Na świętego Józefa – wiosenna uciecha

Zainteresowanie cyklicznie następującymi porami roku i zmianami pogody wynikało dawniej wprost z zależności od nich ludzkiej egzystencji. Z każdym prawie dniem roku związane były określone wróżby czy prognozy. Zapomniane, tkwią w starych kalendarzach, w dziełach etnografów, w zbiorach przysłów. 

A przecież część z nich może skłonić do refleksji nad wieczną ludzką potrzebą wyjaśniania tego, co tajemnicze, niezależne od woli człowieka, a niekiedy groźne dla jego mienia i bytu. Wszak i dziś zjawiska nie tylko meteorologiczne wymykają się spod kontroli człowieka zaskakują, zmieniają znaną – oswojoną rzeczywistość.

Zbliża się równonoc – 21 marca – i czas nadejścia wiosny, pory roku, która jak żadna nie była tak wyjątkowo wypatrywana. Dawniej, gdy zimy były bardzo dokuczliwe, budząca się do życia przyroda napawała optymizmem, dawała poczucie nadchodzącego bezpieczeństwa. 

Mądrość ludowa zawarta w przysłowiach zgromadzonych na kartach Dzieł wszystkich Oskara Kolberga nie do końca jest uniwersalna dla każdego regionu Polski (badania Kolberga prowadzone były lokalnie, także na terenach leżących aktualnie na wschód od polskich granic) i… zmiany klimatu, ale pozostaje częścią naszej niematerialnej kultury tradycyjnej. 

Niektóre z przysłów nadal są powszechnie znane:
„W marcu jak w garncu”,
„Na świętego Grzegorza idzie zima do morza” (12.03) 
czy „Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy trochę lata”,

ale inne już mniej: 

„Na świętego Grzegorza wypnie świnia zadek na gospodarza” (tzn. nie będzie od niego zależna),
„Święty Józef ruszy brodą, pójdą rzeki na dół z wodą” (19.03),
„Oblubieniec pogodny, rok będzie urodny”,
„Święty Józek wiezie trawy wózek, ale czasem smuci, bo śniegiem przyrzuci”,
„Na Zwiastowanie zlatują się bocianie” (25.03),
„Na Zwiastowanie, kiedy mgła w zaranie, chociaż słonko jasno wschodzi, znak niechybnej to powodzi”,
„Na Zwiastowanie jaskółki się pokazują, wiosnę ludziom zwiastują”,
„Kiedy żurawie wysoko latają, prędkiej się wiosny ludzie spodziewają”,
„Bociek jest wiosny zwiest”,
„Suchy marzec, maj nie chłodny, kwiecień mokry, rok nie głodny”,
„Suchy marzec, mokry maj, będzie żyto jako gaj”,
„Kwiecień, gdy jest suchy, nie daje dobrej otuchy”,
„Na świętego Franciszka przylatuje pliszka¨” (2.04),
„Na świętego Franciszka zielenieją się łany i z zimowiska wracają bociany”,
„Na święty Wincenty nieraz mrozek cięty” (5.04).

Obserwacje wiosennej przyrody przenoszone były w przysłowiach także na szerszy kontekst, metaforycznie: 

„Pojednana przyjaźń – by marcowy lód” (tzn. słaba i nietrwała),
„Gust kobiet, łaska pańska, marcowa pogoda – to zawsze niestałe”,
„Młoda rada, marcowa pogoda, niewieścia łaska – jednakowo stateczne”.

A dziś… marcowy czas dziwny. Mimo ograniczeń #zostańwdomu – optymizm niezbędny. Wiosna nadeszła! Jest ciepło, pąki na drzewach, kwiaty na trawnikach. 
Koło życia się toczy.

Paulina Suchecka, edukatorka w Muzeum Etnograficznym

Na ilustracjach powyżej wyobrażenia św. Józefa ze zbiorów Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu.

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print