Piękno bursztynu

Bursztyn był surowcem wykorzystywanym w ludowej biżuterii głównie na Kaszubach, Kurpiach i Mazurach (co wiązało się z jego występowaniem na terenach Polski północnej), ale wykonane z niego ozdoby ceniono również w innych regionach, dokąd docierały często za pośrednictwem flisaków. Dotyczyło to zwłaszcza naszyjników bursztynowych, które np. w Łowickim kobiety chętniej wkładały do pasiaków o kolorystyce pomarańczowej.

Obróbka bursztynu rozwinęła się zwłaszcza na Kurpiach. Tam, obok małomiasteczkowych specjalistów, zajmowali się nią również mieszkańcy wsi. W ich pracowniach powstawały naszyjniki z nanizanych na nitkę bursztynowych koralików – toczonych na okrągło lub szlifowanych w kształtach kryształków.

Liczba sznurów, wielkość paciorków i waga zależne były od zamożności kobiety, która je nosiła. Na środku sznura umieszczano czasami paciorek z naturalnie wtopionym elementem (muszka, kawałek rośliny) albo medalion – zrobiony z większego kawałka bursztynu, najczęściej w formie serduszka, a niekiedy rybki czy siekierki. Na powierzchni większych medalionów rzeźbiono symbole wiary, nadziei i miłości.

Wśród Kurpianek panowały różne mody na noszenie korali bursztynowych w odpowiednich barwach. Na przełomie XIX i XX wieku były to bursztyny przejrzyste o miodowym zabarwieniu oraz złotoczerwone z bladożółtymi żyłkami, później natomiast zakładano bursztyny matowe i przejrzyste o mieszanych kolorach.

Zgodnie z lokalną tradycją kawaler nie powinien obdarowywać nimi pannę, o ile nie była to oficjalna deklaracja jego uczuć. Przyjęcie natomiast takiego podarunku świadczyło o wzajemności i było niejako zgodą na zawarcie małżeństwa.

Najczęściej jednak bursztyny zamawiano dla młodej dziewczyny, przed jej zamążpójściem lub były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Stanowiły również ważną część stroju ślubnego. Jeśli jednak rodziców panny młodej nie było stać na taki podarunek, to często podczas wesela zachęcano gości do hojnych datków na ten cel.

Po śmierci biżuterię bursztynową zakładano tylko w dwóch przypadkach – kiedy kobieta nie miała spadkobierców lub jeśli wcześniej wyraziła takie życzenie.

Z bursztynu oprócz naszyjników wykonywano także różańce, krzyżyki, kolczyki, spinki do włosów i do koszul, guziki do gorsetów, cybuchy do fajek.

Bursztyn znalazł szerokie zastosowanie w medycynie ludowej, rozpowszechniona również była wiara w jego magiczne właściwości. Podawano go dzieciom dla złagodzenia przykrych dolegliwości podczas ząbkowania, a w okolicach Pszczyny zakładano je jako środek na choroby uszu. Leczono nim reumatyzm, choroby oczu i gardła. Kawałek nieoszlifowanego bursztynu przyłożony w okolice splotu słonecznego miał stabilizować pracę serca, układu krążenia i śledziony.

Powszechne było przekonanie, że noszenie bursztynów chroniło przed bezpłodnością (dlatego był ważnym elementem wiana panny młodej) oraz przed wszelkimi urokami i pozytywnie wpływało na zdrowie fizyczne i psychiczne.

Na Górnym Śląsku natomiast zdarzało się przeświadczenie, że panna młoda powinna założyć je zamiast czerwonych korali, które mogłyby „sprowadzić ogień na jej domostwo”.

Hanna Golla, kustosz w Dziale Tkanin i Strojów Muzeum Etnograficznego

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print