Śmigus-dyngus

Poniedziałek wielkanocny zwany był dniem Świętego Lejka lub polewanką czy oblewanką. Pierwotnie były to dwa odrębne obrzędy rodzinne, prawdopodobnie pochodzenia niemieckiego.

Śmigus – to dotykanie, smaganie rozwiniętymi zielonymi gałęziami lub uplecionymi z nich batami czy „korwaczami”. Był tzw. suchy lub zielony śmigus, praktykowany głównie w północnej Polsce, gdzie nie znano zwyczaju polewania się wodą.
Oblewanie wodą, przede wszystkim dziewcząt i młodych kobiet, było powszechnie znane w środkowej i południowej Polsce.

Dyngus, czyli wesoła kwesta świąteczna, to swoiste „włóczebne” wielkanocne młodzieży męskiej, często w przebraniach z różnymi rekwizytami (np. barankiem, kurkiem dyngusowym), połączone z zalotami i oblewaniem wodą panien na wydaniu, młodych mężatek. Również wiążące się ze śpiewaniem pieśni religijnych czy zalotnych. Zawsze z wypraszaniem darów: jaj, pisanek i świątecznego jedzenia.

Z czasem oba te obrzędy zostały połączone. Wierzono, że praktyki „śmigusowo-dyngusowe” zapewnią dostatek deszczu, ciągłość wegetacji roślin, obrzędowe oczyszczenie, urodę, zdrowie i siły czerpane z wiosennej, życiodajnej wody, ale także płodność – zdrowe i liczne potomstwo.

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸
 

print