Jesień to pracowity czas dla wiewiórek. Trzeba uzupełnić zapasy i przygotować się do zimy. Dawno, dawno temu, czyli w PRL-u, siedząca wiewiórka z puszystym rudym ogonem była emblematem zdrowych zębów i znakiem „Klubu Wiewiórki”.
Do dziś należeć mogą do niego przedszkolaki oraz uczniowie pierwszych klas podstawówki i zbierać naklejki za prawidłowe szorowanie mleczaków.
Fot. A. Podstawka
Uroczego małego stworzonka nie zabrakło także w figurowym zwierzyńcu na wystawie „Wielka czwórka i inni. Ceramiczna rzeźba kameralna PRL-u”. Zaprojektowała ją w 1956 r. Hanna Orthwein. Uchwyciła ją w dynamicznym momencie – za chwilę da susa, by zapolować na coś dobrego. Jej wielki puszysty ogon jest niemal tak długi jak drobny korpus sympatycznej „Basi”.
Kto chciałby taką piękność zobaczyć? A może macie ją już w kolekcji?
■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸