7 stycznia 100 lat temu urodził się Jerzy Nowosielski, jeden z najwybitniejszych i zarazem najoryginalniejszych polskich artystów. Artysta, który łączył tradycję ze sztuką współczesną.
W zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu znajduje się 21 jego prac. Najstarsza z nich, Martwa natura z lustrem z 1954 r., łączy realizm z abstrakcją geometryczną. Zwyczajne naczynia kuchenne nasycone intensywną czerwienią, zdublowane lustrzanym odbiciem stają się apoteozą codzienności.
Podobnie dzieje się w jego pejzażach – widoku stacji kolejki wąskotorowej w górach czy fragmencie ulicy za oknem, przy którym siedzi naga kobieta. Sakralizowane przez Nowosielskiego akty kobiet odwołują się do tradycji malarstwa ikon.
Jak mówił artysta: „Moje osobiste doświadczenie polega na tym, że w chwili, gdy uda mi się jakoś trafnie zrealizować obraz, to sam fakt tej realizacji wprowadza mnie w stan specyficznej szczęśliwości, niedającej się sprowokować w żaden inny sposób. Mnie chodzi o to, aby ten stan szczęśliwości, w jaki wprowadza mnie stworzenie obrazu, wywołać u innego człowieka”. (Cytat za: „Głód sztuki”. Z Jerzym Nowosielskim rozmawia Andrzej Sawicki, Kultura 26/1973).
A gdzie jeszcze we Wrocławiu można zobaczyć prace Jerzego Nowosielskiego? Prawdziwe, choć uwspółcześnione ikony Nowosielskiego z lat 80. XX w. wypełniają gotyckie wnętrze obecnego kościoła greckokatolickiego pw. Podwyższenia Krzyża Świętego (dawniej św. Wincentego) przy placu Nankiera. Ikonostas z carskimi wrotami, poszczególne ikony oraz cztery chorągwie liturgiczne prezentują tradycyjną bizantyńską ikonografię w syntetycznym ujęciu formalnym, w intensywnej, przyciemnionej kolorystyce. Wywołany nimi modlitewny nastrój kojarzy się z mrocznymi wnętrzami… buddyjskich świątyń tybetańskich.
Nowosielski zaprojektował również witraże dla poprzedniej siedziby cerkwi unickiej pw. św. Bartłomieja, mieszczącej się do 1997 r. w dolnym kościele św. Krzyża na Ostrowie Tumskim, gdzie nadal można je podziwiać wraz z fragmentami fresków artysty.
Dziełem Nowosielskiego, zrealizowanym we Wrocławiu w latach 60. XX w. (częściowo wspólnie z Adamem Stalony-Dobrzańskim), jest wystrój prawosławnego Soboru Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy przy ul. św. Mikołaja (dawniej kościoła św. Barbary). Szczególne wrażenie robi lekki, ażurowy ikonostas oraz ikona Krzyża Świętego, które sprawiają, że „to malarstwo modli się samo”, jak pisała o nim Krystyna Czerni, monografistka mistrza Jerzego.
Niematerialnym, ale niezwykle istotnym śladem, jaki krakowski ikonopisarz pozostawił w naszym mieście, jest niezwykła, wieloletnia przyjaźń z Tadeuszem Różewiczem, po której pozostała korespondencja oraz „obrazki” ofiarowywane poecie przy okazji jego wizyt w Krakowie.
Magdalena Szafkowska, Dział Grafiki i Rysunku w Pawilonie Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej Oddziale MNWr
■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸