Golgota III

w. Hasior, Golgota IIIBiała ręka, mocno wyciągnięta ku górze, emanująca uczuciem dojmującego napięcia. Może sięgająca łapczywie po coś, co właśnie umyka, przecieka jej bezpowrotnie przez palce? Ustawiona w małej, przejściowej sali, niepozorna, jednak zawierająca tak wiele uczuć, stawiająca tak wiele pytań – Golgota III Władysława Hasiora.

Pamiętam, jak ogromne wrażenie zrobiła na mnie ta praca, kiedy pierwszy raz zobaczyłam ją na wystawie w Muzeum Narodowym, wtedy jeszcze na tak zwanym strychu. Dopiero co przeprowadziłam się do Wrocławia, więc na nowo, już bez szkolnego podejścia, odkrywałam muzealne wystawy.

Golgota III stała wtedy w wąskim przejściu, więc kontakt z tą pracą był niezwykle intymny. Mały obiekt składający się z białej ręki, noża wbitego w miejscu pod serdecznym palcem, drabiny, mnóstwa krzyży okalających wynurzającą się z góry rękę, a to wszystko umieszczone w pękniętej szklanej kuli.
Dzieło sztuki i człowiek, jeden na jednego, to połączenie zapadające w pamięć.

Dziś, już jako pracownik Muzeum Narodowego, z chęcią wracam do tej pracy przy okazji oprowadzań. Co prawda Golgota III dzisiaj eksponowana jest w odmiennej przestrzeni, w towarzystwie dwóch innych prac Władysława Hasiora: Upadku Ikara oraz Krajobrazie po bitwie.
Przesunięta lekko na tył wnęki kopuły wschodniej w Pawilonie Czterech Kopuł zyskuje tajemniczą aurę. Wyłania się – niby niepozornie – spomiędzy dwóch pozostałych prac, z drugiej strony – biała ręka wciąż mocno wyciąga się ku górze.

Władysław Hasior był artystą, który w prostych przedmiotach potrafił dostrzec uniwersalne prawdy. Urodził się w 1928 roku w Nowym Sączu, dzisiaj kojarzony jest głównie jako prekursor sztuki asamblażu – dzieł złożonych z rozmaitych przedmiotów, które często są zniszczone, zużyte i nieestetyczne. Język, jakim posługiwał się artysta, był mocno zakorzeniony w kulturze europejskiej – Hasior odwoływał się do archetypów, w swoich dziełach przedstawiał postacie z mitologii czy Biblii.
Miał niezwykły dar tworzenia przenikliwej aury dzieła z przedmiotów, które dla wielu były niczym.
Dla niego w tych „śmieciach” było wszystko.

Agata Iżykowska-Uszczyk, edukatorka w Pawilonie Czterech Kopuł

Władysław Hasior, Golgota III, 1972

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print