Gdyby żył, w tym roku obchodziłby setną rocznicę urodzin wybitny artysta Marek Oberländer. Z tej okazji w kolejnych częściach cyklu „Zoom na muzeum” prezentowane są jego nieznane dzieła.
Po przybyciu do Francji w 1963 roku Marek Oberländer zamieszkał początkowo w Paryżu. Nadal studiował postać człowieka, wracał do motywu figur oraz rozpoczętego niemal dekadę wcześniej cyklu obrazów olejnych „Filozof z małego żydowskiego miasteczka”. Wkrótce jednak z jego szkicownika zniknęły aluzje do figury ludzkiej.
Fot. Magdalena Lorek
Przedstawiona kompozycja zapowiada to, nad czym Oberländer będzie pracował do końca życia, traktując sztukę jako źródło radości i poszukiwań, jako formę terapii po przebytych kilkakrotnie zawałach serca.
W styczniu 1965 roku wyruszył do Nicei i tam „urzeczony blaskiem nieba, światłem i zapładniającą twórczo piękną naturą” postanowił pozostać. Do oderwania się od przeszłości i zostawienia za sobą kraju, w którym wszystko przywoływało wojenne koszmary, kierował Oberländera naturalny i prosty instynkt życia. Refleksjom tym z pewnością sprzyjał harmonijny i soczysty pejzaż południowej Francji. Będąc w Aix-de Provence, artysta zanotował: „po raz pierwszy zobaczyłem niebo”.
Impresje pejzażowe – czasem gwałtowne, czasem liryczne – oddawały ulotny nastój. Malowane gwaszem kompozycje artysta wypełniał rozpływającymi się kształtami i kontrował gwałtownymi refleksami światła.
Na krótko przed śmiercią Marek Oberländer podarował do zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu najlepsze ze swoich „niceiskich” prac, które są niezwykle istotnym fragmentem twórczości artysty chcącego zgłębić i zrozumieć malarstwo, świat i samego siebie.
Prace z daru przekazanego w kwietniu 2022 r. Muzeum Narodowemu we Wrocławiu przez żonę artysty domykają malarską opowieść Oberländera, który malował bardzo dużo, aby w kilku – z kilkudziesięciu gwaszy i rysunków – osiągnąć prawdziwe mistrzostwo.
Justyna Chojnacka, Dział Grafiki i Rysunku Muzeum Narodowego we Wrocławiu
■ Zoom na muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸