Na wystawie „Sztuka polska XVII–XIX w.” wrocławskiego Muzeum Narodowego prezentowany jest portret Jana Styki (1858–1925) pędzla jego syna – Tadeusza Styki.
Pomysłodawca Panoramy Racławickiej sportretowany został na terenie swej posiadłości w Garches nieopodal Paryża. Artysta ukazany został w swobodnym stroju – długiej, lnianej, białej koszuli przepasanej czerwoną krajką, słomkowym kapeluszu i sandałach na bosych stopach, w towarzystwie ulubionych psów. Po prostu czas relaksu w plenerze, o którym teraz tak marzymy.
Za sprawą panoramy Męczeństwo chrześcijan w cyrku Nerona oraz pracy ilustratorskiej dla wydawnictwa Ernesta Flammariona Styka cieszył się nad Sekwaną sławą i uznaniem. Panoramę zaprezentowano na Wystawie Światowej w Paryżu w 1900 r. Odniosła tam spektakularny sukces, a francuska krytyka pisała o dziele Styki entuzjastycznie.
W Garches, w pięknej Villi Tade , rodzina Styków zamieszkała około 1906 r. Dom oraz pracownie otoczone były ogrodami. Po latach Wincenty Lutosławski – filozof, publicysta i działacz narodowy, tak pisał o tym miejscu:
„Wczoraj byłem u Styki daleko za miastem – w Garches (jazda 40 min. koleją i nadto 20–30 min. podziemna miejską na dworzec) na śniadaniu. Pracownie duże, zbytek wielki (…).”
W maju 1913 r. „Ilustrowany Kurier Codzienny” donosił, że w ogrodach rezydencji doszło do napadu na córkę Jana Styki. Próbowano oblać jej suknię naftą i podpalić. Szczęśliwie dziewczyna zdołała się wyrwać i uciec. Incydent stał się sensacją prasową.
Posiadłość w Garches była kolejnym domem Styki. Wcześniej we Lwowie mieszkał w budynku w pobliżu greckokatolickiej katedry św. Jura. Była to okazała miejska willa zaprojektowana specjalnie dla malarza przez Juliana Zachariewicza. Najważniejszym wnętrzem była tam przestronna i dobrze doświetlona pracownia. W tym atelier w 1891 r., z okazji 100. rocznicy Konstytucji 3 Maja, powstała Polonia – malowana alegoria narodowa.
Z czasem mieszkający w Garches Styka dorabia się znacznego majątku. Szczególnie intratne okazało się zlecenie Flammariona, który zamówił u niego ilustracje do Pójdźmy za Nim! i Quo vadis – dzieł Henryka Sienkiewicza, których akcja rozgrywa się w starożytnym Rzymie. Później powstał również cykl piętnastu obrazów olejnych ze scenami z Quo vadis.
Po I wojnie światowej Styka kupił kolejną willę, tym razem na Capri. Zachwycił się bowiem przyrodą wyspy i kapryjskim krajobrazem. Piękno Capri sławiło wielu polskich poetów, m.in. Juliusz Słowacki, Leopold Staff czy Roman Brandstaetter. Willa Certosella przeznaczona została na „Museo Quo vadis”, w którym eksponowane były obrazy i rysunki przedstawiające epizody z dzieła Sienkiewicza autorstwa Jana Styki.
Muzeum było swoistym fenomenem. Powstało w wyniku donacji jednego artysty, przy czym – jak to najczęściej bywa w takich przypadkach – nie nosiło jego imienia tylko poświęcone było rzymskiej powieści Henryka Sienkiewicza i początkom chrześcijaństwa. Niestety muzeum funkcjonowało zaledwie kilka lat, do śmierci Styki w 1925 r.
Dziś w kapryjskiej willi artysty mieści się hotel, którego właściciele są dumni z faktu, że mieszkają i pracują w miejscu mającym niebanalną historię związaną z polskim artystą.
Beata Stragierowicz, kustosz w Gabinecie Dokumentów MNWr
#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸