Intrygujące!
„O porwaniu polskiego króla ukazanym na medalu”

Magdalena Karnicka

Najnowsza wystawa czasowa „Madonna i książę. Sobiescy na Śląsku” przybliża losy potomków króla Jana III Sobieskiego, przy okazji przypominając, że i dla królów fortuna kołem się toczy.

Najstarszy syn Jana – Jakub Ludwik – usilnie zabiegał o objęcie tronu po swym słynnym ojcu, jednak w 1697 r. przegrał elekcję i musiał zrezygnować z ambitnych planów. Jedynym dzieckiem Jana III Sobieskiego, które zasiadło na tronie, była Teresa Kunegunda, żona elektora Bawarii Maksymiliana II Emanuela. Jednak i ona, po wojennych klęskach męża, gdy wyjechała z Monachium, by spotkać się z matką, została zatrzymana przez wojska cesarskie i dziesięć lat spędziła na wygnaniu.

Równie burzliwe losy przypadły w udziale wnuczce Jana, Marii Klementynie, córce Jakuba Sobieskiego, jednej z najbogatszych dziedziczek ówczesnej Europy. Jej zaręczynom z księciem Jakubem Stuartem, synem obalonego króla Jakuba II Stuarta, był przeciwny ówczesny król Anglii Jerzy I. Cesarz Karol VI Habsburg, aby zapobiec zawarciu małżeństwa, zaaresztował Marię Klementynę podczas jej podróży przez Włochy. Umieszczono ją w zamku w Innsbrucku, ale szczęśliwie udało jej się oszukać strażników i uciec.

Podobnych historii da się przytoczyć wiele. Nas jednak może zainteresować ciekawa pamiątka ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu – medal upamiętniający próbę porwania ostatniego polskiego króla – Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Fot. W. Rogowicz

3 listopada 1771 r. na ulicy Miodowej (wówczas ulicy Kapucyńskiej) w Warszawie oddziały dowodzone przez Stanisława Strawińskiego, Walentego Łukawskiego i Jana Kuźmę zaatakowały karetę, którą jechał król Rzeczypospolitej Obojga Narodów Stanisław August Poniatowski.

Jak donosiły „Wiadomości Warszawskie” z 6 listopada 1771 r. tego dnia, między godziną dziewiątą a dziesiątą, Stanisław August powracał od Kanclerza Wielkiego Litewskiego, „w małey liczbie ludzi swoich”, kiedy to na ulicy Kapucyńskiej, między pałacem Biskupa Krakowskiego a pałacem Hetmana Wielkiego Koronnego, jego straż została zaatakowana przez trzydziestu uzbrojonych.

Gdy król wyszedł z karety, został przez nich uprowadzony w kierunku Lasu Bielańskiego, raniony szablą w głowę i „strzelono do niego z barzo blisko pistoletu; lecz kula chybiła, tylko poczuł Krol Jmć gorącość, nie licząc wielu innych razow płazem od szabel zadanych, od ktorych ciało sine zostało, a kiereia Krolewska w kilku mieyscach od kul i od pchnięcia podziurawiona i pokrwawiona”.

Wkrótce napastnicy rozdzielili się, a król został tylko z Kuźmą, którego zdołał przekonać, aby go uwolnił. Przybywszy do drewnianego domu na Marymoncie, Stanisław August wysłał wiadomość do generała Karla Friedricha Ernsta von Cocceji, który przybył po władcę.

Wydarzenie to zostało przedstawione nie tylko w doniesieniach prasowych, ale również w utworach poetyckich, m.in. w Odzie do ojczyzny Adama Naruszewicza, i w sztukach plastycznych – między innymi właśnie i na prezentowanym medalu autorstwa urodzonego w Norymbergi medaliera i rytownika monet Johanna Leonharda Oexleina, na którym zostało ono pokazane jako zbrodnia przeciwko pomazańcowi bożemu.

Na awersie tego medalu porywanego przez dwie furie króla przytrzymuje, wyłaniająca się z chmur, ręka Boga, buntują się przeciw temu aktowi przemocy siły natury, symbolizowane przez pioruny. Inskrypcja jest cytatem z Psalmu 105 (w. 15), którego tłumaczenie brzmi: „Nie dotykajcie moich pomazańców“ (tłum. wg Biblii Tysiąclecia).

Na jego zaś rewersie króla prowadzi Opatrzność, klęczą przy nim dwie postacie i przytoczone zostały słowa z Psalmu 34 (w. 16): „Oczy Pana [zwrócone są] ku sprawiedliwym“ (tłum. wg Biblii Tysiąclecia). Przedstawienie to uzupełnia także inny napis w język łacińskim, według którego (z uwolnienia króla) cieszy się wierna Polska.

Z historii wiemy jednak, że fortuna miała wobec króla inne plany. Tak jak w przypadku magnackiego rodu Sobieskich, również król Poniatowski ostatecznie musiał ulec niefortunnemu losowi.

Magdalena Karnicka, kustosz w Dziale Numizmatyczno-Sfragistycznym MNWr
16 marca 2022

Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu „Intrygujące!” ➸

 

print