Kompozycja

W 1998 r. w Muzeum Narodowym we Wrocławiu odbyła się wystawa monograficzna poświęcona twórczości Marii Jaremy (1908–1958). Pośród pokazanych wtedy prac ilustrujących bogatą spuściznę artystyczną Jaremy, pochodzących ze zbiorów prywatnych i publicznych, moją uwagę zwróciła Kompozycja z 1951 r. Obraz ten, przechowywany od śmierci artystki w kolekcji prywatnej, był mało znany badaczom i miłośnikom sztuki. Po 2000 r. trafił do zbiorów sztuki współczesnej Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Nie łatwo wyjaśnić, dlaczego oczarowało mnie właśnie to, a nie inne dzieło wybitnej artystki, bo przecież fascynowała mnie – i tak pozostaje do dziś – cała jej twórczość, którą rozwijała w wielu dziedzinach, takich jak rzeźba, malarstwo, scenografia, projekty kostiumów teatralnych. Mimo to Kompozycja jest moją ulubioną ze wszystkich jej prac. Pozornie obraz wydaje się być jednym z wielu ogniw twórczości tej artystki, niemniej wyróżnia się on pośród dzieł z początku lat 50. nie tylko „inną” treścią, lecz również przykuwa uwagę oryginalną estetyką.

Życie i droga twórcza artystki przypadły na trudne ekonomicznie i politycznie lata 30. XX w., następnie na okres okupacji i pierwsze powojenne dekady, gdy Polska znalazła się w orbicie systemu totalitarnego. Istotny dla jej rozwoju był inicjujący okres studiów w pracowni rzeźby Xawerego Dunikowskiego i udział w artystycznej i politycznej aktywności Grupy Krakowskiej oraz współpraca z przed- i powojennym Teatrem Artystów Cricot, a także świadoma recepcja tendencji awangardowych sztuki zachodnioeuropejskiej. Niezwykła inwencja twórcza pozwoliła Jaremie stworzyć jeden z najciekawszych fenomenów artystycznych w nowoczesnej sztuce polskiej.

Tadeusz Kantor przydał zaprzyjaźnionej z nim artystce miano „komisarza rewolucji sztuki awangardowej”. Istotnie Jarema poszukiwała nowości i skłaniała się ku eksperymentom z formą i tworzywem. Jej silna osobowość wyraziła się w wierności własnym przekonaniom i nieugiętej postawie wobec presji politycznej i odwadze w zmaganiach z nieuleczalną chorobą.

Rzeźbę uprawiała krótko, bo w 2. połowie lat 30., potem jej żywiołem było malarstwo, a równoległe fascynowała ją współpraca z Teatrem Cricot. Wszystkie te dziedziny wiązała wspólna myśl i wyrazisty styl, wypracowany dzięki praktyce rzeźbiarskiej, doświadczeniom ze sceną teatralną i znajomością tajników malarstwa. Decydujący krok w rozwoju jej malarstwa nastąpił w 1949 r., gdy podjęła eksperyment z tworzywem, wiążąc technikę monotypii z gwaszem i temperą. W efekcie tego w latach 1953–1958 powstały znakomite cykle, takie jak Wyrazy, PenetracjeEkspresje – kompozycje złożone z przenikających się i sugerujących metamorfozy planów, form i barw.

Kompozycja z 1951 r. należy do tej fazy twórczości, która zapowiadała okres sztuki w pełni dojrzałej. Obraz powstał niejako w połowie drogi twórczej krakowskiej artystki. Wyraźne tu odniesienia do rzeźby i teatru stały się w późniejszym czasie jedynie aluzją do tych dwóch dziedzin sztuki. Kompozycja nie posiada jeszcze lekkości i przenikania się planów znanych z późniejszych serii malarskich. Dominują formy ciężkie, rzeźbiarskie, wyraźnie rozgraniczone.

Pozornie abstrakcyjny układ zróżnicowanych form i kolorów pozwala odczytać ukryte w niej „treści”. Nietrudno dostrzec subtelny zarys samochodu (model przedwojenny) i siedzącą za kierownicą postać kobiety w eleganckim kapeluszu i rękawicach automobilistki. Spod ronda kapelusza wyłania się grzywka, charakterystyczny element fryzury Marii Jaremy z okresu młodzieńczego. Czy mamy zatem do czynienia z autoportretem artystki i nostalgicznym powrotem do czasów minionych?

W jednej ze sztuk przedwojennego Teatru Cricot Jarema odtwarzała rolę kobiety nowoczesnej. Taka była w rzeczywistości. Ekspresja obrazu ewokuje poczucie wolności płynące z przyjemności szybkiej jazdy sportowym samochodem. W sylwetce kobiety wyraźnie daje się odczuć napięcie. Spiczaste rondo kapelusza, trójkątna grzywka i drapieżnie rozstawione palce ręki pogłębiają ekspresję przedstawionej sceny, kreśląc jednocześnie portret przedstawicielki awangardy. Dynamizm kompozycji akcentuje zmultiplikowany motyw kierownicy i diagonalnie usytuowana konstrukcja kół. Zderzenie intensywnej czerwieni z czernią potęguje wrażenie ruchu, któremu Jarema starała się dać wyraz w swej twórczości, zarówno rzeźbiarskiej, jak i malarskiej, w nie mniejszym stopniu teatralnej.

Oto Jarema w 1951 r., w okresie obowiązującej od dwóch lat doktryny socrealizmu. Artystka, mimo swych lewicowych przekonań wyniesionych z przedwojennej Grupy Krakowskiej, jako jedna z niewielu nie poddała się presji politycznej i „postępowej estetyce”, okupując swój wybór trudną codzienną egzystencją. Znajduję w tej kompozycji echo Autoportretu w zielonym samochodzie autorstwa Tamary Łempickiej, synonimu luksusowego życia niezależnej emancypantki. W takim kontekście Kompozycja wybrzmiewa jak protest przeciw siermiężnej rzeczywistości tego czasu.

Barbara Ilkosz, Dział Malarstwa oraz Dział Rzeźby w Pawilonie Czterech Kopuł

Maria Jarema, Kompozycja, 1951

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print