Z okazji Międzynarodowego Dnia Psa warto przywołać portret twórcy „Panoramy Racławickiej” pędzla jego syna, Tadeusza Styki. Dokąd poniesie nas opowieść?
Artysta ukazany został w swobodnym stroju – długiej, lnianej, białej koszuli przepasanej czerwoną krajką, słomkowym kapeluszu i sandałach na bosych stopach, w towarzystwie ulubionych psów.
Sportretowany został na terenie swej posiadłości w Garches nieopodal Paryża. W pięknej Villi Tade rodzina Styków zamieszkała około 1906 r. Dom oraz pracownie otoczone były ogrodami.
Posiadłość w Garches była kolejnym domem Styki. Wcześniej we Lwowie mieszkał w budynku w pobliżu greckokatolickiej katedry św. Jura. Była to okazała miejska willa zaprojektowana specjalnie dla malarza przez Juliana Zachariewicza. Najważniejszym wnętrzem była tam przestronna i dobrze doświetlona pracownia. W tym atelier w 1891 r., z okazji 100. rocznicy Konstytucji 3 Maja, powstała „Polonia” – malowana alegoria narodowa.
Z czasem mieszkający w Garches Styka dorobił się znacznego majątku. Szczególnie intratne okazało się zlecenie Flammariona, który zamówił u niego ilustracje do „Pójdźmy za Nim!” i „Quo vadis” – dzieł Henryka Sienkiewicza, których akcja rozgrywa się w starożytnym Rzymie. Później powstał również cykl piętnastu obrazów olejnych ze scenami z „Quo vadis”.
Album rysunków Jana Styki, Museo „Quo vadis”, źródło: Polona
Po I wojnie światowej Styka kupił kolejną willę, tym razem na Capri. Zachwycił się bowiem przyrodą wyspy i kapryjskim krajobrazem. Piękno Capri sławiło wielu polskich poetów, m.in. Juliusz Słowacki, Leopold Staff czy Roman Brandstaetter. Willa Certosella przeznaczona została na Museo „Quo vadis”, w którym eksponowane były obrazy i rysunki przedstawiające epizody z dzieła Sienkiewicza autorstwa Jana Styki.
Dziś w kapryjskiej willi artysty mieści się hotel, którego właściciele są dumni z faktu, że mieszkają i pracują w miejscu mającym niebanalną historię związaną z polskim artystą.
Beata Stragierowicz, kustosz w Gabinecie Dokumentów Muzeum Narodowego we Wrocławiu
Wizyta na włoskiej wyspie na Morzu Tyrreńskim przypomina o kończącym się lecie. Na pocieszenie wciąż możemy się przenieść do francuskiego Garches. Wystarczy odwiedzić wystawę „Sztuka polska XVII–XIX w.” – tam czekają dwaj wierni towarzysze malarskiej podróży Jana Styki. Przy okazji warto też rozejrzeć się za innymi „psimi” portretami prezentowanymi na wystawach w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.
Ilustracje z kolekcji MNWr
■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸