Dla wielu osób z mojego pokolenia Tatry, ze swym surowym urokiem i zapierającymi dech w piersiach krajobrazami, stały się synonimem wakacyjnej przygody. Dla mnie, która spędziłam w Zakopanem większość mojego dzieciństwa, mają one szczególne sentymentalne znaczenie. Gdy spoglądam dziś na obrazy przedstawiające tak dobrze znane widoki, widzę w nich okno do beztroski i spokoju dzieciństwa, chwilę ucieczki od codziennej wielkomiejskiej rzeczywistości.
Jan Nepomucen Głowacki przedstawia piękno Tatr w iście biedermeierowskim stylu, majestatyczne i wzniosłe, pozostające jednocześnie w związku z sentymentalną ludzką naturą. Był on jednym z pierwszych artystów, którzy owo piękno dostrzegli. W czasach przed odkryciem przez doktora Tytusa Chałubińskiego piękna Tatr dla szerszej publiki, ich uroki znane były jedynie nielicznym poszukiwaczom przygód, uciekinierom i artystom. Krótko po odkryciu gór przez pierwszych przyjezdnych poetów: Seweryna Goszczyńskiego i Wincentego Pola, rejon zainteresował pierwszych malarzy. Głowacki przyjechał do Zakopanego z Krakowa, dając przykład wielu współczesnym sobie twórcom, m.in. Teofilowi Lenartowiczowi i Aleksandrowi Kotsisowi.
Głównym wyzwaniem dla zafascynowanych nowym tematem malarzy było znalezienie odpowiedniej formy jego opisu. Na miejscu zetknęli się z nieprzystającą do ich wcześniejszych wyobrażeń hermetyczną kulturą górali, którą próbowali zrozumieć, oscylując w jej postrzeganiu od idealistycznego narodowego mitu, do sumy scenek z życia codziennego na łonie przyrody. Głowacki przyjął odmienną drogę, wykorzystując opanowaną w Wiedniu formę XVIII-wiecznego malarstwa alpejskiego. Za pomocą delikatnych barw, precyzji kadru i realistycznej rodzajowości planu ludzkiego malarzowi udało się Tatry oswoić. Urwiste ściany współwystępują na jego obrazach z zielenią pełną spacerowiczów z dziećmi. Takie podejście umożliwiło przetworzenie surowego uroku gór w przyjazny dla mieszczańskiego oka widok.
Obrazy Jana Nepomucena Głowackiego są dziś sentymentalnym powrotem do czasów dawno minionych, do wieku dziewiętnastego oraz do czasu pierwszego osobistego zetknięcia z górami, gdzie każdy z łatwością odkryje odcisk własnych emocji i doświadczeń.
Małgorzata Merta-Witecka
Jan Nepomucen Głowacki, Dolina Kościeliska w Tatrach, 1840
#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸