W czasach kryzysu gospodarczego lat 80. XX w. i problemów z zaopatrzeniem, dla osób, którym zależało na modnym wyglądzie szczególnego znaczenia nabrały praktyki recyclingu, samodzielnego projektowania, wykonywania i dekorowania ubiorów oraz pozyskiwania materiałów w sposób niekonwencjonalny.
Świadectwem epoki – a także inicjatywy i przemyślności w obliczu ograniczeń – jest skórzana kurtka o charakterystycznych szerokich ramionach. To nowy nabytek w kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Inspiracji do projektu dostarczyła znakomita sekwencja pokazu mody w filmie Kingsajz (1987, reż. Juliusz Machulski), którą otwiera grupa modeli w awangardowych kreacjach uszytych ze skór o nierównych, niewykończonych brzegach.
Fot. M. Lorek
Dorota Ostrowska – autorka kurtki – sięgnęła jednak po praktyczniejszy, nieco mniej „dziki” fason wzorowany na mundurach mażoretek, z przodem ozdobionym aplikacjami. Uszyła wymarzony ciuch z odpadów produkcyjnych z prywatnego zakładu kaletniczego, w którym pracowała. Przez długi czas odkładała ścinki skóry pozostałe po wykrojeniu torebek, dobierając odcienie oliwkowej zieleni i brązu. To był jedyny sposób na zdobycie materiału, bo obrót całymi skórami kontrolowało państwo i trafiały one do wyspecjalizowanych producentów. Zostając w zakładzie po godzinach, mogła skorzystać ze specjalnej maszyny do szycia skóry.
Przy dzisiejszej powszechnej dostępności gotowej odzieży własnoręczne sporządzanie ubrań stało się zjawiskiem marginalnym. Jednak popularność mody vintage oraz rosnąca świadomość szkodliwego wpływu fast fashion na środowisko naturalne i związanego z produkcją odzieży wyzysku pracowników wyczuliły nas z jednej strony na znaczenie recyclingu, z drugiej zaś na urok oryginalnych, rękodzielniczych kreacji.
Małgorzata Możdżyńska-Nawotka, kustoszka w Dziale Tkanin i Ubiorów MNWr
■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸