Prace laureatów konkursu literackiego „Impresje. Młodzi o sztuce dawnej”

XVI konkurs literacki współorganizowany w Muzeum Narodowym we Wrocławiu przez X Liceum Ogólnokształcące we Wrocławiu towarzyszył wystawie „Impresje. Młodzi o sztuce dawnej”.

Zainspirowani dziełami sztuki zaprezentowanymi na wystawie młodzi uczestnicy konkursu tworzyli teksty literackie. Oto prezentacja tych, które urzekły jurorów.


Nagroda I — 
Natalia Kulbacka, LO XVII
za wiersz „Nie rozdzióbią nas kruki, wrony…” — do obrazu Kazimierza Sichulskiego Księżycowa noc (1910)

Nie rozdzióbią nas kruki, wrony…

Człowiek wydawał się zadowolony — Człowiek wydawał się zmęczony
Ze swojego trudu — Swoim poświęceniem
Z naszego trudu — Naszym poświęceniem
Gdzieś dojechaliśmy — Jesteśmy u celu podróży
było jasno na werandzie — Okna tu biły jasnym blaskiem
Gdzie? Nie wiem — Niczym nadzieja na wygraną
Jestem zmęczony po całej drodze — Czuję ulgę po całej tej eskapadzie
Ile to było mil z kopyta? — Luśnia się wyłamała i opadła na kłoć
Nota bene za dużo jak na mnie — Nota bene naręczny i ja nie ucierpiał
I to bez uczciwego wytchnienia — Acz wrażenia prawie wysadziły serce
Chomąto mnie dusi, chociaż nikt nie ciągnie — Stoję spokojnie jak wypakowują ładunek
Spuszczam łeb i rżę — Sielsko otrzepuję się i parskam

Całe gromady kruków i wron wzlatywały nad ciemnym borem, spadały i krążyły. Zorza szybko gasła. Zza świata szła noc, rozpacz i nadzieja. 


Nagroda II — Hanna Ostrowska, LO X
za wiersz „Modlitwa” — do obrazu Stanisława Dębickiego Modlitwa (1887)

Modlitwa

Proszę Cię, Panie, o jedno.
O miłość, ale nie tę wielką,
Lecz tę codzienną.
Pomóż mi widzieć drugiego człowieka,
Tego kochanego,
Kochającego
I tego, na którego nikt nie czeka:
Nie czeka wiatr, który plącze włosy,
Nie czeka morze, które pieści stopy,
Gdy idziesz brzegiem,
Nie czeka serce, które podobno inni mają na dłoni…
Nie czeka kromka powszedniego chleba,
Nie czeka nic…
A ja chcę czekać.
Amen.


Nagroda III — Maja Wieczorek, LO X
za wiersz „Codzienne troski…” — do obrazu Anny Bilińskiej Bretonka na progu domu (1889)

Codzienność

Codzienne troski i małe radostki…
Blask słońca o poranku
Kropla rosy na ganku
Kawałek życia, szczere pragnienie

To nasza droga, nie wielka, nie mnoga
Jak słońca lśnienie, podróży łaknienie
Zwyczajność, błahość, prostota

Tyle wystarczy, gdy widzę Ciebie i czuję w każdej potrzebie
Nic więcej… Nic więcej…


Wyróżnienie – Lena Czepil, ZS nr 8

za wiersz „Kto wie?” — do obrazu Stefana Filipkiewicza Chata w słońcu (1904)

Kto wie?

W słonecznym blasku, gdy dzień się kończy,
Stoi chata pełna marzeń i tęsknoty.
Ptaki ćwierkają melodię, wiatr w kłosach tańczy,
Oazą chata mogłaby się zdawać.

Lecz to tylko chata.

Chata, skromna jak ukryty skarb wśród traw,
Chata, której ściany wytarte czasem mają wiele historii do opowiedzenia,
Chata, na której dachu słońce maluje swój urok,
Chata, w której cisza jest mową, a spokój sygnałem.

Lecz to tylko chata.

Jej okna zatrzymują w sobie ciepło dnia,
Drzewa jak strażnicy porządku pilnują,
Liście swym szumem do snu zapraszają,
A kwiaty piękne, jakoby dar od Flory.

Lecz to tylko chata.

Ale co naprawdę dzieje się w środku, kto wie?
Czy chata jest oazą, schronieniem i człowieka ukojeniem?
Pięknym azylem, urlopem dla duszy,
Czy może codziennie słychać z niej straszliwe krzyki?

Kto wie…?


Wyróżnienie – Klara Dolny, LO X

za wiersz „Moja samotność z grzechem” — do płaskorzeźby nieznanego rzeźbiarza śląskiego Adam i Ewa (ok. 1600)

Moja samotność z grzechem

Ja jak Adam i Ewa
jestem w raju,
idealnie być nie może?
Mieć życie pod dostatkiem a jednak chcę,
chcę zgrzeszyć.
Czy moja samotność będzie grzechem?
Chcę mieć poczucie wolności,
być ciągle w nieidealności,
zatopić się w smaku osamotnienia,
i ciągłego grzeszenia.
Ja, dobroci nie docenię,
póki mi jej nie zabraknie,
a idealność nie istnieje,
przynajmniej nie dla mnie.
Tęsknię za wolnością, samotnością
wolną samotnością.
Zostaw mnie samą w raju, a ja,
spokoju i radości nie zastanę.
Jednak nie chcę tego ideału
spokojnej duszy, ciężkiego szczęścia.
Czy warto odejść?
Zniknąć z idealnego miejsca?
Tylko czy dla mnie to miejsce?
Ojcze czy mnie ukarzesz?
Ukarzesz jak tych co grzechem się przepełnili,
a oni po prostu ciekawi byli?


Wyróżnienie – Wiktoria Jodkowska, LO III

za wiersz „Wytchnąć” — do obrazu Karla Heffnera pt. Z mojego ogrodu we Florencji z ok. 1890 roku

Wytchnąć

Gdybym tak mogła widzieć
wszystko czarnobiało
bez szarości
bez wahania
bez mierzenia
bez oceniania
ciągłego
bo żaden osąd
nie jest ostatecznym
tak wszystko się
zlewa, zmienia
przeplata.
Tak czerń i biel,
może i okrutniejsze,
ale prostsze.
Zwalniające
z myślenia na nowo
w kółko
w kole
poszukiwania prawdy.


Wyróżnienie – Hanna Nowak, LO X

za wiersz „Cykl” — do obrazu Romana Bratkowskiego Chochoły (1911)

Cykl

Rodzimy się, by umrzeć.
Chłodny świat, od momentu powstania, stara się nas ugiąć.
Ta bolesna prawda przeniknięta jest pozorną aurą dobrej idei,
Lecz bielony płaszcz ciąży na nas i pochyla ku ziemi.
Koniec jest nowym początkiem, tym samym tańcem do nowej melodii.
Rodzimy się, by umrzeć.
Umieramy, by rozkwitnąć na nowo.

■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print