W 1956 roku Nasza Księgarnia przygotowała dla najmłodszych czytelników nową odsłonę znanej opowieści Munro Leafa „Byczek Fernando” przełożonej na język polski przez niezastąpioną Irenę Tuwim.
Ilustracje do tego wydania zaprojektowała Maria Orłowska-Gabryś. Edycja odniosła wielki sukces i zapewne na fali tej popularności postać wesołego byczka stała się także inspirującym motywem dla projektantów porcelanowych figurek.
Fot. A. Podstawka
Na wystawie „Wielka czwórka i inni. Ceramiczna rzeźba kameralna PRL-u” obejrzeć można trzy taki „bycze” modele. Najwcześniejszy to „Wesoły byczek” zaprojektowany w 1958 roku przez Wita Płażewskiego i produkowany w Zakładach Fajansu we Włocławku. Jego sylwetę – dumnie wypięty tors i wspaniały łeb zwieńczony rogami – ozdobiono wesołą malarską dekoracją wpisującą się w estetykę ceramicznych kreacji Pablo Picassa.
Fot. A. Podstawka
W tym samym roku powstała „Corrida” Mieczysława Naruszewicza – tu mamy szarżującego byka w dynamicznym skręcie ciała, w niczym nie przywodzącego na myśl sympatycznego flegmatycznego Fernanda.
Fot. A. Podstawka
Autorem trzeciego byczka jest Wincenty Potacki z Ćmielowa. Figurka powstała około 1962 roku i nosi tytuł „Byczek Fernando”, choć tu także porcelanowy byk jawi się jako potężny, zwalisty zwierz i nie przypomina żującego stokrotki Fernanda pacyfisty.
dr Barbara Banaś, kuratorka wystawy „Wielka czwórka i inni. Ceramiczna rzeźba kameralna PRL-u”
■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸