu w prasie i innych wydawnictwach, zachwalając przy tym smaczną kuchnię, uprzejmą obsługę i malownicze widoki. Jednak ich starania nie przynosiły oczekiwanych korzyści – wzmożony ruch turystyczny nie powrócił.

W marcu 1931 r. w Złotoryi utworzono grupę związku szybowcowego Sturmfalke (Atakujący Sokół). Niedługo potem miasto wydzierżawiło jej część tarasu na Wilczej Górze, gdzie zbudowano pas startowy, hangar oraz niezbędną infrastrukturę. Piloci i pozostali miłośnicy lotnictwa regularnie korzystali ze schroniska. W czasie II wojny światowej, a dokładniej w lipcu 1940 r., Narodowosocjalistyczny Korpus Lotniczy (niem. Nationalsozialistisches Fliegerkorps) zwrócił się do władz miasta z prośbą o odsprzedanie tego obiektu, choć miejscowa „szkoła szybowcowa” cieszyła się sporym zainteresowaniem, a oglądanie startujących z góry szybowców było wielką atrakcją szczególnie dla dzieci. Do finalizacji umowy doszło dopiero rok później.

Prawdopodobnie pod koniec 1944 r. ruszyły przygotowania do obrony Wilczej Góry przed zbliżającym się frontem. Wydrążono głębokie okopy, zaminowano pobliskie pola, a na wyższe tarasy góry wciągnięto ciężki sprzęt. Zacięte walki trwały kilka dni i zakończyły się zajęciem Złotoryi przez Armię Czerwoną 13 lutego 1945 r. Kamienny pomnik, budynek schroniska, hangar, szybowce i okoliczna infrastruktura zostały zniszczone. Tak z lokalnego krajobrazu bezpowrotnie zniknęły miejsca związane z historią regionu i przedwojenną turystyką.

Karolina Rybicka, Archiwum Zakładowe MNWr
28 czerwca 2023

Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print