W ciągu ostatniego półtora roku mieliśmy możliwość odbycia kwerend i badań w wielu instytucjach muzealnych, archiwach i bibliotekach, poszukując informacji i zabytków, które mogłyby wzbogacić naszą wiedzę o historii wrocławskich bractw strzeleckich.
Udało się dokonać cennych odkryć, z którymi będzie można się zapoznać już w styczniu podczas wystawy „Zabytki wrocławskich bractw strzeleckich”. Dzięki wizytom w wielu muzeach, polskich i europejskich mogliśmy spojrzeć na wielowiekową i jakże bogatą tradycję wrocławskich strzelców w nowy sposób, sięgając także poza obszar samego Wrocławia i Śląska.
Strzeleckie stowarzyszenia były kulturowym fenomenem także wielu innych miast Europy. Obyczaje i wzorce organizacyjne upowszechniały się szeroko, łącząc tradycje lokalne z uniwersalnymi i nadając bractwom zbliżony charakter. Bezcenna możliwość zapoznania się z materialnymi śladami świetności tych instytucji pozwoliła wypełnić luki w naszej wiedzy, niepełnej dotąd przez skalę i dotkliwość strat wrocławskiej spuścizny strzeleckiej, tak uszczuplonej poprzez wydarzenia schyłku II wojny światowej.
Jedną z ciekawszych była wizyta w bawarskim mieście Erlangen i jego Muzeum Miejskim. Po wojnie trzydziestoletniej margraf Christian Ernst von Brandenburg-Bayreuth, chcący odbudować zniszczoną gospodarkę miasta, zaprosił do osiedlenia się w nim uchodźców z Francji, hugenotów wygnanych podczas religijnych prześladowań. Przywieźli oni ze sobą tradycje warsztatowe wielu rzemiosł, między innymi sukienniczych i skórzanych, czyniąc z Erlangen znaczący ośrodek tej wytwórczości. Obecność Francuzów wśród niemieckiej społeczności odcisnęła piętno na historii miasta i znalazła swój wyraz także w bogatej historii miejscowych rzemieślniczych bractw strzeleckich. Liczne zabytkowe pamiątki, jak tarcze strzeleckie fundowane przez zwycięzców dorocznych zawodów, zachowały się do dziś w zbiorach muzealnych, stanowiąc dowód żywotności tradycji tego dwukulturowego miasta, stanowiącego przykład współistnienia jakże różnych społeczności, powiązanych wspólną pracą i rozrywką.
Jedną z interesujących niespodzianek przyniosła wizyta w Dreźnie oraz pobliskim pałacu Pillnitz. W zbiorach Muzeum Saskiej Sztuki Ludowej zachował się w doskonałym stanie rzadki obiekt: drewniany ptak używany w zawodach strzeleckich. Zazwyczaj te artefakty, umieszczane na słupie i służące za cel strzelcom, z których najlepsi mogli pochwalić się trafieniem i utrąceniem elementu figury nawiązującej do heraldycznego orła, nie miały szans na przetrwanie, uszkadzane podczas zawodów. Jak wiemy z przekazów i rycin, do podobnego ptaka celowali także wrocławscy strzelcy.
W przebogatych zbiorach złotniczych arcydzieł w drezdeńskim Residenzschloss mieliśmy okazję odnaleźć wspaniałe przykłady ekskluzywnej dworskiej biżuterii, do której bezpośrednio nawiązywały sławne wrocławskie medaliony strzeleckie. Klejnoty te ewoluowały od form początkowo bardzo prostych – małych kartuszy zawierających gmerk (znak osobisty) fundatora – aż do okazałych wyrobów jubilerskich – bogato dekorowanych i zawierających napisy odnoszące się do osoby „króla” i daty zdobycia zaszczytnego tytułu. Zawierały znaki bądź herby, godła cechowe, czasem sceny strzeleckie, niekiedy także przedstawienia o uniwersalnym charakterze, niekoniecznie związane bezpośrednio z tematyką strzelecką, czasem wizerunki swych fundatorów. Medaliony zawieszano na godłach brackich: orle noszonym na piersi przez królów Bractwa z Międzymurza i ryngrafie używanym przez Bractwo z Wyspy, a także ozdobnym łańcuchu. Ze względu na znaczną i wciąż rosnącą liczbę medalionów zawieszki starsze zastępowano nowymi, pozostawiając na dłużej te najbardziej efektowne.
Medaliony fascynują najwyższą klasą zawartej w nich złotniczej, jubilerskiej pracy. Użyto w nich trudnych, ekskluzywnych technik, nie szczędzono też cennych materiałów i szlachetnych kamieni. Intencją ich fundatorów było zarówno danie wyrazu swej zamożności, jak i artystycznemu gustowi oraz horyzontom intelektualnym. Zamawiane przez mieszczan nawiązywały otwarcie do wzorów sztuki dworskiej, podkreślając aspiracje zarówno miejskiego patrycjatu, jak i rzemieślników. Zawieszane na strzeleckich ceremonialnych insygniach, miały przynosić swym fundatorom chwałę i zapewniać pamięć potomnych.
Wiele przykładów takich obiektów znaleźć można także w zbiorach Germanisches Museum w Norymberdze. Wśród pamiątek po tamtejszych bractwach strzeleckich zachował się tam między innymi okazały ceremonialny łańcuch noszony przez króla miejskiego Bractwa Strzelców z Kuszy. Towarzyszą mu też liczne egzemplarze strzeleckiego uzbrojenia i wyposażenia.
Wiele doskonałych analogii złotniczych pozwalających spojrzeć na znane nam strzeleckie klejnoty nowym okiem odnaleźliśmy także w bogatych kolekcjach Bode Museum w Berlinie oraz skarbcu królewskim w Monachium. W zakresie dawnego uzbrojenia rewelacją okazały się też zbiory Bawarskiego Muzeum Armii w Ingolstadt.
Jacek Witecki, kustosz w Dziale Metali i Zegarów MNWr
Projekt badawczy dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Badanie polskich strat wojennych”.
■ Precjoza bractw strzeleckich ➸
■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸