Wielka Sobota

W Wielką Sobotę w kościołach święcono nie tylko pokarmy, ale także wodę i ogień – inne ważne świąteczne atrybuty.

Święcenie pokarmów to stary zwyczaj, znany w Kościele katolickim od ok. VIII w. Sam obrzęd święcenia pokarmów rozwijał się przez całe średniowiecze. Błogosławiono pokarmy i napoje, których spożywanie było na co dzień ograniczone, a także takie, którym od najdawniejszych czasów przypisywano właściwości dobroczynne. Święcenie miało zapewnić ich dostatek.

Podstawą „święconki” były zawsze jaja. Symbol nowego życia, urodzaju, płodności i zmartwychwstania. Ozdabiano je, by wzmocnić ich magiczną, życiodajną siłę. Ugotowanym na twardo jajkiem dzielimy się podczas śniadania w Wielką Niedzielę – to typowo polski zwyczaj.

Prócz jaj w koszyku wielkanocnym od najdawniejszych czasów umieszczano także chleb. To symbol ciężkiej pracy ludzkich rąk, gwarantujący dobrobyt i pomyślność, a także – podobnie jak ciasta – umiejętności. Później do „święconego” wprowadzono także potrawy mięsne. Dziś najczęściej do koszyczka wkładamy kiełbasę, głównie białą, niewędzoną, gotowaną lub pieczoną. W przeszłości święcono często głowiznę, marynowaną i pieczoną, a początkowo baraninę, a także szynkę. Następnie do święconki dołączano ser, masło i oleje, mleko, miód i mleko z miodem oraz ciasta wielkanocne.

Ale święcono także ryby, wino i piwo, napoje, które wzbogacały każdy świąteczny posiłek oraz przyprawy: sól, czosnek, chrzan (symbolizujący cierpienie Jezusa), oczywiście także zioła, które miały chronić przed zepsuciem – podobnie jak potrawy, do których były one dodawane.

W niektórych regionach do koszyczka wkłada się dziś także ser, symbolizujący przyjaźń zawartą między człowiekiem a przyrodą, szacunek dla zwierząt, który zawsze powinien być im okazywany. Powinno być tam także własnoręcznie upieczone ciasto: drożdżowa baba lub mazurek. Dawniej były to kołacze, słodkie placki z serem, symbolizujące umiejętności i doskonałość. Do święconki zostały one jednak włączone jako ostatnie. Współcześnie pamiętamy także o baranku (dziś wyrabianym z ciasta chlebowego, cukru lub masła), symbolu Jezusa Chrystusa jako baranka ofiarnego.

Z zasady „święcone” miało być śniadaniem „bez dymu”. Dania były więc podawane głównie na zimno, tylko żur podgrzewano.

Początkowo pokarm święcono w domach, ponieważ święcono wszystko to, co miało być zjedzone dnia następnego. Z czasem, z uwagi na duże ilości jedzenia, wystawiane wzorem zwyczajów szlacheckich, zakazano święceń w domach. W późniejszych wiekach pokarmy święcono już na powietrzu, pod krzyżami lub na placach. W końcu XVIII w. zobowiązano wiernych do przynoszenia pokarmów do kościoła w ilościach już tylko symbolicznych.

Agnieszka Szepetiuk-Barańska, kuratorka wystawy „Pisanki i palmy wielkanocne”

Fot. Krzysztof Kowalski

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print