Polonez Kościuszki

Wieniec melodii narodowychPandemia. Świat wokół się zmienił, ulice wyludniły, a my próbujemy odnaleźć się w nowej rzeczywistości. To czas wielkiej próby. Właśnie zdajemy egzamin z odpowiedzialności i solidarności.

Emocjonalni Włosi, pozostając w przymusowej domowej kwarantannie, ten trudny czas umilają sobie wspólnym śpiewaniem na balkonach. Również mieszkańcy niemieckiego Bambergu w geście solidarności z Włochami zadedykowali im „balkonowe” wykonanie pieśni włoskich antyfaszystów Bella ciao. A więc śpiew i muzyka przeciw koronawirusowi!

A czy my mamy tradycję wspólnego śpiewania? Oczywiście i to jaką piękną!

Tęsknota za utraconą ojczyzną w dobie zaborów, później okupacja niemiecka i sowiecka, wreszcie dominacja komunizmu po 1945 r. i stan wojenny sprawiły, że na tym gruncie wyrosła polska pieśń patriotyczna – swoisty muzyczny fenomen.

Nasze pieśni były zawsze manifestem wolności i impulsem do walki z wrogiem. Były inspiracją dla wielu pokoleń żołnierzy i konspiratorów, były obecne podczas zbrojnych zrywów i na patriotycznych manifestacjach, rozbrzmiewały w podziemnych drukarniach i podczas mszy świętych za ojczyznę. W pieśniach tych drzemie ogromna siła. Są one jak przykurzone diamenty. Zawsze było tak, że pieśni te kreśliły ścieżki naszej historii, podążały tuż za wydarzeniami. Przykładem niech będą tu Czerwone maki na Monte Cassino.

Patriotyczne pieśni charakteryzują się często pięknymi, porywającymi tekstami oraz tym, że pozwalają muzykom wznieść się na wyżyny ich sztuki. I dziś spełniają ważne zadanie – budują wspólnotę i krzepią ducha.

W Gabinecie Dokumentów Muzeum Narodowego we Wrocławiu przechowywany jest interesujący druk – Wieniec melodyi narodowych. Pięknie opracowany graficznie śpiewnik wydany został w okresie międzywojennym i zawiera najbardziej znane pieśni, m.in. Mazurka Dąbrowskiego czy Poloneza Kościuszki.

Przyjrzyjmy się bliżej właśnie polonezowi. Pieśń powstała w 1792 r., gdy Tadeusz Kościuszko udawał się na przymusową emigrację spowodowaną klęską wojsk polskich w wojnie z Rosją i przystąpieniem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego do konfederacji targowickiej. Był to polonez pożegnalny, skomponowany specjalnie dla Kościuszki.

Po prawie czterdziestu latach, już po śmierci Naczelnika, poeta i działacz niepodległościowy Rajnold Suchodolski zmienił nieco melodię i napisał nowy tekst pieśni, która śpiewana była podczas powstania listopadowego, a następnie w wielu ważnych momentach historycznych. Oto jej pierwsze wiersze:

Patrz, Kościuszko, na nas z nieba,
jak w krwi wrogów będziem brodzić.
Twego miecza nam potrzeba,
by Ojczyznę oswobodzić.

Dziś w trudnym czasie narodowej kwarantanny polskie pieśni patriotyczne również mogą krzepić ducha i uczyć historii.

Beata Stragierowicz, kustosz w Gabinecie Dokumentów MNWr

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print