Pierwsze techniki graficzne rozwijały się już w starożytności, a za najstarszą uważany jest wynaleziony przez Chińczyków drzeworyt, wykonywany na drewnianych klockach, w Europie znany dopiero od XIV w. Jego następcami zostały miedzioryty (XVI–XVIII w.) i staloryty (1. połowa XIX w.), wykonywane na metalowych płytkach, a jeszcze pod koniec XVIII w. karierę rozpoczyna litografia wynaleziona przez Aloisa Senefeldera, gdzie powielany rysunek naniesiony jest na specjalny kamień litograficzny (z greckiego „lithos” – kamień, stąd nazwa techniki).
Natomiast w 2. połowie XIX w. pojawiła się kolejna nowa technika, chromolitografia, która pozwoliła na masowe, fabryczne drukowanie reprodukcji w tysiącach egzemplarzy. Wcześniejsze techniki drukarskie odznaczały się większymi walorami artystycznymi, ale były kosztowne i nie dla każdego dostępne (bywały ręcznie kolorowane, co podnosiło ich wartość). Nowa, znacznie tańsza w produkcji technika drukarska pozwalała każdemu ozdobić swój dom reprodukcjami najsłynniejszych malarzy, tym sposobem dzieła Leonarda da Vinci, Tycjana czy van Gogha wisiały zarówno w mieszczańskich salonach, jak i w wiejskich izbach. Była to także swego rodzaju alternatywa dla ręcznie malowanych obrazów na płótnie czy szkle, które były jeszcze droższe, a przez to bardziej „elitarne” niż masowo drukowane barwne wizerunki na papierze. Właśnie masowość tej techniki i łatwość dotarcia do odbiorców spowodowała stopniowy zanik popularnego do tej pory malarstwa na szkle, oleodruki łatwiej było transportować, nie były tak kruche jak obrazki na szkle, bez problemu docierały więc do całej rzeszy odbiorców.
Czym jest oleodruk? To tania chromolitografia, czyli litografia barwna, której odbitki wykonywane są przy użyciu form drukarskich oddzielnych dla każdego koloru, stosowanych w odpowiedniej kolejności, najczęściej od najjaśniejszej do najciemniejszej barwy. Oleodruk drukuje się przy użyciu farb z dodatkiem oleju lub jeśli farby nie zawierają oleju, odbitkę powleka się błyszczącym werniksem, bowiem głównym zadaniem oleodruku jest naśladowanie malarstwa olejnego. Oleodruki były drukowane głównie na papierze (im grubszy, lepszej jakości papier, tym lepszy efekt i wyższa klasa odbitki), ale także na płótnie (w celu jak najwierniejszego oddania faktury obrazu olejnego) oraz na blasze (tego rodzaju druki wykorzystywano głównie w szyldach i reklamie). W pierwszej kolejności należało sporządzić projekt, ponieważ reprodukcja nie była robiona na podstawie oryginalnego obrazu, a opracowanego na jego podstawie rysunku. Projektowaniem zajmowali się najczęściej zatrudnieni na wyłączność wydawnictwa typografowie.
Technika drukowania obrazów fabrycznych opierała się na litografii. To technika druku płaskiego, w której niezbędna była forma drukarska do przenoszenia farby na podłoże. Był nią tzw. kamień litograficzny, specjalna odmiana wapienia łatwo pokrywającego się tuszem i na tyle kruchego, że z łatwością dzielił się na płyty. Rysunek wykonywano specjalną kredką litograficzną lub tłustym tuszem, a po specjalnym spreparowaniu pokrywano go farbą drukarską, która przylegała wyłącznie do tłustych, zarysowanych miejsc, następnie odbijano rysunek na papierze. W wypadku odbitek wielobarwnych należało zastosować kilka kamieni – ze wzorem odpowiednim dla każdego koloru.
Przełom nastąpił pod koniec XIX w., gdy wynaleziono prasę do szybkiego druku. Pozwoliło to na wzrost nakładu, drukowanie szerokich, panoramicznych formatów, a przede wszystkim uzyskanie odbitek w przebogatej gamie kolorystycznej. Posiadanie w wydawnictwie kilku takich pras dodatkowo usprawniało pracę, gdy jedne arkusze schły, inne mogły być pokrywane następnym kolorem w innej prasie. Następnym kamieniem milowym w produkcji obrazów było wynalezienie druku offsetowego pod koniec XIX w. Obraz przenoszono na papier przy pomocy cylindra otoczonego masą kauczukową. Technika ta umożliwiła naniesienie wszystkich kolorów użytych w danym obrazie w jednym biegu roboczym, a nie jak wcześniej pracochłonnego opracowywania kamieni litograficznych. W dolnej części obrazu, przeważnie na białym pasku otaczającym przedstawienie, umieszczano numer seryjny, odnoszący się do pozycji w katalogu, który wydawcy oferowali sprzedawcom gotowych odbitek. Na owym pasku znajdował się także tytuł obrazu, czasami w kilku językach, co świadczyło o szerokim zasięgu wydawnictw i masowym eksporcie do wielu krajów. Oleodruki ozdabiano też na różne sposoby, np. tłoczono na nich ozdobne ramki, drukowano kolorowe bordiury, najczęściej z motywem roślinnym, przyklejano błyszczące drobinki miki. Dla niektórych wydawnictw oleodruki stanowiły marginalną produkcję, dla innych były podstawą wytwórczości.
Najprężniej w Europie działały wydawnictwa niemieckie, ich wytwory trafiały na rynek francuski, hiszpański i na ziemie polskie w zaborze rosyjskim. Wydawcy brali pod uwagę specyfikę danego rynku, drukowali wizerunki popularnych na danym terenie świętych i umieszczali podpisy w języku danego kraju. Oleodruki sprzedawano w księgarniach, ale także na jarmarkach, odpustach, a także dystrybuowano w sprzedaży bezpośredniej przez wędrownych handlarzy docierających nawet w najtrudniej dostępne zakątki. Odbiorcami zaś byli wszyscy: zacni mieszczanie, rzemieślnicy, robotnicy, chłopi, katolicy, ewangelicy. Popularność oleodruków skończyła się stosunkowo niedawno, jeszcze w 2. połowie XX w. można było spotkać we wnętrzach papierowe wizerunki udające obrazy olejne, jednakże coraz częściej trafiały one do domowego lamusa – na strych czy do piwnicy, przy odrobinie szczęścia zasilając zbiory muzealne. W naszym muzeum znajduje się już ok. 60 takich obrazów i kolekcja stale się powiększa, a zważywszy na masowość tych przedstawień i mnogość motywów, możliwe, że oleodruki długo jeszcze będą trafiały do zbiorów.
Początkowo najbardziej upowszechniły się obrazy o tematyce religijnej, wydawnictwa dysponowały całą gamą tego rodzaju wizerunków: przedstawienia Chrystusa (z dziećmi, uczniami, odwiedzającego domy itp.), Dzieciątka Jezus (Jezus Praski, Jezusek śpiący na krzyżu, kilkuletni Jezus jako nauczyciel dzieci), Matki Boskiej (wszelkiego rodzaju reprodukcje cudownych przedstawień z centrów pielgrzymkowych, np. Matka Boska Wambierzycka, Bardzka, Gidelska, z Lourdes, ilustracje różnych zdarzeń z życia Marii, np. Zwiastowanie, Koronacja czy Zaśnięcie, tytuły nadawane przez wiernych, np. Matka Boska Różańcowa, Zielna, Nieustającej Pomocy, a także wizerunki z Synem, np. Matka Boska z Dzieciątkiem czy Pietà), św. Rodziny, różnorakich scen biblijnych. Równie popularne były przedstawienia aniołów, przede wszystkim Anioła Stróża, a także najpopularniejszych świętych, takich jak np. św. Barbara, św. Anna, św. Katarzyna, św. Jadwiga, św. Józef, św. Franciszek, św. Antoni, oraz mniej popularnych, jak np. św. Genowefa, św. Alojzy czy św. Zofia.
Drukowanie obrazów sakralnych wymagało specjalnego zezwolenia władz kościelnych, tzw. imprimatur, poświadczającego wiarygodność danego wizerunku. W wiejskich izbach oleodruki wieszano w rzędzie w tzw. świętym kącie, modlono się do nich, kierowano prośby o wstawiennictwo do świętych postaci. Na pograniczu tematyki religijnej i świeckiej plasują się tzw. błogosławieństwa domu, zawierające różne sentencje, biblijne cytaty, przedstawiające dom i jego potencjalnych mieszkańców, często wraz z wizerunkami aniołów czy Chrystusa.
Niedługo później, w końcu XIX w. coraz większą popularność zaczęły zdobywać oleodruki o tematyce świeckiej. Od wszelkiego rodzaju przedstawień etapów życia człowieka (popularne „Od kolebki aż po grób”) czy wyboru życiowej drogi (przedstawienie konsekwencji „dobrego” i „złego” wyboru), poprzez różnorodne sceny rodzajowe, krajobrazy (tzw. landszafty), obrazy myśliwskie (sceny z polowania, przedstawienia zwierząt łownych), marynistyczne, przedstawienia dzieci, alegorie, martwe natury aż po reprodukcje słynnych klasycznych malarzy, które miały świadczyć o towarzyskim obyciu, poziomie wykształcenia i zwyczajnie dodawać splendoru. Wiele motywów obrazów fabrycznych wywodzi się ze sztuki wysokiej, były one jednak w pewien sposób modyfikowane, aby zadowolić niewybredne gusta nawet najniższych warstw społecznych.
Z biegiem czasu oleodruk stał się synonimem kiczu, powielany w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy jako tani masowy produkt, często nie najlepszej jakości, niezbyt wyrafinowany estetycznie, oprawiony w złocone ramy mające naśladować dzieła wielkich barokowych mistrzów, nie świadczył dobrze o guście właściciela. Dziś natomiast, pomimo niskiej wartości artystycznej, oleodruki stanowią wartość historyczną i sentymentalną, będąc często cennymi, lubianymi i hołubionymi pamiątkami rodzinnymi.
Przedstawione na zdjęciach wizerunki pochodzą z dość już licznej kolekcji oleodruków naszego muzeum. Są to Niepokalane Serce Marii oraz Serce Jezusa. Wizerunki te często były wieszane w sypialni małżeńskiej nad łóżkiem jako komplet. Motyw ten był tak bardzo popularny, że stał się ikoną katolickiej sztuki dewocyjnej.
Joanna Kurbiel, adiunkt w Dziale Sztuki Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu
#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸