Tym razem bohaterką opowieści będzie kobieta na polskim tronie, czyli Jadwiga Andegaweńska (1374–1399) – postać wyjątkowa pod kilkoma względami.
Po pierwsze w średniowieczu królowymi były zazwyczaj żony królów, tu zaś sytuacja wyglądała inaczej – Jadwiga odziedziczyła tron polski po ojcu, Ludwiku Węgierskim. Była samodzielną monarchinią (1384–1386), a nawet po zamążpójściu miała osobny dwór i realizowała w porozumieniu z mężem własne pomysły polityczne.
Po drugie jej osiągnięcia, uwzględniając młody wiek i krótkie życie, były znaczące – ustabilizowała sytuację wewnętrzną w królestwie po śmierci ojca, poprzez małżeństwo z Władysławem Jagiełłą przypieczętowała unię personalną z Litwą, łagodziła konflikt męża z zakonem krzyżackim, a wyprawiwszy się samodzielnie na Ruś Czerwoną w 1387 roku, spowodowała przyłączenie tej krainy do Korony Polskiej.
Po trzecie dzięki hojnym donacjom i zabiegom u Jagiełły przyczyniła się do reaktywacji i odnowy Akademii Krakowskiej.
Na koniec zaś – jej dobroć i inne szlachetne cechy spowodowały, że już za życia otaczała ją aura świętości, potwierdzona beatyfikacją, a w czerwcu 1997 roku kanonizacją królowej.
A jaką przedstawił ją mistrz Jan? Wybrał opcję, którą wcześniej zastosował przy rysowaniu portretu Kazimierza Wielkiego. Oparł się w swej wizji na kronikarskich wzmiankach, wizerunkach na pieczęciach królowej zachowanych w archiwach na Wawelu oraz w klasztorze Dominikanów w Krakowie, ale przede wszystkim na dokładnych oględzinach szczątków królowej oraz jej insygniów grobowych odkrytych 22 stycznia 1887 roku w katedrze wawelskiej. Również i tu Matejko wykonał szkice rysunkowe (m.in. zachowany do dziś rysunek czaszki królowej).
Tak więc w poczcie możemy oglądać wysoką (Jadwiga miała mieć ok. 172 cm wzrostu), dobrze zbudowaną młodą kobietę o szlachetnych rysach, długich, rozpuszczonych włosach, w wysokiej, ażurowej koronie, płaszczu królewskim i sukni spiętej wielką kolistą zaponą (elementy z pieczęci królowej).
Na zaponie zwracają uwagę trzy herby pod wspólną koroną – Polski (orzeł), Litwy (pogoń) i Kujaw (ukoronowany pół lew i pół orzeł). Wysokie, zwieńczone koroną i sterczyną, berło w prawej ręce Jadwigi nie jest wbrew pozorom berłem rektorskim Akademii Krakowskiej, zwanym berłem królowej Jadwigi (po 1403 r. zachowanym w Pierwszym Skarbcu Collegium Maius w Krakowie), lecz przechowywanym w katedrze wawelskiej obok jabłka królewskiego insygnium grobowym wykonanym z pozłacanego drewna lipowego.
Podobnie jak w przypadku Kazimierza Wielkiego nie wiemy dokładnie, czy zamknięta księga pod lewą dłonią królowej oznacza jej opiekę i donację na rzecz krakowskiej uczelni, czy też znaczący dla Polski układ z Litwą w Krewie (1385). Młoda, bo zaledwie 25-letnia Jadwiga, umierając po urodzeniu córki Elżbiety Bonitacji, swe prywatne kosztowności przekazała na rzecz krakowskiej Alma Mater.
Grzegorz Wojturski
Więcej wpisów ➸