Pożegnanie Augustyna Czyżowicza

14 grudnia 2020

Nie żyje Augustyn Czyżowicz – człowiek piękny w każdym wymiarze swojego życia.
Poznaliśmy go przede wszystkim jako genialnego fotografa, który z pasją dokumentował, głównie w latach 1956–1960, życie lokalnej społeczności wsi Brzózka, którą po II wojnie światowej zasiedlili mieszkańcy Sąsiadowic – miejscowości położonej w pobliżu Sambora na dawnych Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej Polskiej, skąd wywodziła się także Jego rodzina.
Na kliszy fotograficznej – za pomocą aparatu marki Belfoca, który otrzymał od ojca – utrwalał niemal każdy uroczysty moment życia swojej wsi, ale i sąsiednich – położonych w Dolinie Łachy, niedaleko dolnośląskiego Wołowa.
Profesjonalne podejście nie zmieniło tego, że był czułym obserwatorem codzienności – swojej rodziny, sąsiadów, gości; ludzi i zwierząt, rzeczy i przyrody; żywych i już umarłych – pozostających w zgodnej koegzystencji, zrozumieniu konieczności następstw. Jeśli powiemy, że był fotografem-amatorem, to tylko dlatego, aby podkreślić kunszt, pasję i niezwykłe oddanie swojej misji utrwalania przemijającej postaci świata.
Jego przyjaciel Krzysztof Konieczny w artykule poświęconym Augustynowi Czyżowiczowi w opracowanym przez Muzeum Etnograficzne tomie „Mom jo skarb… Pamięć rzeczy w tradycjach dolnośląskich” (Wrocław, 2014) pisał: „W belfoce ukrył swoje marzenia, sekrety i przemyślenia. Był świadkiem tego wszystkiego, co odeszło i czym nikt poza nim się nie interesował”.
Znacznie mniej osób znało inną pasję Augustyna Czyżowicza, jakim była kolekcja sprzętów gospodarstwa domowego i maszyn rolniczych – eksponowanych w stodole we wsi Brzózka. Kolekcja firmowana osobą pomysłodawcy i jednocześnie przewodnika po tym reprezentacyjnym zbiorze zgromadzonych rzeczy – okruchach biografii bliskiej mu wspólnoty.
Piękny, pełen pasji, ciepła, budzący ogromny szacunek godnością i wiernością własnym ideałom Człowiek. My, muzealnicy, obdarowani nadzwyczajną kolekcją jego utrwalonych na kliszach fotografii, możemy raz jeszcze podziękować za ten hojny gest. I powtórzyć po raz kolejny, że będziemy nieść Jego opowieść dalej. Nie zapomnimy!

Elżbieta Berendt, kierownik Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu


Realizacja: scenariusz – Elżbieta Berendt, zdjęcia i montaż – Sebastian Martinez, Paweł Szenher, produkcja – Media4City

 

print