Za jedną z najbardziej niezwykłych, a jednocześnie wymagających prac konserwatorskich, jakie wykonałem w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, uważam renowację XVII-wiecznej trumny z kościoła św. Elżbiety we Wrocławiu, w której pochowano Adama Dobschütza, radnego miasta.
Po pożarze kościoła, który miał miejsce 9 czerwca 1976 roku, trumna została przeniesiona z jego krypt do zakrystii. Prace konserwatorskie nad rzeczonym obiektem wykonałem w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, będąc więc u początku swojej drogi zawodowej. Renowacja rozpoczęła się we wrześniu 1983 roku i potrwała do listopada roku 1984 roku.
Współautorem prac był Leszek Zaleśny.
Opis obiektu
Stanowiąca przedmiot prac konserwatorskich trumna miała przekrój sześciokąta zbudowanego z dwóch trapezów, tworzących przekroje wieka i skrzyni trumny, a złożona była z osiemnastu blach połączonych ze sobą zagięciem i na zakładkę miedzianymi nitami o średnicy 8 mm. Całość konstrukcji wsparta była na stalowym stelażu, na który składały się płaskowniki o profilu półokrągłym o przekroju 50 × 12 mm. W wieku trumny biegły one po obu jej dłuższych bokach, a połączone były ze sobą stalowymi wręgami o przekroju 37 × 8 mm i zróżnicowanej długości. Zaś w samej skrzyni trumny stelaż biegł wokół górnej krawędzi i połączony był z płaskownikami wspomagającymi o przekroju 35 × 8 mm na jej bokach krótszych.
Najciekawszym elementem była przytwierdzona do wieka trumny prostokątna tablica inskrypcyjna o wymiarach 90 × 30 cm z wyrytym w niej łacińskim napisem:
D.O.M.S.
MAGNIFICUS
Strenuus, Nobilissimus et Amplifismus
Dn. ADAMUS DOBSCHITZ
a
PLAVENE CURULE
in
SILMENAU n LOBETINZ
RADIGSDORF,
Natus XVIII OCTOBR.
ANNO M.D.L. VIII
Postquam
In ordinem Senatorium electus
XI Februarii. A. MDLXXXVII
et
insuper
ad Supremamin Republ. hac. dignitatem
CAPITANEATUS
EVECTUS
XXVIII Febr.A. M.D.C.V.II.
DEO. OPT. MAXIMO
Sacrae Imperatorie Majest
Toti porro Provinciae Silesiae
Huie imprimis Ducatui et Republ.
Etomnibus in unicersumbonis
FIDEM DEXTERITATEM, CAN
DOREM ET INDUSTRIAM
Satisssupergo declarasseta comisro basset
usqu adevutnecboniquod qvererentur, nec
mafi quod calumniarentur
Placide tandem
CONSTANTI IN CHRISTUM
FIDUCIA
DENASCITUM
VI. DECEMBR.CIRCITER
HORAM TERTIAMMA
TOTINAM
ANNO MDC. XXIV
Non fineingenti DUCATUS ET REI
PUBLICAEL ucty
defiderio
CUMVIXISSET
ANNOS LXVI MESEMU
NUM DIES XXVII
Senatoriam dignitatem
Gessisset
ANNOS XXXVIII
MENSES IX
DIES XXIV
CAPITANEATUM
denigs
cumfamanommis ssempiterna
ssustimiset
ANNOS XVII
MENSES IX
DIES VII
Latam Carnis ressurectionem
cum omnibus piis expa,
ctus
Jacturam DIES
OSTENDET
Nad tablicą inskrypcyjną umieszczony był repusowany, owalny kartusz o wymiarach 21,5 × 17 cm z herbem Ślepowron. Kartusz herbowy oraz tablica inskrypcyjna wykonane były z blachy miedzianej – złoconej – oraz przytwierdzonej do powierzchni wieka trumny miedzianymi nitami o średnicy 6 mm.
Tablicę inskrypcyjną zasłaniała ruchoma przykrywa – wykonana z blachy miedzianej – w której powierzchni repusowany był krzyż trójlistny osadzony na trzystopniowej podstawie. Przykrywa przytwierdzona była na trzech zawiasach i zamykana na cztery haczyki. Do krótszych boków skrzyni trumny przynitowane były antaby w formie stylizowanych lwich głów, trzymających w paszczach mosiężne koła. Natomiast od wewnątrz na powierzchni blach oraz stelaży znajdowały się nieliczne zachowane fragmenty skóry, którą wyłożona była trumna.
Stan obiektu przed konserwacją
Z oględzin wynikało, iż trumna uległa uszkodzeniom mechanicznym, które nastąpiły w wyniku dawnych prób jej otwierania, poprzez podważanie wieka i usiłowanie oderwania kartusza herbowego oraz w wyniku naturalnego osłabienia materiału. Trumna uległa również uszkodzeniom chemicznym powstałym główne na skutek rozkładu zwłok ludzkich.
Cały obiekt był zabrudzony licznymi osadami ziemnymi i organicznymi zanieczyszczeniami – chlorki miedzi, tlenki ołowiu, chlorki żelaza oraz fosforany miedzi. Długość stelaża w skrzyni trumny w stanie pierwotnym wynosiła 5,22 m, z czego w momencie dokonywania pomiaru pozostało 3,43 m.
Płaskowniki wspomagające zachowały się jednak w całości. Długość stelaża wieka wraz z wręgami pierwotnie wynosiła 6,26 m, ale podczas oględzin konserwatorskich wynosiła już 4,48 m. Głębokość skorodowania płaskowników dochodziła miejscami do 10 mm, zaś szerokość do 25 mm.
Blacha skrzyni była porozdzierana i powgniatana – na jej górnych krawędziach występowały liczne ubytki materiału, jak dziury i włamania. Strona lewa skrzyni posiadała pięć głównych rozdarć o długościach: 45 cm, 32 cm, 42 cm i 2 × 8 cm oraz ubytki boczne na górnej krawędzi o łącznej długości 98 cm. Po stronie prawej skrzyni było sześć rozdarć blachy o długościach: 15 cm, 28 cm, 30 cm, 13 cm, 26 cm i 29 cm. A od strony wezgłowia były dwa duże ubytki blachy – przy krawędzi górnej ubytek o wymiarach 11 × 7 cm i w dnie o wymiarach 20 × 9 cm.
Wieko trumny było mocno powgniatane, głównie pod tablicą inskrypcyjną – poziom wgniecenia dochodził do 3 cm, zaś jego długość do 60 cm. Krawędzie boczne w rogach były rozdarte, o dwóch długich ubytkach blachy: po stronie prawej, długości 126 cm, po stronie lewej, długości 74 cm oraz dziurze o wymiarach 9 × 9 cm.
Na powierzchni wieka trumny również były liczne załamania i rozdarcia blach o długościach: 2 × 7 cm 16 cm, 12 cm, 8 cm, 10 cm, 13 cm i 10,5 cm. W kartuszu herbowym była duża deformacja blachy na ¼ obwodu, zaś pokrywa tablicy inskrypcyjnej było mocno powyginana. Zarówno przy kartuszu, jak przy tablicy brakowało zawiasów.
Przebieg prac konserwatorskich
Na pierwszym etapie prac powierzchnia trumny została oczyszczona mechanicznie z grubych nawarstwień brudu i z rdzy za pomocą szczotek włosianych i bieżącej, ciepłej wody. Następnie całą powierzchnię trzeba było przemyć alkoholem etylowym w celu zdezynfekowania i odtłuszczenia obiektu, a skamieniałe i złuszczone nawarstwienia rdzy z powierzchni stelaża poddać mechanicznemu obtłuczeniu, aby wyrównać poziom płaskowników i przygotować je do odrdzewienia.
Odrdzewienie stelaża trumny było realne w wypadku tylko tych partii, których rdzeń nie uległ zniszczeniu – zostały one obłożone pastą będącą komponentem 2% metylocelulozy, 25% roztworu kwasu ortofosforowego z dodatkiem tiomocznika jako inhibitora i talku jako wypełniacza.
Po zdjęciu kolejnych kompresów powierzchnie steleża zostały przemyte wodą destylowaną i spirytusem etylowym, żeby je odtłuścić. Miedziana blacha trumny oczyszczana była dwustopniowo: osady ziemne usunięto chemicznie przez nakładanie kompresów z ligniny nasączonej 20% kwasem cytrynowym z 4% dodatkiem tiomocznika. Tlenki i substancje nieorganiczne oczyszczone zostały chemicznie poprzez wielokrotne nakładanie okładów z roztworu: 13 g pirofosforanu czterosodowego, 30 g wodorotlenku sodu, 30 g fosforanu trójsodowego, 20 g węglanu sodowego i 2 g beta-naftolu – rozpuszczonych w jednym litrze wody.
Po oczyszczeniu na powierzchni obiektu ukazały się pozostałości skóry, którą trumna była wyłożona od wewnątrz. Skórę oczyszczono spirytusem etylowym i nasączono gliceryną techniczną. Oczyszczenie wszystkich powierzchni blach ujawniło, że stan zachowania blachy jest bardzo zły, jest ona bowiem mało elastyczna, krucha i miejscami bardzo cienka, o licznych małych dziurach, zwłaszcza w dolnych partiach skrzyni.
Brakujące partie stelaża trumny zostały wstawione, do tego celu użyto płaskowników o wymiarach 50 × 10 mm, których poszczególne długości wyniosły: skrzynia trumny – 106 cm i 108 cm, natomiast wieko – 113 cm, 45 cm oraz 8 cm.
Płaskowniki skręcono śrubami M-8 z nakrętkami, a jako podkładek użyto krążków z blachy miedzianej, imitujących stare nity – bo ponowne łączenie na nity miedziane nie było możliwe ze względu na zły stan blachy, która pod wpływem silnych uderzeń pękałaby, albo też rozdzierała się.
Wstawienie brakujących partii stelaża pozwoliło na tyle naciągnąć blachy trumny, że możliwe stało się prostowanie tych blach za pomocą drewnianych i gumowych młotków i specjalnie profilowanych kowadeł. Jednak wstawienie krótkich odcinków wręg w wieku trumny było nierealne ze względu na brak możliwości łączenia nowego elementu płaskownika ze starym, nie dokonując przy tym uszkodzenia blachy – wyjątkiem było wzmocnienie złamanego wręgu odcinkiem nowego płaskownika, aby usztywnić i aby wyprostować blachę pod tablicą inskrypcyjną.
Wszystkie rozerwania i spękania blachy trumny zostały zlutowane przy pomocy lutu cynowego, zaś przed lutowaniem powierzchnię metalu dokładnie wytrawiono roztworem kwasu solnego z dodatkiem chlorku cynku. Dziury w obiekcie wypełniono wstawkami odpowiednio dopasowanych kawałków blachy miedzianej – wstawki te dolutowano lutem miękkim od strony wewnętrznej trumny.
Żeby kolorystycznie scalić obiekt, powierzchnię trumny mechanicznie oczyszczono tamponami z waty nasączonej roztworem soli da Rochelle’a. Na powierzchni trumny odkryto ślady smoły, co wskazuje na to, że blacha trumny była smołowana w trakcie kucia; nadto badania mikrochemiczne wykazały na powierzchni minię ołowiową.
Powierzchnie złocone tablicy inskrypcyjnej oraz kartusza herbowego oczyszczono roztworem amoniaku i wody destylowanej w stosunku 1:12. W związku z licznymi przetarciami powierzchnie złocone zabezpieczono werniksem Talensa z dodatkiem benzyny lakowej. Szczeliny powstałe po lutowaniu wykitowano opiłkami miedzi wymieszanymi z klejem Duracryl, a następnie kity oszlifowano papierem ściernym i wypunktowano Goldfingerem w kolorze starej miedzi. Luty pomiedziowano siarczanem miedzi.
Prace konserwatorskie były żmudne, a zważywszy na specyfikę obiektu, wymagające sporego zaangażowania emocjonalnego. Po renowacji trumna nie powróciła do kościoła św. Elżbiety, lecz została włączona do zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Roman Kołakowski, konserwator zabytków w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
5 sierpnia 2020
Więcej wpisów z cyklu „Intrygujące!” ➸