Piszę ten list do Ciebie z okazji 395. rocznicy Twoich urodzin. Wszak za moment – bo czymże jest tych pięć lat – będzie to już w 2030 r. okrągła rocznica ich 400-lecia. Ostatnio co roku przypominamy publicznie tę rocznicę i dzielimy się tym wszystkim, co wydarzyło się nowego dla Ciebie i dla nas. Piszemy o tym, co może być Ci bliskie, mieć wspólnego z Tobą, ze sztuką śląską Twoich czasów i tutejszymi artystami, których ceniłeś lub oni Ciebie cenili.
To w sumie nic nadzwyczajnego, że ciągle odnajdujemy Twoje dzieła malarskie (bo to nadal jest możliwe na tym terenie, na którym żyłeś i tworzyłeś). I takim dziełem zapewne jest zidentyfikowany niedawno i stąd wymagający jeszcze dalszych badań Twój obraz z przedstawieniem Chrystusa – Dobrego Pasterza (16 × 122 cm) w Wołowie.
Dzieło stylistycznie bardzo charakterystyczne dla Ciebie, z Twoim ulubionym kanonem postaci i typem urody, sposobem malowania elementów przyrody oraz partii nieba. Także z tą niezwykłą prezentacją po wielokroć Chrystusa, który strzeże, prowadzi, ratuje i wreszcie chroni swoje stado.
Przywykliśmy już do tego, że z zagranicznych muzeów sprowadzamy na nasze wystawy Twoje prace, a wśród nich i takie, które jeszcze nigdy w Polsce nie były pokazywane. To na rozpoczętej 31 maja 2025 r. wystawie „Rubens na Śląsku” podziwialiśmy Twoje dwa genialne rysunki z przedstawieniami Strącenia zbuntowanych aniołów z Muzeum Sztuk Pięknych w Budapeszcie (Szépművészeti Múzeum Budapest).
Jest dla nas zawodową powinnością śledzenie losów barokowych dzieł sztuki z Wrocławia i ze Śląska, które po 1945 r. zaginęły lub które już dawno uznaliśmy za bezpowrotnie utracone. Spora satysfakcja płynie chociażby z takich odkryć jak odnalezienie tropu wybitnych kreacji Twojego ucznia i naśladowcy – Johanna Jacoba Eybelwiesera. Wiemy dzisiaj, że na przykład jego imponujących rozmiarów (255 × 640 cm) Ostatnia Wieczerza z 1738 r. z konwentu wrocławskich bonifratrów nie przepadła bezpowrotnie.
Równie ważne było dla nas ostatnimi czasy przekazanie do konserwacji monumentalnego plafonu zatytułowanego Alegoria Muzyki, namalowanego ok. 1735 r. przez pochodzącego z Antwerpii i rozkochanego w sztuce Rubensa Johanna Franza de Backera. Dzieło to, znajdujące się od 1973 r. w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, jest jedynym ocalałym elementem malarskiego wystroju słynnej sali balowej w pałacu w Brzezince koło Oleśnicy. Jest to sztuka śląskiego baroku stojąca na wysokim poziomie, a w swej świeckiej treści reprezentowana dzisiaj wręcz w reliktowej ilości w naszym regionie.
Po co to wszystko robimy?
Właśnie z myślą o Twojej 400. rocznicy urodzin w 2030 r. mamy bowiem nadzieję, że będzie ona hucznie obchodzona na Śląsku. Że odpowiednio się do niej przygotujemy, że znajdziemy miejsce, które będzie godne tego wydarzenia. Przecież pamiętamy, że urodziłeś się i ochrzczony zostałeś 27 września 1630 r. w Królewcu (Königsberg), w stolicy Prus Książęcych, których władcy z dynastii Hohenzollernów byli lennikami wielonarodowej i wielowyznaniowej pierwszej Rzeczypospolitej Polskiej. Z urodzenia byłeś zatem poddanym naszego Zygmunta III Wazy, króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego. Być może jako dziecko widziałeś nawet na ulicy orszak przybyłego do Twojego miasta rodzinnego Władysława IV Wazy, który dwukrotnie w latach 1635 i 1636 bawił nad ujściem Pregoły. Ale dzisiaj Królewiec (Калининград/Kaliningrad) to już zupełnie inny świat. Kto inny włada tym miastem, kto inny tam mieszka. Czyniąc nasze starania wierzymy, że to nam – tu na Śląsku, we Wrocławiu i w Lubiążu – w 2030 r. będzie dane Ciebie wspominać, podziwiać i sławić. Sprawić, że wreszcie w pełni się ponownie odnajdziesz… u siebie, w swoim ukochanym miejscu na ziemi. Przecież obiecałeś nam, że Ty tu… jeszcze powrócisz!
Cum debita reverentia
Piotr Oszczanowski
■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸