29 marca 150 lat temu urodził się Jaroslav Vonka (1875–1952), genialny wrocławski artysta-kowal. Jego niezwykłą, wciąż nieco zagadkową historię krok po kroku, jako muzealnicy, antykwariusze i regionaliści, wspólnie poznajemy. Oto kolejny, skromny element do tej fascynującej układanki.
Fot. ze zbiorów rodziny artysty
Znamy kilka fotograficznych portretów naszego jubilata, wszystkie z późniejszego okresu jego życia; wiemy o kilku jego nieoczywistych, lecz prawdopodobnych autoportretach, stworzonych w metalu.
Fot. A. Podstawka
A jak widzieli go inni rzeźbiarze? Pierwszy znany nam tego typu portret powstał ok. 1924 r., stworzył go rzeźbiarz Richard Schipke, wykładający z Vonką na tej samej uczelni. Jaroslav Vonka miał wówczas już 49 lat.
Reprod. w: „Deutschlands Kunst. Monatsschrift für alle bildenden und angewandten Künste. Zeitschrift des Bundes der Freunde Deutscher Kunst Breslau” Jg. 1924
Uwagę zwraca gęsta czupryna i wąs, którego nie zobaczymy na żadnej innej podobiźnie kowala. Ciekawi również jego marsowe oblicze ze zmarszczonymi brwiami. Tak bystro, a jednocześnie srogo będzie na nas spoglądał z prawie wszystkich portretów, zarówno fotograficznych, jak i rzeźbiarskich. Ale czy faktycznie był takim surowym człowiekiem? Czy budził postrach wśród uczniów? A może to tylko pozory?
Reprod. ze spuścizny D. von Philipsborn w zbiorach Schlesisches Museum zu Görlitz; fot. M. Miniewicz
Kolejny portret powstał 18 lat później, z rąk śląskiej rzeźbiarki Dorothei von Philipsborn. Był pokazywany na 9. Dolnośląskiej Wystawie Sztuki w 1942 r. Natomiast w spuściźnie archiwalnej po artystce przetrwała fotografia tej rzeźby, ukazująca głowę kowala z profilu. Sportretowany jest już 67-latkiem, ale wciąż spogląda tak samo groźnie, czujnie i z werwą, jak przed przeszło dwudziestoma laty.
Co ciekawe, od 1935 r. Vonka mieszkał w Sobótce, natomiast Dorothea von Philipsborn w swoim dworku w Strzelcach Świdnickich. Dzieliła ich więc odległość zaledwie 7 km. Jest bardzo prawdopodobne, że w tym czasie utrzymywali kontakty towarzyskie.
Fot. ze zbiorów prywatnych właściciela medalu
Trzeci portret, w formie medalu, powstał w maju 1943 r. Stworzył go Cirillo dell’Antonio, rzeźbiarz i niezwykle sprawny medalier, wówczas już były dyrektor Szkoły Snycerskiej w Cieplicach. Mała forma wymuszała pewną oszczędność w modelowaniu portretu, ale wciąż rozpoznajemy charakterystyczne rysy twarzy kowala.
Mam wrażenie, że na tym portrecie Vonka, niezmiennie wzbudzający respekt mężczyzna o uważnym spojrzeniu, jednocześnie odczuwa ciężar otaczającej go wojennej rzeczywistości i z obawą spogląda w przyszłość.
W tym roku, z okazji okrągłej 150. rocznicy urodzin, jeszcze przyjdzie nam nie raz zetknąć się z tym niezwykłym artystą. Będziemy prezentować nasze odkrycia związane z jego twórczością, planujemy także uczcić tę wyjątkową rocznicę wraz z Muzeum Śląskim w Görlitz i Muzeum Ślężańskim w Sobótce.
Barbara Andruszkiewicz, Dział Rzeźby XVI–XIX w. MNWr
■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸