Trio dla ukrytych

Pomysł na instalację Trio dla ukrytych wywodzi się z powieści Ewy Kuryluk Century 21. Do drugiego wydania przekładu na polski książki Wiek 21 artystka dodała minipowieść w formie listów relacjonujących powstanie instalacji z postaciami muzyków w białych weneckich maskach pod drzewami sakaki. W szintoizmie to święte drzewa, na gałązkach których przywiązuje się niczym wstążeczki białe bibułki z liścikami do bogów.

Instalacja ukończona pół roku przed śmiercią matki artystki, odnosi się do jej obsesji na punkcie bycia śledzoną i ucieczki w muzykę. Istotne stały się także słowa napisane do córki na pocztówce wysłanej z Warszawy do Nowego Jorku: „Noc w noc słucham Vivaldiego. Nie wyobrażasz sobie, dziecko, czym jest muzyka wenecka dla istoty ukrytej w fałdach czasu”.

Fot. Arkadiusz Podstawka

Charakterystyczne białe maski z długimi nosami, które w czasie dżumy nosili weneccy medycy i grabarze, w tej instalacji przypominają o dżumie moralnej, gdy twarze ofiar zamieniają się w maski, a w ukryciu trzyma przy życiu muzyka.

Jest to ostatnia instalacja na białej bawełnie z rdzawo-błękitnymi rysunkami, kończąca „białe” dwudziestolecie w twórczości Kuryluk. Przyszłość, czyli żółte instalacje artystki w wieku XXI, sygnalizują tu skrawki kolorowego jedwabiu – tęczowego na instrumentach, a żółtego w oczach muzyków.

■ Wystawa czasowa „Ewa Kuryluk. Białe fałdy czasu. Instalacje 1980–2000” ➸
■ #zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print