Reemigranci z Bukowiny rumuńskiej

Praca nad przygotowaniem scenariusza tego filmu wywołała u mnie bodaj najwięcej osobistych wspomnień. Powróciły obrazy z podejmowanych przez nas w latach osiemdziesiątych XX wieku studenckich wypraw Koła Naukowego Etnografów przy Katedrze Etnografii Uniwersytetu Wrocławskiego, głównie w Karpaty rumuńskie.

W czasie jednej z tych wypraw, po przejściu Gór Kelimeńskich, zatrzymaliśmy się na kilka dni we wsi Pojana Mikuli (rum. Poiana Micului), w bukowińskim masywie Obcina Mare. To wtedy po raz pierwszy spotkałam się z kulturowym fenomenem wsi położonych w Rumunii, a zamieszkałych przez ludność identyfikującą się z polską narodowością. Dopiero wiele lat później zrozumiałam, że nie było to tak proste i oczywiste, bowiem bukowińscy górale zawsze pozostawali „w rozdarciu” między różnymi grupami etnicznymi, o ich „umysły i dusze” zabiegały jednakowo Polska i Słowacja.

Rolę narratora, którego wypowiedzi zespalają wszystkie wątki w filmie, przyjął prof. dr hab. Eugeniusz Kłosek, kierownik Katedry Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Wrocławskiego, uczestnik tamtych wypraw. Nie bez powodu. Bukowina zainteresowała nas wszystkich studentów-eksploratorów, ale dla niego stała się miejscem stałych powrotów, kontynuowanych przez wiele lat badań naukowych. Nazywana „Europą w miniaturze”, „Szwajcarią Wschodu”, „Krainą łagodności” – ponieważ na stosunkowo niewielkim obszarze zamieszkują tam zgodnie przedstawiciele wielu grup etnicznych – zawsze wywoływała emocje, była obiektem sentymentalnych opisów turystycznych i wieloznacznych odwołań literackich.

Od połowy XIX wieku wsie w południowej części tych terenów zaczęli zasiedlać także górale z polsko-słowackiego pogranicza, znad Kisucy w Czadeckim. Wieś Pojana Mikuli została założona w 1842 roku, kiedy część pierwotnego osadnictwa górali czadeckich z okolic Czerniowiec i Seretu, w poszukiwaniu nowej przestrzeni życiowej, przewędrowała w latach trzydziestych i czterdziestych XIX wieku w góry Obcina Mare i tam znalazła dla siebie nowe, długotrwałe miejsce zamieszkania.

Bohaterkami filmu są między innymi Agnieszka Drozdek, która wciąż mieszka w Pojanie Mikuli, i Anna Kucharek, która po II wojnie światowej wraz z rodzicami Marią i Wacławem Ratmajerami opuściła tę wieś i dziś zamieszkuje w Piławie Dolnej na Dolnym Śląsku. Obie opowiadają o trudnych wyborach, dzielą się swoimi przemyśleniami na temat przywiązania do rodzinnych stron i miłości do Polski, która dla zamieszkałych poza jej granicami migrantów, była zawsze krainą mityczną, wręcz świętością.

Trudy transportu, podróży z Rumunii do Polski, problemy tożsamościowych wyborów opisują także liderzy zespołu Dawidenka, których rodziny po II wojnie światowej opuściły wieś Tereblecze, położoną na pograniczu ukraińsko-rumuńskim i zamieszkały w Koźlicach na Dolnym Śląsku.

W filmie zobaczycie Państwo piękne stroje Bukowińczyków i wyjątkowe, dynamiczne tańce; usłyszycie przejmujące pieśni, w których pobrzmiewa tęsknota za rodzinnymi stronami i przywiązanie do tradycji. Warto zwrócić uwagę na zanotowany przez kamerę stopniowo rozpędzający się wir kierpców, kolorowych spódnic odsłaniających białe wykrochmalone halki, przejście od szczegółu – wygięcia czy splotu rąk do obserwowanych już w całości, w pewnym oddaleniu – różnorodnych tanecznych układów.

A może ktoś zauważy małego chłopca, który pozostaje zawsze w centrum tanecznych kręgów, chroniony przez innych, „ogrywany”? Jest znakiem nadziei, że barwny, oryginalny folklor polskich reemigrantów z Bukowiny rumuńskiej, także tu na Dolnym Śląsku nie zaginie.

Elżbieta Berendt, kierownik Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print