Sztuka nieprofesjonalna z prywatnych zbiorów Anny i Pawła Banasiów
18 lipca – 29 listopada 2020
Kuratorka wystawy: Marta Derejczyk
Na wystawie zaprezentowana została prywatna kolekcja sztuki ludowej i nieprofesjonalnej, gromadzona na przełomie lat 80. i 90. XX w. przez wrocławskiego historyka sztuki prof. dr. hab. Pawła Banasia oraz jego żonę Annę.
W zbiorach kolekcjonerów znalazły się prace takich twórców, jak m.in. Antoni Kamiński, Stanisław Korpa, Jan Janiak, Tadeusz Kacalak, Jadwiga Matusiak, Czesław Olma, Bolesław Parasion, Władysław Sałdyka, Wacław Suska, Roman Śledź i Józef Zganiacz.
Rzeźby ludowych artystów stały się podstawą do opowieści o osobistych wyborach i motywacjach autorów kolekcji oraz relacjach, jakie nawiązywali z twórcami z całej Polski. Narracja ekspozycji poprowadzona jest wokół kilku bohaterów – zarówno samych artystów i kolekcjonerów, ale również kolekcji jako autonomicznego dzieła, którego tożsamość tworzy się w wyniku zwielokrotnionego spotkania, porozumienia i towarzyszących im emocji.
Kuratorka wystawy Marta Derejczyk tak mówi o tym ciekawym zagadnieniu: „Kategoria »ludowości« definiowana była i nadawana z zewnątrz, poza środowiskiem, do którego miała się odnosić. Twórcy w tym okresie rzeźbili w nurcie i stylu »ludowym« najczęściej świadomie, wybierając ten rodzaj działalności artystycznej jako odpowiadający im estetycznie, dostępny, pozwalający na wyrażenie tożsamości związanej z kulturą wsi, dziedzictwem przodków. Ciekawe są relacje ich samych, pozwalające uchwycić próby zdefiniowania zarówno zjawiska, jakim była sztuka ludowa, jak i własnego wobec niej statusu.
Antoni Baran z Opoczna powiedział: »Wtedy nic nie wiedzieliśmy o sztuce ludowej, jak i o tym, że ktoś będzie kupować takie rzeczy«. Podobnie Roman Śledź – według relacji Aleksandra Jackowskiego – »kiedyś przeczytał w ‘Gazecie Lubelskiej’ o ludowych rzeźbiarzach, doszedł więc do wniosku, że skoro pochodzi ze wsi i mieszka na wsi, to jego prace są ludowe. Zawiózł je do Cepelii, ale odpowiedziano mu, że rzeźby ich nie interesują, nie są ludowe«”.
Prof. Paweł Banaś wspomina: „To jest w istocie taka »kolekcja drogi«. Stworzyły ją różne sytuacje i relacje. Jadę na przykład do Płocka, bo byłem tam w radzie naukowej muzeum, miałem tam przyjaciół, robiłem też wystawy. Dyrektor Tadeusz Zaręba, z którym byłem w serdecznych układach od skończenia studiów, mówi: »A wiesz co, jest taka Matusiak, rzeźbiarka. Wszyscy piszą o jej matce [Filomenie Robakowskiej – przyp. M.D.], a o tej to nikt nie pisze. Dam ci jej adres, napisz, że będziesz przejeżdżał«. Napisałem. Ona odpisała. Przyjechałem, wybrałem i nabyłem kilka prac. Takie więc były to tropy. Tak żeśmy sobie to tu, to tam jeżdżąc, kolekcjonowali”.
Wystawie towarzyszy katalog, w którym z pewnością znajdą Państwo jeszcze więcej równie ciekawych informacji ➸
Zapraszamy na wystawę. A tymczasem zachęcamy do obejrzenia fotorelacji z uroczystego otwarcia ➸