Notes z papieru makulaturowego

Wystawa czasowa „Naprawiacze” ➸ w Muzeum Etnograficznym to inspiracja i przyszłe pole do popisu dla tych wszystkich, którym nieobojętny jest ekologiczny tryb życia. W kolejnej części cyklu poświęconego współczesnym naprawiaczom słów kilka o pożytku z makulatury.

Notes z papieru makulaturowego Małgorzaty Halber wpisuje się w wiele wątków poruszanych na wystawie. Reperowanie pojmowane szeroko to także pochylanie się nad tym, co niechciane i pozornie niepotrzebne, szukanie nowego kontekstu i nadawanie nowego życia przedmiotom, które utraciły „pierwotny sens”.

Fot. Magdalena Lorek

W zeszytach Małgorzaty możemy znaleźć: stare zdjęcia, notatki, recepty, kartkówki, mapy, wykroje z „Burdy”, papiery do pakowania, fragmenty książek, opakowania po bulionach, plakaty, druki reklamowe, „święte” obrazki, rysunki dzieci, ryciny przyrodnicze, maszynopisy, instrukcje obsługi, dyplomy, pocztówki dźwiękowe i wiele, wiele innych nieoczywistych znalezisk.

Ideą projektu jest nie tylko ratowanie makulatury, ale także obdarowywanie zeszytami kolejnych osób. Czyli wspaniała inicjatywa – oparta na serdeczności i bezinteresowności, a przy okazji oczywiście także na naprawianiu.

Jeśli zbieracie makulaturę i chcielibyście zrobić swój zeszyt, zaopatrzcie się w naklejki, brokat, mazaki, koronki, tasiemki, klej oraz wasze ulubione narzędzia do rysowania. Uruchomcie wyobraźnię, tworząc surrealistyczne zeszyty, które mogą służyć wam lub waszym bliskim.

Jak wykonać zeszyt à la Malgorzata Halber (Projekt Dobro) ze skarbów znalezionych na makulaturze?

Fot. Anna Pastuszka

Małgorzata Halber odpowiada:
„Po pierwsze – dużo chodzić po śmietnikach i szukać papieru. Wiedzieć, że najlepiej, kiedy papiery są różne. Potem ciąć je wieczorami do formatu A5. Potem znaleźć takie miejsce, gdzie nie powiedzą, że nie da się tego zbindować oraz „dlaczego pani chce to jeszcze przycinać…”. Mnie zajęło to obejście 12 lokali typu druk/oprawa/poligrafia i jest to Skan-Mir Poligrafia na Śniadeckich. Potem zaprojektować okładkę. W zakładzie poligraficznym poprosić o zalaminowanie okładek oraz oprawę całości. Voilà!”.

I tu jeszcze jedna mała historia o naprawianiu. Gdy ukochany zakład poligraficzny Małgorzaty Halber zaczął chylić się ku upadkowi, autorka postanowiła wesprzeć go poprzez zorganizowanie publicznej zbiórki na rzecz jego ratowania.
Tak, kupowanie w lokalnym warzywniaku, chodzenie do szewca „za rogiem” i drukowanie w osiedlowej drukarni to też naprawianie!

fot. Joanna Skowrońska

Pamiętajcie, że papier to świetne medium do „naprawiania” humoru!

Olga Budzan, kuratorka wystawy „Naprawiacze” w Muzeum Etnograficznym ➸

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸
 

print