W połowie października wspominamy Jadwigę Śląską, czyli św. Jadwigę z Trzebnicy, żonę księcia Henryka I Brodatego.
Święta Jadwiga prowadziła działalność dobroczynną, starała się o pomagać chorym i ubogim – zorganizowała działalność wędrownego szpitala dla ubogich, otworzyła szpital dla trędowatych w Środzie Śląskiej, kolejną placówkę leczniczą założyła w Trzebnicy.
Patronka Polski, Śląska, małżeństw i rodzin oraz pojednania polsko-niemieckiego.
Fot. W. Rogowicz
Według legendy – aby nie odróżniać się od poddanych oraz w imię skromności i pokory – księżna chodziła boso. Irytowało to jej męża, który wymógł na spowiedniku, aby nakazał Jadwidze noszenie butów. Duchowny podarował swej penitentce parę butów i poprosił, aby zawsze je nosiła. Księżna, będąc posłuszną spowiednikowi, podarowane buty nosiła ze sobą, ale przywieszone na sznurku…
Święta Jadwiga ostatnie jabłko dźwiga.
W świętą Jadwigę jeśli deszcz nie pada, to do kapusty Bóg miodu dokłada.
Kiepski gospodarz, co po Jadwidze do pola siać idzie.
Koło świętej Jadwigi babie lato fruwa na wyścigi.
Kto sieje na świętą Jadwigę, ten zbiera figę.
Od świętej Jadwigi z pola na wyścigi.
Do świętej Jadwigi pozbieraj jabłka, orzechy i figi.
#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸